Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mamma dwójki11

Większe mieszkanie w bloku czy domek na wsi ???

Polecane posty

Gość gość
mamo dwojki, no to wyjscia nie ma, skoro nic se nie da zrobic. wydaje mi sie, ze ty podjelas decyzje - tzn. 3. dziecko w tym malym mieszkaniu i remont domu rekreacyjnego. i ok - twoj wybor. tylko czego od nas oczekujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wolabym mieszkanie, z dwojka dzieci takie dojazdy to masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamaa dwojki11
Decyzje chyba podjelismy taka iz przedzielimy pokoj na dwa..., zaczniemy remont domu, a za lat 8.. dozbieramy pieniazki i zmienimy mieszkanie na wieksze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wasz wybór - moim zdaniem zdaniem fatalny. Ja mam 1 małe, niespełna dwuletnie dziecko i miszekanie o podobnym metrażu do Twojego i dostaję świra z braku przestrzeni i wszechobecnych gratów. Wszyscy świra dostajemy. Czasem robi sie nerwowo, bo KAZDY potrzebuje troche oddechu i miejsca. Skoro wolicie się kisić w klicie i jeszcze dzielić pokój na dwa (sic!), czyli bardziej te przestrzeń ograniczać, z powodu jakiejs weekendowej chaty, to powodzenia życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,ja miałam mieszkanie 55 metrowe i nasza trzyosobowa rodzina ledwie się w nim mieściła,a były tam 3 pokoje.Sprzedaliśmy i kupiliśmy dom 120 metrowy,teraz jest nam wygodnie.Cały czas zachodzę w głowę,jak Ty chcesz pomieścić się w 5 osób e dwóch pokojach,toż to niewykonalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprzedaj działkę, kup gdzieś blizej miasta/ pracy i tam sie buduj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja powiem tak- my mamy dom na wsi ok. 40km od miejsca pracy. Razem z mężem dojeżdżamy samochodem- czas ok. 35minut drogi. Mamy zwracane za dojazd do pracy, swój dom i jesteśmy bardzo szczęśliwi :) Kiedy mieszkaliśmy w mieście, nie raz droga z mieszkania do pracy przez te wszystkie korki zajmowała nam ponad godzinę... dzisiaj dojeżdżamy autostradą i jesteśmy szybciutko na miejscu :) Mamy pracę w tej samej firmie, ale na innych działach także razem dojeżdżamy a mamy osobno zwracany dojazd, więc wychodzi nam to jeszcze lepiej niż na miejscu w mieście, gdzie nie mieliśmy żadnych ulg związanych z dojazdem, bo praca w tym samym miejscu zamieszkania. Dzisiaj uważamy, że był to strzał w dziesiątkę :) Jak przychodzi weekend to robimy fajnego grilla, dzieciaki się bawią na podwórku w piaskownicy i na huśtawce :) Każdy ma swój pokoik, szkoła na miejscu, przychodnia na miejscu :) większe markety w pobliskim miasteczku :) żyć nie umierać! ja polecam takie rozwiązanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem,czy to takie dobre rozwiązanie, w życiu nie chciałabym dojeżdżać do pracy 40 km,a zwłaszcza zimą,kiedy musisz wstać o 4.00 luby5.00 aby odśnieżyć,masakra jakaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość84
Blok to luksus?ha ha mieszkalam w bloku za sciana pies szczekal na gorze dziecko placze ciasno zero prywatności! Teraz domek na wsi:) dziecko w piadkownicy a ja moge gotowac obiad patrzac na nie. Przestrzen ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko i wylacznie mieszkanoe,w domu mozna sie z******* tyle roboty,non stop cos,z checia bym zamienila dom na mieszkanie w bloku na parterze z ogrodkiem ale maz sie w zyciu nie zgodzi :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sowa81
