Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy każecie płacić dorosłym dzieciom za opłaty?

Polecane posty

Gość gość

Moja córka ma 22 lata, już dwa razy podejmowała studia, właśnie nie poszła jej sesja i wyleciała po raz drugi. Do pracy nie zamierza iść a ja nie mam zamiaru jej utrzymywać przez następne 10 lat. Czy każecie swoim dzieciom się dokładać się do opłat itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro nie pracuje jak ma się dołożyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałabym, żeby poszła do pracy, a ona mówi, że od października ma zamiar zacząć nowe studia, nie wiem co z nią zrobić, jest już dorosła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na swoje wydatki ma z czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trudna sprawa, myślę że skoro nie uczy się to powinna teraz iść do pracy i przynajmniej na siebie zarobić a od października podejmiecie wspólnie decyzję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja chciałam się dokładać, ale rodzice odmówili (pewnie dlatego, że wiele wydaję na lekarzy), więc robię zakupy do domu. Mam 27 lat, pracuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dostaje od babci 250zł miesiącznie i 100 od nas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto tego leniwego darmozjada będzie utrzymywał do trzydziestki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgodnie z prawem masz je utrzymywać do 26 roku życia jeśli studiuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do pazdziernika jest jeszcze pół roku, niech idzie do pracy i kropka, albo nauka albo praca nie ma zmiłuj u mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygoń lenia do pracy skoro nie chce sie uczyć . Ma zamiar po raz 3 zaczynać studia? Hahaha :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie ciągle jej mówie, żeby się wzięła za jakąś prace, bo już próbowała dwa razy ze studiami a ona ciągle powtarza, ze nie pójdzie do pracy za 5zł/h i że od października idzie do nowej szkoły i mam jej dać spokój.. nie mam już sił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz jej ze nie masz obowiazku jej juz utrzymywac i albo szuka pracy teraz i idzie do niej albo prosisz zeby sie wyprowadziła bo jest juz dorosła i czas na samodzielne zycie. Podejrzewam ze koljene studia to bedzie kolejna porazka i bedziesz ja miała na karku do starosci, rób z nia porzadek i nie miej wyrzutów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, ale syn się uczy. Pierwsze 2 lata studiów opłacał sobie sam, stracił niestety pracę i na razie my mu pomagamy. Studiuje dość trudny kierunek na państwowej uczelni technicznej, na razie musi zaliczyć praktyki, dlatego nie naciskamy na pracę...dokąd ma dobre wyniki i zalicza wszystko w terminie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co ona robi? Ja akurat też siedzę teraz w domu bo rzucialam studia ale uczę się intensywnie języka i do matury bo chcę poprawić wynik. Ale gdybym nie zamierzała pisać ponownie matury tylko od października iść na inne studia to już od dawna bym była w jakiejś pracy. Przecież to zayebiste jest! Moi rodzice nie chcą bym się dokładała do mieszkania i jak pracowałam w wakacje to to co zarobiłam mogłam wydać na wycieczkę zagraniczą i inne przyjemności. Nie rozumiem twojej córki. Może zachęcisz ją tym, że jak pójdzie do pracy to bedzie mogła sobie fundnąć wyjazd do Indii (3miechy pracy za najniższą krajową) lub Ameryki (pół roku czyli do października zarobi i pojedzie na 2tygodnie). I np. niech się dokłada 100 lub 200zł a reszte niech zbiera na wycieczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem to powinno być zależne od Twojej sytuacji, tzn jeśli jest Ci ciężko, to powinna się dokładać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn studiowal na dziennych i potrafil sobie zarobic na utrzymanie sie na studiach,Wygon lenia do roboty,bo jej studia nigdy sie nie skoncza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piszecie tak jakby robota leżała na ulicy, ludzie zmotywowani i po studiach nie mogą znaleźć pracy, a