Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość z Poznania

psychika mojej żony

Polecane posty

Gość gość
to prawda, kazdy ma inna ale zalozylas z automatu caly dzien zatem ja w odpowiedzi zalozylam pol dnia; skoro facet wieczorami co drugi dzien na treningi wychodzi to znaczy ze nie pracuje caly dzien bo na trening nie mialby ani sily ani ochoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Same sfrustrowane matki polki sie odezwaly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra, tu ci przyznam racje. W taki razie powinien tez dac zonie 2 wolne wieczory i albo zajac sie dzieckiem, albo wziasc opiekunke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zajmij się dzieckiem w domu, nie na placu zabaw czy na zakupach, to nie jest odpoczynek, jak żona wie że za chwilę będzie musiała zająć się dzieckiem- nawet jeśli ty syna wykąpiesz niech żona ma wolne wieczory to jej się zmieni nastawienie ja na urlopie wychowawczym podchowałam dwójkę dzieci, "siedziałam" w domu, mąż z pracy wracał o różnych godzinach, ale mi pomagał w miarę możliwości i potrafił bawić się z dziećmi, miałam w nim oparcie, nawet wyjeżdżałam w weekendy SAMA 100km - do siostry i nie bałam się zostawić z nim dwóch maluchów, po prostu mi pomagał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z Poznania
no ja pracuję od 8 do 16 w dni powszednie. Pracę mam co prawda siedzącą, spędzam te 8 godzin przed kompem, ale jest ona też stresująca, bo odpowiedzialna. Spoko, spróbuję raz jeszcze porozmawiać z nią. Chociaż pewnie usłyszę to samo + że mam wieczorami być w domu. Odbieram to tak, że skoro ona "nie ma siły" ani pomysłu na swoje hobby, to zabierze mi moje. Bo jakoś nie wierzę, że się zorganizować nie można. Babcie i matki miały więcej niż 1 dziecko, bez udogodnień typu pieluchy i żarcie w słoikach i nie narzekały. Dziwne czasy, ale dzięki za odzew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z Poznania
trochę tu w paszczę lwa sam skoczyłem, co? ;) żona okupuje to forum i podejrzałem ostatnio, że pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chlopie poczytaj sam siebie, co drugi dzien chodzisz na trening, poza tym pracujesz... to kiedy masz ten czas dla rodziny?... Chyba prace, czyli zarobkowanie na zone I dzieci liczysz jako czas dla rodziny?... Tak to kazdy tatus mowi... tylko ze w polowie opieka, a nie tylko zarobkowanie, czyli zajmowanie sie dzieckiem, przewijanie go, dawanie mu jesc, sprztanie po nim, nalezy do ciebie. W polowie, rozumiesz co to znaczy? Ze jak zarabiasz na dziecko, to tez masz obowiazek sie nim opiekowac realnie a nie tylko jako bankomat... Potem po latach taki sie dziwi, ze wlasnei dzieci go tak traktuja, jak bankomat, bo cale ich dziecinstwo tylko dawal kase, ale juz zajac sie nim, to juz nie... Zalosny jestes, nei dziwie sie, ze zona chce uciec z domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha, czyli koeljny pierdzistolek, udajacy zapracowanego...praca stresujaca, juz usprawiedliwia cie, zeby nei zajmowac sie dzieckiem...losie, gdybym miala takie meza, to juz lepiej byc rozwodka, albo za tatusia miec dawce spermy, taka sama obecnosc... Posiedz 1 miesiac w domu z dzieckiem, to sie pajacu zaplaczesz I sie piernicz o matkach I babkach, bo one byly wiezniarkami tak jak twoja zona jest, tylko byla propaganda, ktora nie pozwala im otworac usta I o tym mowic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez ten temat to prowokacja. jakas laska to napisala na bank:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z Poznania