Mieszkam w domu na wsi pare km od dużego miasta , do pracy 15 minut . Mam cisze spokój możemy grilowac kiedy chcemy , pranie schnie kolo domu piesek biega po podwórku , siedze na tarasie pije kawkę a dzieci bawią się na swoim placu zabaw który mają zrobiony na podwórku , moga wyjść na ulicę ( mamy ostatni dom na ulicy i auta tu nie szaleją ) do przedszkola ok 650 metrów . W domu mamy 4 duze pokoje 2 mniejsze kuchnie i łazienkę . Obowiązki domowe was przerażają -dobre ;) w piecu jak zapalimy w sobotę to do soboty problem z głowy ;) Sprzątanie -nic strasznego przynajmniej mamy tyle pomieszczeń że dzieci maja swój pokój zabaw , nie wyobrażam sobie być w bloku gdzie dzieci będą w scisku w jednym pokoju . Teraz jak sa małe to jeszcze jeszcze ale bedąc w szkole spokojnie każde będzie mialo swój pokój ,biurko łóżko ;) będą mieli gdzie zaprosić znajomych .Prowadzenie domu nie jest problemem tylko trzeba mieć chęci . Mieszkalam w bloku 7 lat i tak jak już ktoś napisał zero prywatności , sąsiedzi seksili się zawsze z rana i wieczorem mojemu dziecku za scianą . Na górze mieli maltańczyki które szczekają na wszystko non stop . Ktoś wode na kawe gotował zawsze o 4 rano i czajnik było słychać . Sąsiadka w ciązy jak wymiotowała też było słychać . Tu nikt nam nie zagląda na podwórko i jest pięknie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Sowa 81 Ja mieszkałam w bloku 40 lat,od 4 lat w domu i to w tym samym mieście,ale już na obrzeżach. Powiem tak,cieszę się,że dane mi było mieszkać 40 lat w bloku,bo 40 lat w domu,to już bym nie dała rady ;) Ale: nikt mi się nie seksił(?) za ścianą jak napisałaś,mieszkanie miało 60 metrów,więc nie była to klitka,w której wszyscy obijali się o siebie nawzajem,dziecko do przedszkola 80 metrów,do szkoły 100,w naszej klatce był jeden pies na parterze,ja mieszkałam na 4 piętrze,więc go nie słyszałam,sąsiedzi przemili,mieszkali tu już sporo czasu,więc wszyscy wszystkich znali,dzieci częstowali cukierkami,mnie sąsiadka,starsza pani,przynosiła prawie co sobotę własnoręcznie upieczone ciasto.Przyrody mi nie brakowało,bo do jeziorka miałam ok.10 minut drogi. W życiu nie chciałabym mieszkać tak,jak Ty,na wsi,daleko od ludzi.I co z tego,że dzieci mają swoją piaskownicę.Pod blokiem syn był wołany prze 10 kolegów i to była zabawa,a nie we dwójkę w nudnej piaskownicy...Nie wiem,czy wiesz,ale dziecko do prawidłowego rozwoju potrzebuje też innych rówieśników,a nie tylko siostry czy brata w piaskownicy... Mój mąż tez nie chce wrócić do bloków,ale nie będzie miał wyboru,bo ja wolę ludne bloki,od wyludnionych osiedli domków jednorodzinnych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam sąsiadów, którzy wybudowali wymarzony dom pod miastem, 8 km do miasta tylko. Dzieci nastolatki, nagle okazało się, że jest problem, bo kino, bo basen, bo treningi, bo koledzy spotykają się na mieście wieczorem, a one odizolowane na tej wsi. Rodzice musieliby szoferami dzieci być na pełny etat, by dzieci mogły żyć normalnie. Wrócili do bloków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu,napisałaś szczerą prawdę,ludzie pobudowali swe domy,piękne wille na zadupiu,a teraz im dzieci wyją do księżyca...Masakra jakaś.Dom na wsi nie jest dla ludzi z małymi dziećmi,bo one i tak z tej wsi uciekną z tęsknoty za rówieśnikami w mieście.Ale ludzie pobrali po 600 kredytu ,bo trzeba było przed znajomymi błysnąć.Tylko,że znajomi zostali w mieście i na wieś im nie po drodze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedzę właśnie na tarasie. Dziecko z dziadkami na spacerze. Dom mamy dla siebie a nie dla znajomych :D mam prawko, w 5 minut jestem w mieście. Sklepy blisko. Brak kredytu. Można :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i siedzisz samotnie na tarasie,ja rozmawiam z sąsiadami przed blokiem i zapraszam ich na kawki :) Rozumiem,że na paliwko wydajesz krocie,aby podjechać pod sklepy w pobliżu( 15 czy więcej km ?),ja mogę wyjść w papciach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kredyciuku może i nie ma,ale miesięczne utrzymanie dwóch samochodów i wożenie dzieci 3 razy do miasta,to więcej niż kredyt,współczuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja znalazlam złoty środek. Mieszkanie pod miastem w zabkach http://www.gor-pis.pl/inwest.html , ale też niedaleko do pracy. Dzieci mają przedszkole pod domem wiec sie nie meczą. A na wsi to daleko. Chyba ze praca jest blisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneeevfgh
