do diaska z taką miłością

od października 2012 Byłam?!?! w cudownym związku, wielka miłość, cudowny facet, ciepły, czuły, wyrozumiały i troskliwy. Mam 25 lat on 31. W lutym dowiedziałam się, że mam guza górnego układu pokarmowego, normalnie jakby mi ktos w łep strzelił. Wcześniej podejrzewałam że coś jest nie tak ale myslalam że to jakie wrzody czy coś w tym stylu. bałam się mu powiedzieć, nie wiedziałam jak zareaguje, w końcu pękłam i powiedziałam że czeka mnie operacja a potem chemia i że jak chce może mnie zostawić bo po co mu łysa chora dziewczyna. Nakrzyczał na mnie i powiedział że bedzie ze mną na dobre i złe i że jak mi wypadną włosy to on też swoje zgoli i że razem ze wszystkim sobie poradzimy. 6 marca napisał mi sms że musi wyjechać odpocząć i że za kilka dni się odezwie. Wiedział że 11 miałam operację, nieodezwał się , nie zapytał jak się czuję, jak poszło nic zero kontaktu do ubiegłego piątku wysłał mi mms z fotką morza podpisaną " szkoda że ciebie tu nie ma" Parę razy dzwonił w sobotę i dzisiaj ale nie dałam rady odebrać, mam taki ogromny żal w sercu, że przestało mi się chcieć walczyć:( Dlaczego faceci sa tacy dwulicowi?

bo faceci to szczury trzymaj sie!

Proszę walcz o siebie i nie myśl już o tym chłopaku. On nie jest wart twoich myśli czy łez, nie jest wart. Życzę ci szybkiego powrotu do zdrowia i spotkania prawdziwej miłości.

jajca bym takiemu urwała