Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam poczucie, że zmarnowałam sobie życie.

Polecane posty

Gość gość

Już jako dziecko miałam źle. Ojciec bił mnie, wyzywał, szarpał, dusił, a matka nic z tym nie robiła. Mimo, że w domu były pieniądze wszystko brał sobie mój ojciec, a to żeby kupić najnowszy samochód, laptop, telefon. Ja nie miałam nic. Żeby pójść na studia musiałam ostro harować za granicą. Na pierwszym roku poznałam człowieka zupełnie innego niż mój ojciec. Czułego, delikatnego, byłam w nim nawet przez chwilę zakochana. Zaszłam w ciążę i rzuciłam studia. Wzięliśmy ślub, mamy 16 miesięczną córkę. A ja mam poczucie, że zmarnowałam sobie życie. Mimo, że jestem szczęśliwa, w końcu znalazłam spokój, którego w domu rodzinnym nigdy nie miałam to czuję, że zmarnowałam sobie życie. Nie skończyłam studiów, nie zrealizowałam planów, a i męża nie kocham. Jest wspaniałym człowiekiem, świetnym ojcem, ale brak tej iskry namiętności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmarnujesz to sobie jak go zostawisz. kazde uczucie wygasa, tak zorganizowala to natura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kazda to przechodzi, odrazu po tym jak orientuje się że dziecko to katorga a nie fale szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat nie uważam, że dziecko to katorga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu nie możesz się dalej uczyć ? mama mojej koleżanki zrobiła studia i doktorat, gdy urodziła 2-kę dzieci inna sprawa - możesz mieć studia, a pracę za nędzne grosze mój mąż pracuje 10 lat, jest informatykiem, ale nieduże miasto i słabe zarobki, ja szukałam pracy kilka lat w końcu coś znalazłam, ale kasa też nie szałowa, pewnie w końcu wyjedziemy z tego kraju najważniejsza jest szczęśliwa rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkamy w małej miejscowości, wykończyłyby mnie dojazdy i nie miałabym z kim zostawiać dziecka. Mąż pracuje w weekendy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to tylko jeden z etapów twojego życia, wszystko się zmienia zawsze tak nie będzie, dziecko rośnie układaj sobie w głowie plan na życie, zagospodaruj je i nie narzekaj na brak iskry w związku każda milośc po jakimś czasie wygasa, łagodnieje a zdarza sie ze z wielkiej milości wychodzi wielka nienawisc szanuj męża i doceniaj wszystko co robi dla ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojciec dostarczal ci przez lata adrenaliny, stresu nie znałaś innego życia teraz żyjesz spokojnie, brakuje ci adrenaliny sama sobie zastawiasz pułapkę myślisz że znajdziesz gdzies indziej szczęście? pewnie nawet nie wiesz co to takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatni gościu- Twoja wypowiedź ma sens. Podpisuję się pod tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doświadczonaona
Po tym co miałaś w dzieciństwie, uszanuj to, co masz obecnie. W roku 1968 brałam ślub z człowiekiem, którego tylko lubiłam i szanowałam. W życiu jak to w życiu różnie bywało ale nigdy go nie zdradziłam. Myślę, że on mnie też. Obecnie patrząc na lata wspólnie przeżyte mam wrażenie, że wygrałam los na loterii. Miałam i mam życie spokojne, dostatnie na tyle, że nie martwię się, że zabraknie mi pieniążków. Męża miłość, dobroć i szacunek spowodowały, że jestem szczęśliwą kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem po co za niego wychodziłas...pewnie dlatego że dawał Ci poczucie bezpieczeństwa ale to tez jest ważne.ile kobiet ma mgr mezow ktorych kochaja ale ci mezowie ich nie szanuja itp np. moja kuzynka slepo zakochana w idiocie który nie szanuje jej , jej rodziców a ta by za nim sie w ogień rzuciła ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mówisz jakbys miała z 50 lat. co za problem skończyć studia dzisiaj???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba nie miałas tak źle jak piszesz ja też miałam paskudne dzieciństwo ale za to a moze dzięki temu doceniam to co dzisiaj mam. stabilizację, poczucie bezpieczeństwa, fajnego męża i super dzieci. kiedyś miałam NIC, dziś mam wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w końcu mądre wypowiedzi, aż przyjemnie się czyta. Podpisuje się pod tym wszystkim a tez mam już jakieś doświadczenie. Skończyłam 39 lat , mam męża, dziecko . Pozdrawiam Was wszystkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
posłuchaj rady doświadczonego człowieka. każde uczucie wygasa, więc nie warto psuć dobrego, szczęśliwego związku dla uczucia które i tak wygaśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet nie wiesz jak ci zazdroszcze!!! ja marze wlasnie o takim zwiazku opartym na szacunku i wzajemnym porozumieniu. nie chce sie juz zakochac, nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W domu rodzinnym było mi bardzo źle. Matka stała i patrzyła jak ojciec dusi mnie kablem. Nie chce do tego wracać. Żyjemy spokojnie, skromnie, brakuje mi wykształcenia o którym zawsze marzyłam. Dlatego mam poczucie zmarnowanego życia. Inni robią kariery, spełniają się zawodowo. Ja tego nie osiągnęłam. Chociaż naprawdę jestem szczęśliwa u boku tego człowieka. Jest ciepły, spokojny, przede wszystkim jest wspaniałym ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ty za głupoty piszesz ojciec kupował najlepszy laptop i telefon (a to pewnie było 20 lat temu)może jeszcze komórkowy to ile ty lat masz 5???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co stoi na przeszkodzie a byś teraz zaczęła studia??? ja poszłam na nie mając 26 lat i skończyłam z wynikiem bardzo dobrym, studia inżynierskie, państwowa uczelnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Człowieku zaszłam w ciążę na pierwszym roku studiów, mam 16 miesięczne dziecko to ile mogę mieć lat? Przecież nie 30 :o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie wszystko. Nie mam z kim zostawić dziecka, musiałabym nocować w innym mieście w weekend, dojechać tam. Mój mąż pracuje w weekendy i nie miałby kto się zająć dzieckiem :(. Gdybyśmy mieszkali w dużym mieście, gdzie jest jakaś uczelnia byłoby choć trochę prościej. Ale on tu ma pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×