Ludzie dajcie spokój, różni ludzie, różne preferencje. Szczególnie jeśli ktoś się urodził / wychował na wsi to go tam będzie ciągnąć, jeśli ktoś od urodzenia w mieście mieszka to sobie inaczej nie wyobraża. Oczywiście nie jest to reguła, ale często tak jest. Ja sobie życia na wsi nie wyobrażam, mam dom na wsi po babce mojego męża, owszem miło tam posiedzieć ale tylko posiedzieć , pojechać na weekend, spędzić pare dni wakacji albo popołudnie po pracy. Ale mieszkać tam? nigdy. Wolę mieszkanie w bloku, teraz akurat mam duże komfortowe mieszkanie w bloku z niewieloma mieszkaniami, położonym przy samym lesie , ale jeszcze kilka lat temu mieszkałam w małym mieszkanku w wieżowcu zaraz przy głównej ulicy i nawet wtedy ani myślałam przeprowadzać się na wieś. Kwestia gustu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Ty,na wsi,daleko od ludzi.I co z tego,że dzieci mają swoją piaskownicę.Pod blokiem syn był wołany prze 10 kolegów i to była zabawa,a nie we dwójkę w nudnej piaskownicy...Nie wiem,czy wiesz,ale dziecko do prawidłowego rozwoju potrzebuje też innych rówieśników,a nie tylko siostry czy brata w piaskownicy..."Co wy myślicie ze na wsi nie ma dzieci ? Bardzo często sąsiadki do mnie przychodzą na kawę lub ja do nich dzieci bawią sie razem . Ok 1 km od nas jest Orlik , plac zabaw ,dzieci tam się spotykają kazdego dnia jadą tam na rowerach ( nie muszę się martwić czy auto je rozjedzie bo to bezpieczna droga) Jazda na rolkach na naszej drodze sama przyjemność ;) Do tego jest dla dzieci skatepark - i tam dzieci mogą szaleć . Mamy nie daleko do lasu. Mieszkamy w miejscu idealnym gdzie mamy cisze spokój a zarazem nie jestesmy odcięci od swiata.Do Galerii Krakowskiej mamy ok 15 minut samochodem 25 minut jazdy busem ;) Tu mowa o duzych sklepach , a lidl , leviatan , biedronka, delikatesy centrum , sklep EURO , mrówka , są ok 3i pol km od nas .Intermrche -i brico marche tesco - 9km.BP-6km. Orlen 1,9km. Na taras zaglądają mi przez ogrodzenie sarny, na podworko przychodzą 2 zające,bażancica w moim ogrodzie siedziała na jajkach i wykluło się ich 12 , jedyne co jest wnerwiające to mlode sowy -jest ich 9 i calymi nocami piszczą . Grila możemy zapalić kiedy chcemy -nikt nie marudzi że mu dym śmierdzi . Przed domem w oczku wodnym plywają ryby . Moj pies jak chce na zewnątrz nie musze z nim biegac po osiedlu tylko otwieram mu drzwi i biegnie na podwórko . Nikogo do wsi zmusic nie można ja tu czuję się wspaniale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SOWA81
" Ty,na wsi,daleko od ludzi.I co z tego,że dzieci mają swoją piaskownicę.Pod blokiem syn był wołany prze 10 kolegów i to była zabawa,a nie we dwójkę w nudnej piaskownicy...Nie wiem,czy wiesz,ale dziecko do prawidłowego rozwoju potrzebuje też innych rówieśników,a nie tylko siostry czy brata w piaskownicy..."Co wy myślicie ze na wsi nie ma dzieci ? Bardzo często sąsiadki do mnie przychodzą na kawę lub ja do nich dzieci bawią sie razem . Ok 1 km od nas jest Orlik , plac zabaw ,dzieci tam się spotykają kazdego dnia jadą tam na rowerach ( nie muszę się martwić czy auto je rozjedzie bo to bezpieczna droga) Jazda na rolkach na naszej drodze sama przyjemność ;) Do tego jest dla dzieci skatepark - i tam dzieci mogą szaleć . Mamy nie daleko do lasu. Mieszkamy w miejscu idealnym gdzie mamy cisze spokój a zarazem nie jestesmy odcięci od swiata.Do Galerii Krakowskiej mamy ok 15 minut samochodem 25 minut jazdy busem ;) Tu mowa o duzych sklepach , a lidl , leviatan , biedronka, delikatesy centrum , sklep EURO , mrówka , są ok 3i pol km od nas .Intermrche -i brico marche tesco - 9km.BP-6km. Orlen 1,9km. Na taras zaglądają mi przez ogrodzenie sarny, na podworko przychodzą 2 zające,bażancica w moim ogrodzie siedziała na jajkach i wykluło się ich 12 , jedyne co jest wnerwiające to mlode sowy -jest ich 9 i calymi nocami piszczą . Grila możemy zapalić kiedy chcemy -nikt nie marudzi że mu dym śmierdzi . Przed domem w oczku wodnym plywają ryby . Moj pies jak chce na zewnątrz nie musze z nim biegac po osiedlu tylko otwieram mu drzwi i biegnie na podwórko . Nikogo do wsi zmusic nie można ja tu czuję się wspaniale .