ona tak od ręki niby znajdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pochodzę z rodziny gdzie ojciec jest ginekologiem a matka psychiatrą, oboje mają własne gabinety. Ja studiuje kierunek na prywatnej uczelni kulturoznawstwo, z trudem zdałam maturę, ale rodzice chcieli żebym coś skończyła. Więc robię to dla nich. Ojciec załatwił mi pracę w agencji reklamowej gdzie zarabiam 5 tysięcy. Oprócz tego rodzice będą płacić mi za szkołę 4 tys. za semestr. Jakby tego było mało to mam jeszcze 600 zl alimentow na swojego syna z którym mieszkam u rodziców. Rodzicom byłoby wstyd gdyby wyciągali do mnie rękę po pieniądze. Sama słyszałam jak mówili między sobą że jestem biedna bo do nauki nie miałam głowy - słabo mi szła , facet mnie jedynie potrafił wykorzystać, a przyjaciół i przyjaciółek też nie posiadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam takich co ciagle zaczynaja studia i maja juz po 30 lat i nie pracuja, autorko pogon ja teraz bo jeszcze para lat i bedzie za stara, bez doswiadczenia, bez wykształcenia, teraz ma 22 lata niech sie załapie gdziekolwiek nawet za 5 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tej sytuacji kazałabym płacić, widać, że na studiach nie przemęcza się specjalnie, więc nie ma żadnego powodu, żeby nie mogła pracować chocby w weekendy i sama się utrzymywać. Wiele osób na studiach tak robi i jakoś żyją. Przepisy prawa się zmieniły - i nie ma obowiązku utrzymywania wiecznych studentów. Wiadomo, że lodówki na klucz nie zamkniesz, ale wszelkie inne wydatki obcięłabym do zera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
no właśnie, o pracę nie jest łatwo zwłaszcza jak nie ma wykształcenia, żadnej praktyki a zwłaszcza chęci i motywacji:o jak nie chce pracować to nie będzie, może dla świętego spokoju zacznie pozorować "szukanie pracy" i marudzić jak to ciężko. A że o prace rzeczywiście ciężko to wie właściwie każdy wiec trudno będzie to podważyć. No chyba że załatwisz jej ta pracę i nie będzie miała wymówki:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O pracę jest bardzo ciężko: ja już robiłam różne rzeczy: produkcja, roznoszenie ulotek, praca w sklepie, praca w restauracji, praca w ochronie. Może niech córka szuka pracy w takich miejscach jak: 1. Produkcja 2. Ulotki 3. Sklep 4. Restauracje 5. Ochrona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2
"szukać" może ale jak nie chce pracować to można być niemal pewnym że nie znajdzie:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie do takich rzeczy trzeba mieć stopień niepełnosprawności. Książeczkę sanepidu. ITP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale macie dzieci! współczuję! na starość wywalą was z tych waszych mieszkań i jeszcze zabiorą tę groszową emeryturę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona się nie kwapi do szukania pracy, siedzi albo przed laptopem albo ze swoim chłopakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze dzieciaka zrobi ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozwala mnie jak w takim temacie zawsze jest zatrzęsienie komentarzy typu "do pracy lenia!", a przecież wiadomo, że na kafe to większośc takich właśnie leni, co nie pracują i nie studiują tylko pierdzą w stołek przed kompem całe dnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"piszecie tak jakby robota leżała na ulicy, ludzie zmotywowani i po studiach nie mogą znaleźć pracy, a ona tak od ręki niby znajdzie?" Ludzie po studiach szukają pracy innej niż za najnizszą krajową - a takiej jest pełno. Na dodatek np. kina zatrudniają jedynie młode osoby (na umowy śmieciowe). Tak samo barmani i kelnerki w klubach. Sprzedawczynie w sieciówkach. To wszystko to w większości młode osoby na umowach śmieciowych. A jeśli ktoś ma znajomości to już w ogóle znalezienie pracy za najniższą krajową czy na umowie śmieciowej jest śmiesznie proste. Pracy jest bardzo dużo ale nie dla mgr. Osoby z magistrem są bardziej ambitne i nic dziwnego, że nie patrzą na oferty kasjerek, sprzedawczyń czy kelnerek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×