Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zamia31

Nie mam już siły WSPÓLNE ZAMIESZKANIE

Polecane posty

Gość Zamia31

W skrócie. Ja 31 lat, on 38. Dzieli nas 600 km. Jesteśmy prawie 5 lat razem. Mam dziecko z byłym mężem. Wszystko byłoby ok, gdyby nie ta odległość. Widujemy się stosunkowo rzadko, on co parę miesięcy przyjeżdża i zostaje kilka dni. Ja u siebie pracuję, mam stałą pracę, dziecko chodzi do szkoły. On wciąż szuka pracy. Wybudował dom w swoich stronach, w którym mamy zamieszkać i go wykończyć. Problem jest w tym, że on tam nie pracuje i nie mam pewności co do przeprowadzi i zmiany całego życia. Kłócimy się, właściwie to nie możemy się dogadać. Ja już mam dosyć życia na odległość i chciałabym by został tutaj, popracował trochę gdzieś chociaż dorywczo i razem byśmy się przeprowadzili. Ja też jeszcze trochę kasy mogłabym zarobić. Ale on chce znowu wrócić do siebie. Tyle,że jak on wraca do siebie to ciągle się kłócimy. Nie potrafię normalnie z nim rozmawiać, bo dla mnie życie na odległość jest do d**y. Nie wiem już co robić. Chcemy być razem ale nie potrafimy się w tej kwestii dogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamia31
Bardzo proszę o jakieś rady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego nie chce się przeprowadzić do Ciebie chociażby tylko na jakiś czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goźć
Bo u siebie ma żonę i rodzinę, a kochankę na boku. Pocóź ma się przepowadzac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamia31
No wlasnie nie wiem. Uwaza ze lepiej bedzie jak tam wroci i w koncu zacznie tam pracowac, a ja potem sie do niego przeprowadze. Tylko ze ja po tylu latach juz naprawde mam dosyc zycia na odleglosc. Nie mam tez gwarancji ze znajdzie i kiedy ta prace tam i tak czas ucieknie, a ja nadal nie bede wiedziala co z zyciem robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamia31
Proszę tylko ze takich tekstow o kochankach i zonach na boku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co on tam robi? z czego żyje? gdzie mieszka? bywałaś też u niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamia31
Pewnie że bywałam. Mieszka z rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaaa bywala jak w koziej d***e klarnet a budowe domu pewnie pokazywal na fotkach... p o w o d z e n i a n a i w n i a c z k o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goźć
ej , a jak to inaczej logicznie wytłumaczyć? Zwodzi Cię pięć lat, nie pracuje, więc sumarycznie nic go tam nie trzyma. Przyjeżdza co jakiś czas, pobzyka i wraca do siebie. Ty pracujesz, masz dzieciaka, poukładane życie, Twoje drzwi są dla niego otwarte, a on mimo wszystko, bo się .. no właśnie czego się boi? Zostawi niedobudowany dom? Zawsze można sprzedać i kupić podobny bliźej Ciebie. 38latek, szuka pracy pięć lat? Myśl o dzieciaku i nie rujnuj mu całego życia. Jak nie chce być z Tobą tam gdzie Ty mieszkasz, a w jego stronach nie ma perspektywy. To olej faceta. Przecież ten niedobudowany dom, stoi pusty. Jakby miał odrobinę dobrej woli, zamieszkał by z Tobą i znalazł jakąkolwiek pracę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jak to się stało, że się poznaliście? 5 lat i cały czas związek na odległość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaaa a myslisz ze rodzice by nie kryli go. Znalam takiego to ma blizniaki! Jeszcze znalam takiego co przyprowadzal swe kochanice do babci. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem mu na autorce srednio zalezy, nie bardzo za nia teskni. Byc moze nie chce ii nie lubi pracowac, przywykl zyc na utrzymaniu rodzicow. Moze tez nie mowic o tym, ze jego rodzicom srednio pasujesz (dziecko). To NIE JEST POWAZNY ZWIAZEK, choc jestescie tyle lat razem Zamio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest powazny zwiazek, nie ma sesu zakoncz go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamia31