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co przekonujecie jedni drugich, że wam mieszka się lepiej? :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się, że nie ma co namawiać kogoś jak nie jest przekonany na 200%. Ja od lat mieszkam w mieście, urlop spedzam na wsi gdzie sie wychowalam i mi tak dobrze. A teraz kupuje mieszkanie i zlotym srodkiem dla mnei jest mieszkanko na przedmisciach miasta jak to http://tecnos.pl/sprzedaz-mieszkan/krakowskie-przedmiescie/ i takie mam zamair kupic :) a kazdy zrobi, jak zechce :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa powyżej:SPAM!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ci co wpiep....się w dom na wsi teraz żałują,ale nigdy się do tego nie przyznają i piszą tyrady,jak to pięknie na wsi,bażanty podchodzą,ptaszki śpiewają,srutu tutu... Dzieci z tych waszych domów na wsi będą niedługo wiać do miasta,aż się będzie za nim kurzyło... Młodzi i tak wola miasto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla rodzicow taki domek na wsi to zapewne raj na dlugie lata ale.. dzieci rosna i dojazd do ludzi staje sie problemem, z wielu fajnych wyjsc musza zrezygnowac, bo albo nie ma dobrego polaczenia albo rodzice zaostrzaja warunki powrotu bo boja sie o swoje dojrzewajace pociechy. A pociechy, sila rzeczy, odizolowuja sie od swiata nie majac wlasnego srodka transportu. Mieszkac na z.. piu to krzywda dla nastolatkow. Czy jako mama zgodzisz sie bez problemu na zakup skutera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale to już było
Zależy co wolisz? Jezdzic do miasta, czy mieszkać na wsi? Dokąd dzieci małe to dobrze mieszkać za miastem, jednak gdy dzieci pójdą do szkoły, to już jest problem. Mam domek nad jeziorem, jednak mieszkam w bloku.Nie wyobrazam sobie jeszic do pracy ponad 80 km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sowa zgadzam sie z toba!!! A jak dziecko bedzie starsze to mieszkanievw miescie sobie wynajmie po co nastolatkowi mama w miescie! U mnie tez taki Zwierzyniec. A u sąsiadów jest 17 letni syn i 18 corka chodza dicszkoly do krak . A co tydzień tu mają ognisk i w namiotach spia te dzieci z miasta . A teraz wakacje to pewnie beda tu co chwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko już bym wybrala, ale tylko nie mieszkanie w bloku, wiec domek na wsi zdecydowanie W bloku czułabym się osaczona, scisnieta wręcz, sąsiedzi do okola, zero prywaty, zero przestrzeni.....mordega To nie dla mnie , do tego doszłoby jeszcze nieustanne strofowanie dzieci " nie dudnij, nie biegaj, nie skacz, nie wal bo sąsiedzi na dole, obok itd." oszaleć można byłoby Jak z malą ide do koleżanek w bloku to widzę jak na każdym kroku dziecko terroryzuje reprymendami o sąsiadach , brak komfortu jednym słowem Domek to jednak domek, bez takich ograniczen jak w blokach, tym bardziej mając dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy gdzie wolisz i ile masz pieniedzy na zakup mieszkania czy domu? i jaka to wies, mała czy duża, daleko od jakiegoś miasta czy nie? dla mnei to ma znaczenie. Ja bym mogła mieszkać na wsi, ale takiej troche wiekszej no i niedalekko miasta. Moze tu coś ciekawego znajdziesz http://www.radzinskinieruchomosci.pl/3,oferta.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×