Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy są tu osoby które były młode i dręczyły zwierzęta czy wyrośliście na normaln

Polecane posty

Gość gość

ych ludzi? Ja topiłam kociaki - teraz 23 lata i pracuje i mam narzeczonego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie az tak ekstremalnie nie bylo, raz tylko majac 3 lata zabilam kijem kilka malutkich kaczek co chodzily za matka, ogolnie lapalam stonki i topilam w wodze, rozne robaki, potem je "ratowalam" podtapialam i wyciagalam, konikom polnym wyrywalam nozki, boze spale sie w piekle, ale chyba juz chyba odkupilam swe winy, bo kocham wszystkie zwierzatka , owady, zyjatka bez wyjatku, myszy mi szkoda, uzalam sie nad malym stworzonkiem, mam synka 6 letniego i juz go tak nauczylam od malego,ze wszsytkie zyjatka ciesza sie zyciem, wiec on nie robi zadnej krzywdy nawet robaczkowi, a psy i koty wrecz ubostwia, nie meczy, tylko trokliwie sie opiekuje i glaszcze od najmlodszych lat, ale topienie kotow to masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polowanie na czarownice
tak tez uwazam ze topienie kotow to masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pepermint  kiss
Kiedyś łapałam komery dusiłam lakierem do włosów a potem je ratowałam, raz złotej rybce wlałam wybielacz do akwarium:/ Teraz jestem weganką i do ust nie wezmę nic co pochodzi od zwierząt, kocham zwierzęta i nigdy nie zjem takich kochanych istot:) mam dwa koty które rozpieszczam.O tamtych smutnych wydarzeniach czasem pamiętam ale byłam dzieckiem i nie bardzo wiedziałam o cierpieniu.Ale jedeyny plus jest taki że się obudziałam a 99% ludzi do końca życia będzie zjadać niewinne istoty:( smutne to lecz prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś w nastoletnim wieku dręczył zwierzęta to raczej jest to nieuleczalne juz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
-_- chyba żartujecie. Ja się opiekowałam od dziecka każdym zwierzakiem. Nie pozwalałam nawet zabić pajaka, tylko brałam go na ręce i wynosiłam na dwór :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
-_- chyba żartujecie. Ja się opiekowałam od dziecka każdym zwierzakiem. Nie pozwalałam nawet zabić pajaka, tylko brałam go na ręce i wynosiłam na dwór :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
temu bestialstwu sa winni rodzice i dziadkowie ktorzy sami czesto drecza zwierzeta -zwlaszcza na wsi to potwornosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu piszecie jakby meczenie zwierzat bylo naturalne dla malych dzieci, czyms z czego sie wyrasta. Az zal to czytac. Np. 3 latek nie nasra na dywan w pokoju, bo wie ze tak nie mozna. To dlaczego usprawiedliwiacie meczenie zwierzat? Jak bylam malym dzieckiem inne dzieciaki w wieku szkolnym (podstawowka) strasznie meczyly koty. Powiedzialam to mamie po widzialam, jak dzikiemu kotu zostala przywiazana klamka do ogona. Akurat wiedzialam kto to zrobil i moja Mama poszla do matki tego chlopaka, zeby wiedziala co tamten zrobil. A co jego matka odpowiedziala? Ze moja Mama przesadza, bo jej syn to jeszcze dziecko (8 lat) i chcial sie tylko pobawic z kotkiem. No to gratualcje i na zdrowie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:09 popieram! Rodzice są okropni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widac, ze wywodzicie sie z patologi. Takze nie ma sie czym chwalic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
łapałam motyle i je torturowałam, podpaliłam psu ogon, teraz jestem wegatarianką 5 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też weganka z krwi i kości
a jedzenie zwierząt to nie jest ich męczenie??? męczenie kota jest bleee a jedzenie kotleta już spoko?? a zwietrzeta hodowlane maja najgorsze zycie na ziemi a tym sie juz nie przejmujecie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gonzalesoo
zgadzam się z weganka, hipokryci na forum sami.Kotki pieski caculki a swinia krowa rybka do jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taka krowa czy swinia rozumie czuje i wie więcej niż jakies koty topione w rzecze czy palone w kominku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gonzalesoo
oczywiscie krowa i swinia to są bardzo mądre zwierzęta.Nie jeden program został juz nagrany ze taki byle pies koło swini jest poprostu głupi.Ale swiata nie zmienimy niestety:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamietam jak tu na forum raz pisała dziewczyna ze jak była mała to nożyczkami obcieła swojemu chomikowi wszytskie łapki i wyrzuciła za okno:-((( do dziś nie moge o tym zapomnieć... A dzieci mają coś z sadysty....ostatnioi widziłam taką ok 10 letnią dziewczynkę która biła i kopała małego yorka:-((( Rodzice nie powinni dzieciom kupowac żadnych zwierząt!! dzieci są nieobliczalne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja oko wydłubałam śwince morskiej jak miałam 4 lata. Od 2 lat jestem weganka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
utopiłam kotka w toalecie jak miałam 5 lat, rozbiłam głowe papużce młotkiem jak miałam 6 i jeszcze inne rzeczy teraz jetem weganką od roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 12:27 zgadzam sie z toba, ale tez wszystko zalezy od rodzicow. Bo niektore dzieci sa rozpuszczone jak bezpanski bicz i mysla, ze wszystko moga. A rodzicie ciesza sie, ze ich pociechy sa takie madre. Dziecko, ktoremu rodzicie wpoili jakies wartosci nie topiloby kotow, albo nie obcinaloby chomikowi nozek - jestem w szoku :( tylko wiedzialoby, ze zwierze to istota zyjaca, ktora tak samo czuje boje jak czlowiek. Jak bylam malym dzieckiem przynioslam kiedys do domu wiaderko slimakow, ktore zebralam po deszczu i polowe z nich wlozylam sobie do lozka pod koldre, a reszte polozylam na taraz, zeby poopalaly sie na sloneczku. Oczywiscie mozna sobie wyobrazic, co stalo sie z tymi slimakami na tarasie jak Mama to zauwazyla. Ale akurat to byla z mojej strony glupota. Bo nie chcialam nic zlego dla nich. Cos takiego moge sobie wyobrazic, ale serio Topic koty, zabic kaczki kijem, czy z tym chomikiem to dla mnie sadyzm dla psychologa. Napewno gdybym dowiedziala sie, ze moje dziecko cos takiego zrobilo to ´bym gleboko przemyslala moje metody wychowawcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialo byc: bol,,taras

