Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Gdzie kończy sie miłość, a zaczyna nienawiść...

Polecane posty

Gość gość

Czy te uczucia w tym samym czasie skierowane do jednej osoby sie wykluczają? Jest to niemożliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze kocha ,a już nienawidzi za zlamane serce,odrzucenie,że przestała być wazna dla niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nienawisc to jest walka z rozczarowaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2014-03-25 23:33:46 - sedno sprawy, działa w obydwie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy jesli myślę, ze z chwilą jego śmierci poczuję ulgę, zaznam spokoju tzn., ze go nienawidzę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje.Znam faceta,ktorego znienawidzila zona,bo jak zaszla w ciaze z innym to sie rozczarowala na obydwoch.Ani ojciec dziecka jej nie chcial ani maz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po kilku latach z facetem, granica miedzy tymi dwoa uczuciami coraz bardziej sie zaciera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienawiść jest w tedy kiedy ktoś mówi Kocham, a za tydzień zostawia. Kiedy manipuluje uczuciami, używając ich jak narzędzi. Kiedy ktoś, przejży na oczy, ten moment...Kiedy tak bardzo się wierzy i nagle.. NIENAWIDZĘ. Potem żal, obojętność. Tęsknota za tą iluzją kiedy byliśmy nieświadomi, szczęśliwi. Podnoszenie się...cholerny syf. Dopóki jeszcze nienawidzisz trwa uczucie, obojętność to już koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obojętność jednej strony kontra miłość drugiej, jest iskrą nienawiści. Ale jak nie dać się pokonać obojętnośc***artnera? Każdy z czasem miewa chwile zwątpienia. Czy na zewnątrz nie wygląda to właśnie jak obojętność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eet am ile można być zakochanym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Długo, a obojętność partnera rodzi coraz większą nienawiść aż rezerwie Cie na strzępy.Potem juz Ci wszystko jedno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko stwierdzić.Mi się zdaję, że jak masz dość tej osoby, wkurza cię tym co robiła, jak się zachowywała wobec ciebie, ale nieraz tęsknisz i myślisz o niej, to jeszcze jest miłość. Czuje się rozczarowanie, żal, smutek i bezradność, ale wciąż są jakieś emocje z tym związane. Gdy emocje znikają i pozostają tylko wspomnienia, a los tej osoby pozostaje ci obojętny, to nie myślisz o niej, nie brakuje ci jej obecności,nie masz ochoty nic z nią robić razem, nie zastanawiasz nad tym co robi, jak żyje, itp. To jest sygnał, że miłość wygasła albo właśnie wygasa, a ta niegdyś bliska osoba, staje się zupełnie obcym człowiekiem, kimś, kogo już nie znasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkiem inny gość
Moje uczucia, teraz właściwie to już tylko sentymenty, jeszcze nie całkiem wygasły. Ale z drugiej strony, nie umiem zapomnieć o tym jak mnie potraktowała, i to jest źródło silnych negatywnych emocji - może nie nienawiści, ale na pewno gniewu. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, właśnie tak mam, nie mam potrzeby spędzać z nią już czasu, powód rozstania był inny. Czyli wygasa, pewnie już wygasła. Bo nie interesuje mnie juz co ona robi, niech będzie jej dobrze w jej świecie. I koniec bajki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwny jest ten świat jak śpiewał Czesław Niemen, miłość+obojętność=nienawiść, dlaczego miłości nie można zgasić pilotem, stąd bierze się frustracja, z bezsilności, bo nie można kogoś zmusić do kochania i jednocześnie nie można przestać kochać. W zasadzie z miłością (nieszczęśliwą) nie można wypracować żadnego kompromisu. Przez jakąś, niewinną tak naprawdę osobę stajesz w martwym punkcie, lata uciekają, a ty nie możesz mieć nawet pretensji o brak wzajemności, ani wyłączyć swoich uczuć... Kto powiedział że miłość jest piękna?.... Miłość jest jak rak, żeby ją pokonać trzeba zniszczyć siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty co, kochasz kogoś kto ciebie nie, psychiczna jesteś? To nie miłość tylko chorobliwa chciwość, a nawet nie pożądanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To do mnie? Nie, nie kocham, ale mówię to z cudzych doświadczeń i raz też mi się zdarzyło. Hmm... chorobliwa chciwość, nic nie zrobiłam temu człowiekowi... nie wiedziałam że jestem chciwa, psychiczna itd ale w takim razie pełno jest takich osób na cafe..... Rozumiem że ty jesteś w stanie zgasić w sobie miłość, lub zmusić 2 osobę do miłości? Bo to miałam na myśli pisząc o braku możliwości kompromisu. Czyli jak nie masz wyjścia z jakiejśtam sytuacji to jesteś chciwy no WOW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale będę to powtarzać każdemu dosłownie facetowi :D Jak trafi się paskudny i nachalny taki 2in1 to mu powiem: Wiesz co? jesteś chorobliwie chciwy! WSTYDŹ SIĘ albo idź się wyspowiadaj hehehe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wpis powyżej zamieścił chyba jakis świr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według mnie te uczucia sie nie wykluczają- mozna jednocześnie kochać i nienawidzić te sama osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że to możliwe bo moja eks mnie nienawidzi bardzo mocno, ostatnimi czasy to udowodniła, wiem że czuje się oszukana i wiem że zrobiłem jej psychiczną krzywdę, ale jej nie kochałem nie umiałem z nią być odszedłem ona chyba mnie pokochała, choć nigdy od niej tego nie usłyszałem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×