Ciekawe co se ludzie myślą gdy widza mnie w autobusie

Ja bo co? Szczyt siary jak jedzie seiczento i aż się rozpada od jakiegoś metalowego jazgotu . Ach nie, ono się w klimat wczuwa .

uważanie metalu za słabą muzyke to skrajna niewiedza na temat muzyki.Ale co ty tam możesz wiedziec wiesniaku. Idź słuchac Weekendu.

Stonsi wystarczą , skromny jestem.

Nie widzicie, że to prowokatorka? Przecież laska ani jednego normalnego tematu nie założyła. @21:06 A Franka Zappę też lubisz?

założyłam sporo normalnych tematów, poszukaj sobie w google a jak nie umiesz to s********j. To ze tylko te głupie mają dużo odpowiedzi to nie moja wina.

"w autobusach często musze wdychac papierosowy smród starych dziadów, c*****e dzwonki na komórkach, głupie rozmowy, płaczące dzieciaki itd. " Haha, to pojechałaś:D Wdychasz smród, dzwonki, rozmowy i dzieci? Dawno mnie tak nie rozbawiłaś, pisać się naucz, albo faktycznie zacznij czytać te książki, a nie tylko je w ręku trzymasz, bo prostego zdania sformułować nie umiesz. Ona na zajęcia ma byc przygotowana, jak dzieci wdycha po autobusach, nie mogę, no:)

a co?

wiadomo o co chodzi w tej wypowiedzi. Może by tak przyczepić sie treści a nie do mało istotnego błędu gramatycznego? :* ksiązki faktycznie czytam, za "Boże Igrzysko" Normana Daviesa sie wziełam ostatnio.

Niby czytam ten wątek, ale jakoś nic do mnie nie trafia, poza wizją rudej, która czyta książkę historyczną i słucha oddechu demona. Bez sensu jest takie czytanie przy tego typu muzyce, ale nie robisz tego wszakże ku zdobyciu wiedzy, a po to by łechtać moje zmysły. Sugestię, że jest inaczej uznam za nieprzyzwoitą prowokację.

Podręczniki akademickie można tak czytać, i tak przelatuje wzrokiem po tekście powtarzając sobie co powinnam umieć a nie skupiam sie nie wiadomo jak mocno.

Bożego igrzyska nie czytam w autobusach słuchając metalu, czytam to w nocy do poduszki, a powiedziałam o tej książce bo ktoś zarzucił mi nieczytanie książek, nie ma ona w związku z sytuacja z pierwszego postu.

Metalowa, idź weź granat albo dwa i rozerwij się troszkę, a nie zaśmiecaj forum swoimi durnymi wątkami, bo nudna już się robisz.

No i zaczynają się wymówki. Jakże typowe. Na szczęście przewidziałem to w porę i jak wspomniałem, nie dam się wyprowadzić na manowce. Przejrzałem Cię. Wiem po co to robisz. I wiem po co Stwórca Cię stworzył. Aby mnie inspirować. Nie przekonają mnie żadne wymówki. Musiałabyś się wznieść na wyżyny, Himalaje konfabulacji i dodać do tego narracyjną orgię zniewalającej wyrafinowaniem uczty estetycznej i intelektualnej, abym - zaznaczam wyraźnie - rozważył, być może, jakiekolwiek prawdopodobieństwo tego, że Twoje zdanie w tej sprawie może być jakkolwiek bliższe prawdy niż moja interpretacja. Nie wysilaj się, maleńka. Jestem uważny i przenikliwy.