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nigdy nie męczyłam zwierząt. Od maleńkości wpajano mi że tak nie wolno. Ja teraz tego samego uczę moje dziecko.Obecnie ma trzy lata i nie ma opcji żeby znęcał się nad naszym kotem. Wie też że nie można go ściskać w przypływie czułości. Jest delikatny i zwierzęta go lubią. Ale pamiętam jak kiedyś przyłapałam dzieciarnię w piaskownicy (około8-9 lat) jak usiłowali żywcem zakopać małego kotka. Wyleciałam z domu na pomoc zwierzakowi.Darłam się na gówniarzerię aż w końcu pojawiła się matka jednego z nich. Wiecie co powiedziała? Żeby zostawili kota bo pewnie ma pchły... Fakt że chcieli go zabić wcale jej nie interesował. Masakra... Mieszkam na dużym osiedlu i niejednokrotnie miałam styczność z ofiarami dzieci. Raz była afera bo gnojki przecięli na pół nowonarodzonego kociaka.... Innym razem przywiązali kota za łapę do słupka wbitego w ziemię.Zwierzak strasznie miauczał.Niestety nim sąsiad zdązył wybiec z domu i mu pomóc - wyrwał sobie tą łapę.I ostatnia historia. Brat znalazł na łące za blokiem wronę. Dzieciarnia przykryła ją folią a jej krawędzie obłożyła kamieniami.Ptak powoli się dusił. Na szczęście udało się go uratować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 12:41 ja się z tobą nie zgadzam. Moi rodzice tez mi wpajali ze zwierze czuje a ja mimo to biłam z całych sił mojego małego psiaka, odrywałam skrzydełka owadom lub biłam świnie z całych sił jakimś drągiem.Dziecko ma jakieś pokłady agresjii i gdy tylko rodzic tego nie widzi to wyżywa się na zwierzęciu. Ja juz dzis wiem ze NIGDY nie kupię zwierzęcia mojemu dziecku, a jesli juz zdecydujemy sie na psa to duzego który nie tak bardzo odczuje klapsy od dziecka jak mały pinczer czy jork

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilkaaaaaaaaa25
ja głównie owady tzn urywałam skrzydełka, rozrywałam mrówki itd ,kotom, psom itd krzywdy nie robiłam tylko ewentualnie je " męczyłam" tzn nosiłam na rekach kiedy nie chciały... teraz co najlepsze jestem fanką zwierząt ,w sumie to wtedy nie rozumialam ,że np urywajac skrzydełka motylowi on potem ginie w meczaraniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za makabra- a rodzice i dziadkowie to g***a skoro tak poblazliwie patrza na takie bestialstwo u dzieci swoich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chupakabra
coś w tym jest, że dzieciory lubią dręczyć zwierzęta. Chyba taka już jest szatańska ludzka natura. Zmiany przychodzą z wiekiem. I dlatego dorosły powinien mieć silny wpływ na dziecko, a nie pozwalać na wszystko, bo inaczej będzie tylko gorzej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój facet popsikał kota dezodorantem wiec za tydzien kot był cały w strupach i z wyleniałą siercia, a po dwóch tygdoniach juz do domu nie wrocił wiec pewnie zdechł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 12:46 normalnie jakis koszmar :( Ale jacy rodzice takie dzieci. Pozniej taki wyrostek zabije kijem bejsbolowym czlowieka, a taka matka w sadzie dalej bedzie go bronic. Dla mnie tacy rodzicie to zwykla patologia. Nie wpoili dzieciom zadnych wartosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emilkaaaaaaaaa25
albo koło mojego domu była taka wielka pajęczyna i wielki pająk wychodził z takiej dziury w ścianie. więc zbierałam różne owady jak mrówki, czy biedronki i je wrzucałam do tej sieci , on wychodził ipatrzyłam jak je owija w pajeczyne i wpuszcza jad. w sumie dla tych owadów to było złe, ale chociaż pająka karmiłam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mmausie durne chyba zawsze bronia swoich synkow nawet jesli oni robia cos zlego - i jak synus ma 20 lat to one by go cycem karmily, tylek wycieraly i na nocnik wysadzaly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×