Też czuję że mu średnio zalezy choć ciągle twierdzi inaczej i że bardzo mocno mnie kocha. Co mam zrobić? Zmusić go? Jak? I czy właściwie musze zmuszac? Jak mu powiem, że jak wyjedzie to koniec, to powie ze go szantażuję. Nie chce marnować tego czasu, ale nie wiem jak to wszystko ugryźć. Jestem przy tym, by został, pracował tu i za parę miesięcy razem się przeprowadzamy. Juz nic na odległość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajoboongoo
Nie rozumiem tego jak dorosła kobieta po przejsciach i na dodatek z dzieckiem wchod******olejne bagno. Kobieto jak możesz się tak wykorzystywac? Nie masz juz 20 lat zeby chodzić ze swoim chłopakiem 5 lat!! Ja swojemu facetowi pomogłam sie okreslić po 1,5 roku zwiazku. Powiedziałam mu że wóz albo rpzewóz ze nie mam 20 lat zeby chodzić 6 lat, ze jak mu cos nie pasuje to niech idzie szukac dalej. Wystraszył się i juz lata za pierscionkiem:-) A ty?? pozwalasz sobie na takie lekceważenie przez 5 lat??? Co to za zwiazek jak widujecie się raz na kilka dni??Co to za facet który nie pracuje???chcesz byc po raz kolejny rozwódką ale tym razem z dwójka dzieci na karku?? Nieraz jak czytam tu takie tematy to mi sie nóz otwiera w kieszeni bo nie chce mi sie wierzyć jak mozna być taką głupią. Co zrobić?? Kopnij go w d**ę, jak cie kocha to szybciutko się pojawi u ciebie z walizką i rózami w ręku, a jak nie to niech spada na wieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
buahahahaha ale partia - 38-latek bez pracy mieszkający z rodzicami :D czyś ty na łeb upadła? ja bym na takiego nawet nie spojrzała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goźć
Ja bym postawiła sprawę jasno. Albo zostajesz, albo już nie masz po co wracać, dzwonić, pisać. Szkoda tracić czasu na przygłupa, nie mogącego się określić. Marnujesz najpiekniejsze lata swego życia,!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daukara
Teraz napiszę z PL znakami :D Moim zdaniem to zły pomysł. - Jakie prawo masz narażać córkę na stres, zmianę kolegów, koleżanek ze szkoły? W imię swego widzimisię? - Jeszcze co innego gdybyś to Ty była bezrobotna, a on miał pracę i własny dom. - Jakie masz gwarancje, że on znajdzie tę pracę i utrzyma Was dwie zanim Ty czegoś nie znajdziesz? - Jaką masz gwarancję, że z jego rodzicami Twojemu dziecku i Tobie będzie się bezkonfliktowo mieszkać (zanim nie wybuduje domu)? Tak jak napisałam o 8:46:37 - moim zdaniem JEMU ŚREDNIO NA TOBIE ZALEŻY. Ty podobno też to czujesz. I chcesz ryzykować swoje ułożone życie i czekać kolejne miesiące by zatańczyć jak on zagra? Moim zdaniem powinnaś powiedzieć, że nie wyobrażasz sobie mieszkać z nim na taką odległość, że nie możesz czekać kolejne lata aż znajdzie pracę i dlatego KOŃCZYSZ ZWIĄZEK i prosisz go by się przestał do Ciebie odzywać. To żaden szantaż, po prostu ODCHODZISZ. Jak kocha, to ze skóry wyjdzie i w ciągu najbliższych miesięcy albo sprzeda chałupę, przeprowadzi się do Ciebie i znajdzie tu prace (skoro znajduje dorywcze to ma potencjał), albo jeśli Cię nie kocha: wersja A) obrazi się i oleje jeśli teraz ma "gdzieś", B) jeśli tęskni za seksem raz na pare tygodni póki kogoś lepszego nie znajdzie, będzie Cię przekonywał, ze podjęłaś złą decyzję i to "Twoja wina"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy zaproponował żebyś już teraz przeprowadziła się do niego czy to są takie niby plany na przyszłość? skoro Twoje argumenty nie przemawiają do niego to znaczy, że mu nie zależy tak jak powinno. Boi się coś zmienić, bo wie że zrobi się jeszcze poważniej niż jest, a tak jest mu przecież wygodnie. A swoją drogą 5 lat związku na odległość? jak to możliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętam Twój poprzedni wątek. Sytuacja była taka sama. Postaw się facetowi, powiedz że ma się przeprowadzić, spróbujecie zyć razem u Ciebie(masz swoje mieszkanie?) i zdecydujecie co dalej. I bez dyskusji, Nie widzę sensu abys tak dalej się z nim bujała;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daukara