no nie prowokacja stety niestety. Koleżanek w pracy się nie poradzę, a tu same laski siedzą ;) to kogo mam pytać jak nie płeć piękną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja to widze tak, w tej chwili oboje pracujemy, plus moj maz 5 razy w tygodniu po pracy jedzie na silownie, nie ma go ponad 2 godz, wiec generalnie w tyg nie mamy duzo czasu dla siebie. ale ja sie ciesze ze robi cos co lubi i dobrze przy tym wyglada:) mi to nie przeszkadza absolutnie, w tygodniu czasem wyskocze wtedy do kolezanki, i tez robie treningi w domu, albo sobie cos poczyta, cokolwiek, generalnie ja lubie po pracy odpoczac w domu. weekendy spedzamy cale razem, poza domem czesto. i teraz nasze ustalenia jak to bedzie, gdy bedzie dziecko; nie ma silowni tylko w tygodniu, chyba ze w weekend z rana. ja siedze w domu z dzieckiem maks. rok (dluzej nie dam rady), on pracuje, ja sprzatam i ogarniam gotowanie, on nie musi bo pracuje, ale dziecko bedzie wspolne, i dzieckiem bedziemy sie zajmowac wspolnie. ja sobie nie wyobraza, zeby on przyszedl i hyc na silownie, albo na kanape bo pracowal. ja tez! tylko w domu! dziecko ma miec mame i tate po rowno, tata tez moze dziecko wykapac, nakarmic, pobawic sie. przeciez spedzanie czasu z wlasnym dzieckiem to ma byc przyjemnosc a nie obowiazek! zajmij sie swoim synem koles! twojej zonie moze nie chodzi o sprzatanie, ale o twoj brak opieki nad dzieckiem! ty sie z nim kapiesz, ale reszte robi ona. od rana do wieczora. jak ja wroce do pracy, dziecko do zlobka, to oboje sprzatamy i zajmujemy sie dzieckiem. mowisz o matkach i babciach naszych, zauwaz ze to byly inne czasy, kobieta byla uziemiona w domu, rzadko kiedy miala jakies hobby. jak moj chce chodzi na silownie to niech chodzi, ale jak bedzie dziecko, to musi to sobie rozplanowac tak, zeby byl w domu po pracy dluzej niz godzine przed snem, czyli np w weekend niech chodzi. poza tym zajmowalam sie juz malymi dziecmi i uwierz ze od calodziennego siedzenia z takim maluchem czlowiek glupieje. ty masz sie do kogo odezwac w pracy, a twoja zona co najwyzej przez tel moze pogadac, albo z pania w sklepie. pogadaj z zona i spytaj jak ona by chciala zeby wygladalo wasze zycie rodzinne i sie dostosuj i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja to widze troche inaczej
Hehe dobre. Tutaj na forum wypowiadaja sie same szczesliwe mezatki. Kazdy facet po pracy sprzata w domu, opiekuje sie dzieckiem, nawet przed praca. Tylko ze zycie wyglada niestety inaczej. A wy piszecie tutaj swoje marzenia, ktore niekoniecznie zawsze sie spelniaja. Ja nie dziwie sie, ze facet ktory caly dzien pracuje nie ma sily na sprzatanie w domu. Bo skoro kobieta zdecydowala sie swiadomie na siedzenie w domu, to nie widze w tym nic zlego, ze troche posprzata czy zajmie sie dzieckiem. Tym bardziej ze ma tylko jedno. W dzisiejszych czasach kazdy ma zmywarke i pralke. Przy tak malej rodzinie nie trzeba myc podlog codziennie. A facet niech pomaga w weekendy. A jezeli komus tak sie nie podoba, to trzeba zdecydowac sie na pomoc domowa np raz w tygodniu. Niech ktos gruntownie wysprzata mieszkanie, to i w tygodniu taka kobieta bedzie miala wiecej czasu dla siebie. Do tego niech kobieta np. sobote ma tylko dla siebie, wyjdzie gdzies do kolezanek bez dziecka itp. A to ze facet idzie sobie na silownie to nie widze w tym nic zlego. W koncu tez mu sie cos od zycia nalezy. Tym wszystkim mamusiom polkom perfekcjonistkom wydaje sie, ze praca w biurze polega na siedzeniu i pierdzeniu w stolek. A niestety tak nie jest, jest to czesto zapieprz umyslowy na maksa. A jezeli kobiecie sie nie podoba, to niech tez idzie do pracy, albo wysle faceta na rok na wychowawcze (ona rok, on rok)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze, a jak wracasz z pracy w dzien bez silowni to co robicie w domu? jak to wyglada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie dziwie sie, ze facet ktory caly dzien pracuje nie ma sily na sprzatanie w domu.