Miłość miłością ale z pustego i Salomon nie naleje

Tak więc o to co raz więcej sprzeczek miedzy mną i chłopakiem bo on został z gołą d**ą za przeproszeniem, ja już nie wyrabiam psychicznie i finansowo mam dość. A jak byłam młodsza i głupsza to liczyło się dla mnie tylko uczucie. Do d**y z takim czymś :( Zawsze był biedny, miał kiepską pracę ale teraz już w ogóle masakra :( Zawsze wszystko na mojej głowie, nie wiem czy go jeszcze kocham. Jak głód do garnka zagląda to przestaje się czuć motyle.. Może i stałam się podłą suką, że tak mówię ale serio mam dość!

dziękujemy za wypowiedź

tez jestem takiego zdania milosc miloscia ale milosci to ja do gara nie wrzuce

Święta prawda. Ale zaraz zlecą się gołodoopce na garnuszku rodziców i nazwą cię pustą k****ą i materialistką, dla której "liczy się tylko kasa, a nie uczucie". No sorry, panowie, ale czas dorosnąć i pogodzić się z faktem, że nie tylko miłość jest ważna przy tworzeniu stałego związku, ale i podstawy ekonomiczne. Nie możecie odpowiedzialnością za wspólne życie obarczać tylko i wyłącznie partnerki, w związek trzeba włożyć coś więcej niż penisa.

Zgadzam się i potwierdzam. Jak jest kłopot z kasą to wszyscy jacyś bardziej nerwowi jesteśmy i wszystko widzimy w ciemniejszych barwach.