Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wściekła77777777

5 lat studiów anglistyki widzę dziś jako 5 straconych lat

Polecane posty

Gość gość
byłam na prawie 3 lata na medycynie jest w prawie każdym tygodniu tak jak na prawie w okresie najgorętszej sesji taka zdolność logicznego myślenia się bardzo przydaję, bez obrazy ale większość ludzi na prawię tego nie ma to są po prostu uczniowie co nie umieli matmy w liceum mega dobrze wiec nie ścisłe to poszli na prawo. Poziom na prawię jest znacznie niższy niż na medycynię, materiału też nie jest tak dużo co z tego że jest 1500 stron z cywila jak nie trzeba tego umieć dokładnie, wiele rzeczy można pominąć. Na medycynię trzeba wiedzieć bardzo dużo i umieć tym dobrzę operować. Na prawie niby są te kazusy ale bardzo często giełdowe lub takie naprawdę prostę. Na medycynie część ludzi ogarnia, myśli ale większość siedzi dniami i nocami w książkach. Ja będąc na prawię na 3 roku zdałam sobię biologię i chemię tak że miałam 96 % z chemii i 86% z biologii zdając normalnie wszystkie egzaminy w czerwcu. Szczerzę teraz mi się wydaję że to jest kwestia talentu tak jak jeden ma urodę, drugi ma fajnę nogii a 3 ma fajny mózg :) talent do nauki i tyle nie każdy może iść na prawo, na medycynę , architekturę, kosmetyczkę lub fryzjerkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w zyciu nie uwierze ze sedziowie dostaja tylko 5 tysiecy na reke.. nie klam kochana przeciez sedzia ma emeryture wielka i moze w kazdej chwili isc na nia i to jest kpina..potem mamy mlodych sedzow na emeryturze i dorabiaja jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy cię to pocieszy, ale ja np. zazdroszczę Ci tej anglistyki i co za tym idzie biegłej znajomości języka obcego. Na rynku pracy to bardzo przydatne i wcale nieprawda, że angielski zna "każdy". Dużo osób sporo rozumie, komunikuje się, ale wciąż mało jest osób mówiących płynnie. Ja potrafię porozumieć się z obcokrajowcem, potrafię zrozumieć film bez przekładu i ogólnie sporo rozumiem, ale nie potrafiłabym np. prowadzić profesjonalnych rozmów z klientem, tak żeby brzmieć jak poważny i kompetentny pracownik a nie jakiś dzieciak. Jeśli masz już tę wiedzę językową to możesz działać w naprawdę wielu branżach: informatyka, księgowość, zawody medyczne itd. Masz naprawdę niezły kapitał w głowie, musisz tylko wymyślić jak go zainwestować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wściekła77777777
O, proszę, jaki odzew ;) Człowiek "na chwilę" odszedł od kompa, a tu tak ciekawie. Germanka - dziękuję za dobre słowo. Wiem, że być może zbyt pochopnie oceniłam swoje szanse na średnie, zwracając większą uwagę na tych, którym się nie powiodło . Przecież są i tacy, którzy po prostszych rzeczach dawali sobie świetnie radę. Wydaje mi się, że zbyt wcześnie zakładam, że będzie średnio. Myślę o dwóch innych rzeczach do zrobienia po studiach, niemiecki szlifuję od dawna na pożądany poziom, czytam książki z finansów i bankowości, trochę mi pomaga znajoma, która też poszła tą drogą. Może kiedyś coś w kierunku tłumaczeń, jednak inne niż przysięgłe nie opłacają się już, czego ja osobiście doświadczyłam, i znajomi z kierunku podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
robiłaś coś przez te 5 lat: pracowałaś gdzieś, brałaś udział w interesujących projektach czy gapiłaś się w lapką i uczyłaś się jak musiałaś tylko? pewnie nie Na takich studiach można spokojnie od 2 roku pracować. Mam koleżankę na anglistycę - ona na samych korkach zarabiała 250 zł tygodniowo (10 godzin pracy) potem jeszczę znalazła sobię jakiś staż, popracowała w tej firmię trochę, była rok na wymianię. I teraz 3 lata po ukończeniu studiów bardzo dobrzę zarabia JAK NIE ROBIŁAŚ NIC PRZEZ TE 5 BA 6 LAT TO SIĘ NIEDZIWIE. PRACA JEST ALE DLA ZARADNYCH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest wiele możliwości
Nie ma co tragizować! Jedna znajoma po anglistyce jest teraz z wyboru stewardessą, druga, ta po germanistyce, tłumaczy, trzecia tłumaczy i uczy w szkole. Czwarta dorobiła coś jeszcze i pracuje w firmie. Naprawdę jest wiele dróg. Ze smutkiem stwierdzam jednak, że uzyskanie tytułu magistra z filologii obcej coraz częściej nie oznacza umiejętności naprawdę dobrego mówienia w tym obcym języku. Nie wiem dlaczego tak jest, ale jest. Może za mało zajęć konwersacyjnych...ale zaobserwowałam to w środowisku. Mam nadzieję, że w Twoim przypadku jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wściekła77777777