>> wybacz ale ten facet nei pracuje ciezko fizycznie, wiec nie rozumiem jak moze nie miec sily, zeby posprztac swoj walsny dom... to kolejny tatus z bozej laski-bankomat... Al Bundy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
-> ja to widze troche inaczej: nie caly dzien a pol dnia, roznica kolosalna, caly dzien to by bylo od 6 do 22 tymczasem jest 8 godzin, 8 GODZIN a ona jest na dyzurze 24, czaisz roznice czy dalej nie bardzo? to jest rowny podzial: 8 godzin vide 24? smieszna/y jestes....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po prostu żonka chciała ponarzekać, ty tez narzekasz czasem na pracę. a ty z grubej rury żeby do pracy szła, a tam jeszcze gorzej bo praca + znów dzieciak w domu czyli zona ma pracowac i zajmowac się smykiem- podwójne zmęczenie.A ty? Nie rozumiem takich facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o matko kochana ciagle mezczyzno walkujesz ten sam argument "kiedys kobiety to i tamto" - tak, kiedys mezczyzni szli na polowanie, wracali po tygodniu, polowa z nich tylko przezyla.. mozemy sobie przykladzikami strzelac jesli o to ci chodzi; czasy sie zmieniaja i kobiety pragna od zycia czegos wiecej niz: miec meza i gromadke dzieci, to chyba oczywiste.. jesli nie odpowiadaja Ci jej wartosci to trzeba bylo poszukac sobie zony takiej, ktora odpowiada twoim srednio sprawiedliwym opiniom; a skoro nie szukales takiej to teraz dogadaj sie z zona... mnie osobiscie dziwi ze po 8 godzinach pracy nie pomagasz zonie w domu, ona pracuje caly dzien a do tego w nocy jest na zawolanie dziecka, zatem nie ma ani jednego dnia wolnego, serio tak trudno ci to zrozumiec? chcialbys pracowac po 16 godzin? z przymusu? w jakiejkolwiek pracy ale z przymusu? i do tego bez ani jednego dnia wolnego? bo wlasnie tym jest macierzynstwo Twojej zony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bzdury gadacie. Ciekawe jak u was w domu jest. Myslicie, ze praca umyslowa to jest takie hopla siup do przodu? Nigdy nie pracowalyscie, to sie nie dziwie ze macie Zero pojecia o realiach panujacych w pracy. A co do pracy 8 godzin, to co wy wypisujecie, ze pol dnia? Pol dnia to do 14 a nie 17 (bo jak o 16 konczy to pewnie o 17 jest dopiero w domu). Jak cos zje, chwile odpocznie, wypije kawe to jest juz 18. Prawie wieczor....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja to widze troche inaczej" mylisz się. opisałam dokłądnie to w jaki sposób pomaga mi mąż. Jest to plan jednego z dni. To że Ty uznajesz to za marzenie - pozostaje mi współczuć bo znaczy jedynie tyle, że tkwisz w związku, w którym jedna ze stron wykorzystuje to, że druga zajeżdża się na śmierć. Jeśli Ty jesteś tą zajeżdżającą się i Tobie to pasuje to również Twoja sprawa ale nie uważaj tego za normę bo wykorzystywanie innych nie jest normą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, pół dnia, bo śpi się 8 godzin a nie 12. Stąd w założeniu dzień trwa 16 godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_konkubina