Pytanie czy są to plany dopięte na ostatni guzik czy pobożne życzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajoboongoo
autorka już raz spieprzyła sobie życie bo jest po rozwodzie z dzieckiem a teraz znalazła sobie kolejna ofermę zyciową na ojca jej dziecka:-( Matko, myslałam ze kobiety po przejsciach podejmując kolejne decyzje są duzo bardziej ostrozne i mądrzejsze. Ale jak pokazuje przykład tej pani jednak tak nie jest...:-( Jeszcze raz sie pytam, jak dorosła kobieta pozwala sobie na LUŹNY , do niczego nie prowadzący zwiazek z jakimś gołodupcem????Możesz mi to autorko odpowiedziec??? Ten gosciu ma cię bo mu tak WYGODNIE i nic poza tym, jemu jest wygodnie zobaczyc sie raz na dwa tygodnie, spędzić miło weekend i jechac spowrotem do domku do mamusi. On ani cie nie kocha ani nie ma wobec ciebie zadnych planów. No ale ty oczywiscie tego nie widzisz booooo goooooo takkkkk kochaaaaaszzzz....:-((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daukara swietna prawda i super tekst . TAKIE SA FAKTY. Mam nadzieje, ze dziewczyna , ktora ma dziecko bedzie na tyle odpowiedzialna i przytomna , zy tez to umie zobaczyc. Daukara, swietna jestes!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamia31
Tak proponowal, zebym teraz sie przeprowadzila, ale to nie jest mozliwe. Obowiazuje mnie wypowiedzenia, a poza tym dziecka w trakcie roku szkolnego to raczej bym nie wyrwala ze szkoly. Ja nie chce tego konczyc. Nie o to mi chodzi. Chce znalezc rozwiazanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak tyle nie pracuje to za co on tam ten dom buduje????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytam za co on ten dom buduje ja tyle już nie pracuje????!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamia31
Za to co mial wczesniej. Czy to jest istotne? Fakt, najmadrzejsza to ja nie jestem, ze pozwalam sobie na takie cos tyle lat. Rozwod to spieprzenie sobie zycia? Bez przesady. Normalna rzecz w dzisiejszych czasach. Przyznam Wam w wiekszosci racje. Obawiam sie jednak, ze go nie przekonam i wyjedzie znowu, myslac ze bedzie jak do tej pory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daukara
To było rozwiązanie, moim zdaniem bardzo dobre. Ale skoro Ci nie odpowiada... Zatem przeprowadź się do niego. Zaryzykuj. Mówią, że kto nie ryzykuje, nie pije śmietanki. Co możesz stracić? Mieszkanie, pracę, miłość córki. Kto wie, może faceta też. Może z nim albo jego rodzicami nie da się mieszkać. Może Wam się uda. On znajdzie pracę (albo znajdziesz ją Ty, bo jesteś bardziej przedsiębiorcza), znajdziesz lepszą pracę dla siebie, córka wybaczy rozłąkę ze znajomi i znajdzie nowych, zyskasz rodzinę. A może Ci się nie uda, córka nie odnajdzie się w nowej sytuacji i stracisz z nią dobry kontakt, nie dogadasz się z jego rodzicami, nie znajdziesz pracy albo znajdziesz i będziesz jeszcze jego utrzymywać, drastycznie pogorszy Ci się stopa życiowa, a że nie macie ślubu, nie ma obowiązku Ci pomagać i wylądujesz np. w noclegowni dla matek z dziećmi. To Twoje życie i wybór koniec końców też należy do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rok temu pytałas o to samo, dwa lata temu też ..może pora przestać bujać się z nieodpowiednim gościem? Postawić sprawę jasno, tak jak piszą dziewczyny. Niech pokaże, że może być dobrym partnerem, zamieszka z wami pracuje, pomaga. Nie wyobrażam sobie podejmować decyzję zupełnie w ciemno;/ Jego postawa dotąd udowadnia, że nic dla niego nie znaczysz. W ogóle nie istniejesz, on ma swoje kawalerskie życie. A dom z czego buduje i urządza? JAk przyjeżdża to kupuje jedzenie? Czy żeruje na was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×