myślę, że żona jest po prostu znużona codziennością, może przegapiliście ten moment kiedy faktycznie miała jeszcze energię i chęć coś zmienić, może nagadała się prosząc o pomoc, co niewiele dało, a teraz już jej się nie chce strzępić języka po próżnicy? niby wiemy na co się decydujemy podejmując tą, czy inną decyzję, ale potem się okazuje, że życie nas jednak przerosło. Zajmowanie się domem jest upierdliwe - nie każda kobieta się w tym odnajduje i robi sobie z tego misję życiową, która napawa ją dumą. Przypuszczam, że wcześniej próbowała z tobą gadać o tym, żebyś jej czasem pomógł, ale nic to nie dało? Tak sądzę z apodyktyczności twoich wypowiedzi. Przypuszczam, że nie będzie ci łatwo teraz to odkręcić, bo to są miesiące, kiedy zmęczenie postępowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dodam do wszystkiego, że zanim urodziło się drugie dziecko pracowałam po 16 godzin, więc pomimo tego że mąż córkę zawoził i odbierał z przedszkola, przywoził, to także robił jej jeść i nierzadko usypiał. Bo ja pracowałam. To jest równy podział, kiedy obie strony po równo zajmują się dzieckiem / domem pracą. Oczywiście jak im wygodnie, jak ktoś woli pracować dłużej i mu to pasuje a druga osoba woli krócej + zajmowanie się dzieckiem i też jej to pasuje - mamy rozwiązanie idealne. U nas tak się właśnie trafiło. Ale kiedy kobieta zajmuje się dzieckiem od 8 do 16, mężczyzna w tym czasie pracuje, potem od 16 do 8 dzieckiem dalej zajmuje się żona i do tego często wieczorami zostaje z dzieckiem sama bo mąż sobie wychodzi a jak nie wychodzi to siedzi i nie pomaga w niczym, to coś tu jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne ze na kafe sa same feministki. Takie zapracowane, a maja czas zeby caly dzien siedziec na kafe i pisac glupoty. Taka zapracowana kobieta nie mialaby na to czasu. Tak wlasnie same feministki......A najczesciej zadawananym pytanie na kafe jest "kiedy zajde w ciaze" i "kiedy wyjde za maz" a nie "jak osiagnac sukces w zawodzie" itp. Wezcie te tluste d**y podniescie z kanapy i wescie sie za prace. Bo niektorzy maja dzieci, pracuja i robia doktorat i jeszcze musza ogarnac dom. I tyle nie narzekaja, a jak zdecydowalyscie sie na kiszenie w domu, to sie nie dziwcie ze trzeba cos w domu zrobic. A jak takie zycie komus sie nie podoba, to niech juz na poczatku zwiazku z gory okresli zakres obowiazkow. I nie bedzie problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowadze wlasna dzialalnosc a w moim zawodzie oznacza to, ze pracuje gdy mam zlecenie. Na kafe zagladam gdy nie mam zlecen, jak w tej chwili. Czemu to takie dziwne? Czy to wyklucza mozliwosc posiadania wlasnego zdania? Nie mam prawa sie wypowiedziec, bo... bo co? :) Chyba po prostu razi Cie to ze sa tu kobiety ktorych mezowie ogarniaja dzieci i dom na rowni z nimi. Nie rozumiem czemu szacunek w stosunku do kobiet Cie tak dziwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze nie rozumiem twej żony zupelnie. Skoro Ty pracujesz to co ona myśli siedziec w domu i pachnieć? Nie ma tak. Ty zarabiasz a ona ma obowiązek wychowac dziecko i zadbać o dom. U nas mąz pracuje na etacie a ja skoro siedzę w domu to uważam za wstyd zeby on przychodził i jeszcze zmywał czy odkurzał. No sorry winetu ale ja tez cos musze mu dac w zamian. Owszem mój mąż czasami lubi cos ugotowac, w weekend z dzieckiem wychodzi bo lubi spedzac z nami czas czy z synem ale nie wyobrażam sobie go zmuszac do zmywania kiedy przychodzi z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulakkkkkkkkkkkkkkkkk
to ja dodam coś od siebie peweni napiszecie, ze jestem leniem nie mamm dzieci, mieszkam z facetem w kawalerce, pracuję w biurze od 7 do 16 w tym godz przwrwy, w pracy jest taki chaos, nawal roboty, ze ledwo nadąrzam a i atmosfera nie zawsze dobra, stres dochodzi do tego z akażdy drobny błąd jak w piątek mam wstać do pracy to ledwo się podnoszę, an weekend czekam jak na zbawienie praca w biurze też męczy, ja w tyg nic nie sprzątam, rozumiem autora, nei kazałabym meżwoi srztątać, ale niestety dzieko to dziecko, poświęc mu swój czas, bo ten czas nie wróci żona ogranie dom, ale ty zajmij sietez przez całe 2 wieczory, bo i ty na 2 wychisz dzieckiem, i zajmij się tak że wszytko zrób wokół niego dopóki nei pójdzie spać bo ty kąpiesz, ale potem i tak żona musi je nakarmić itd. czyli jest w oczkiwaniu na przekazanie dziecka, i nei ma wolnej głowy, by skupic sie 2 razy w tyg tylko na sobie ustal z nią jakieś reguły i sie tego trzymaj pomyśl o jej pracy w domu tak jak o swojej, wracając z pracy jesteście na równi i obowiązki dzielicie na pół

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a to widze troche inaczej" mylisz się. opisałam dokłądnie to w jaki sposób pomaga mi mąż. Jest to plan jednego z dni. To że Ty uznajesz to za marzenie - pozostaje mi współczuć bo znaczy jedynie tyle, że tkwisz w związku, w którym jedna ze stron wykorzystuje to, że druga zajeżdża się na śmierć. Jeśli Ty jesteś tą zajeżdżającą się i Tobie to pasuje to również Twoja sprawa ale nie uważaj tego za normę bo wykorzystywanie innych nie jest norma" +++++++++++++ Jak komus brakuje sensownych argumentow to niech lepiej sie wogole nie odzywa. Wiec myslisz sie kochana, bo ja pracuje na caly etat, mam meza, ale nie mam jeszcze dzieci. Planujemy za dwa lata. I wiesz co? Juz w tej chwili ustalilismy, ze ja zostaje w domu 6 miesiecy po porodzie. Poczym wracam do pracy, a on zostaje w domu. W zyciu, ale to w zyciu nie zdecydowalabym sie na siedzenie w domu, bo praca jest dla mnie rownie wazna. A wy macie chore pojecie o rownouprawnieniu. A najglosniejsze sa te, ktore sa najbardziej wyzyskiwane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ustalajcie sobie kochaniutka co chcecie ale porozmawiamy dopiero jak troche sobie "poleniuchujesz" przy tym dziecku bo na razie teoria strzelac w praktyke, to troche jak sikac do naparstka i upierac sie, ze sie nie wyleje :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A najglosniejsze sa te, ktore sa najbardziej wyzyskiwane" <- jakies badania na ten temat? :D boska jest ta kafeteria :D co rusz widze jak jedna wie lepiej co u drugiej w domu sie dzieje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybacz, ale jak nawet zdecyduje sie na pozostanie w domu dluzej. To na pewno nie bede kazala mezowi sprzatac w domu po pracy. A jedynie niech sie pobawi z dzieckiem. Zato w weekend moze pomoc. W przeciwienstwie do ciebie wiem jaka stresujaca jest praca zawodowa, bo jak juz napisalam wczesniej nie kazdy siedzi za biurkiem pierdzac przed komputerem. Ale ty tego i tak i tak nie zrozumiesz. Bo decydujac sie na dziecko trzeba sobie z pewnych spraw zdawac sprawe i wykazac sie odpowiedzialnoscia. Jezeli ja zostaje w domu, a maz idzie do pracy, to logiczne ze to ja zajmuje sie domem. I logiczne, ze jak mnie na to stac to biore sobie kogos do pomocy, a jak nie to musze ogarnac dom sama. Kobieta ma jedno dziecko, a nie 3. Wiadomo, ze przy dziecku jest duzo pracy. Ale niestety tak juz jest jak sie swiadomie na nie decyduje. A zeby facetowi kazac sprzatac wieczorem po pracy, argumetujac ze doba ma 24 h, minus 8h snu, to niech najlepiej facet jeszcze ogarnia dom do nocy. chore, serio. Nie mowie o weekendach, czy o tym, zeby facet nie zajmowal sie wieczorem dzieckiem. Ale odkurzanie jak ktos tu wspomnial, sprzatanie gotowanie i prace jest przesada. Jesli kobieta nie pracuje i siedzi caly dzien w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×