Udzielałam korepetycji wielokrotnie, odbyłam staż nauczycielski w czterech szkołach i urzędzie państwowym. Coś robiłam, widocznie za mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PIEPRZENIE - pracy w Polsce nie ma, mamy kilkunastoprocentowe bezrobocie, co oczywiście wciąż oznacza, że większość ma jakąs tam pracę, ale nie oznacza że reszta to osoby niezaradne czy leniwe. Autorka skoro czyta te książki o bankowości i ekonomii to na pewno wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W urzędzie państwowym pracowałam nie jako nauczyciel angielskiego, rzecz jasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na start ma 5 tys, sedzia nie ma emerytury, sedzia przechodzi w stan spoczynku i ndostaje 75% uposazenia. jak ktos dostanie sie do sadu apelacyjnego (najczesciej po 50tce) to bedzie mial wiecej ale wiekszcosc sedziow tego nie doswiadczy. ja nie moglam pomijac. ba nawet z powszechnej historii prawa (glupie historii) mialam bardzo szczegolowe pytania, z rzymu cos w stylu: "uzupelnij tekst: ulpian zyl w latach ....... "cala ksiazka wyklady i biografie rzymskich jurystow, to byl pierwszy rok, potem bylo tylko gorzej. ja z kpk nie musialam uczyc sie calej ksiazki 1200 stron, do egzaimnu obawiazywalo jakies 900, ale przy pozostalych egzaminach tak nie bylo. zreszta jesli naprawde studiowalas prawo to wiesz ze ksh ze swoimi 600 art. jest gorsze niz cywil z ponad 1000 moja kolezanka studiuje medcyne na umb i prawo nie widzi az takiej roznicy jaka ty dostrzegasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wściekła77777777
Wiem, wiem. Ale zawsze znajdą się tacy, którzy będą uparcie twierdzili, że Polska to raj dla zaradnych i pomysłowych. Ciekawe, z której strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porabany dany
siedzem na kafeterii. piniendzy za nic bierem. bedzie sie dzialo dzis gdy wyplate wybiere. bedzie. bedzie sie dzialo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tym ze wiekszosc osob na prawie to humaniscie dlatego sie mecza to prawda. ale na medycyne tez ida dla kasy, prestizu i potem sie mecza... oni daja kazusy z ktorymi sn miallby problem. na uj wykladowca dal raz taki kazus z cywila ze doktorzy (cwoiczeniowcy) glowili sie nad nim a co dopiero studenci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Laska, nie wiem, o co ci chodzi. ja anglistykę machnęłam jako drugie studia już pracując. I to pracując na więcej niż etat. I opłacało się - zarabiam w tej chwili do 7 tysięcy miesięcznie świadcząc usługi językowe. To nie jest mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polska nie jest rajem ani dla zaradnych ani dla niezaradnych :). A co do sprawy: ani w Polsce ani gdzie indziej nie ma tak, że kończysz naukę w wieku dwudziestu paru lat i pracujesz do emerytury w jednym miejscu. To rzadkość. Bez względu na to co wybieramy w wieku 15-19 lat, trzeba liczyć się z tym, że kwalifikacje, pracę, zawód będziemy zmieniać w ciągu życia kilkakrotnie. Takie są wymagania dzisiejszego dynamicznego świata i warto otworzyć się na zmiany w każdym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie lubie prawnikow z prywatnych uczelni bo czuje za nawet ja przy nich glupieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mojej kolezanki w bydgoszczy raz dali podchwytliwy test na medycynie/ zaliczylo 15%, wiecej takich nie dawali. tylko zakuc, zaliczy, zapomniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
racja na prawo idą humaniści dlatego się tak meczą kodeks spółek jest logiczny i lepiej napisany pod względem jeżykowym ile miałaś z matmy ? wiem że głupie pytanie ale prawo jest dla ludzi o umyśle ścisłym tylko o ni sobie na nim dobrze małym wysiłkiem dają radę reszta z********a jak małe samochodziki bo nie mają talentu jeśli masz poprawki na prawie, problemem jest dla ciebie nauczenie się kodeksu to może po prostu się nie nadajesz do tego - prawo to są proste studia dlatego jak ktoś wyżej napisał nie dziwi mnie to że niektóre kierunki mają was za kretynów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja siostra skonczyla PRAWO NA UJOCIE a jest pusta jak cep i sama mowila ze nie jest tak ciezko wiec nie srajcie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawniczka7789770
niejeden z moich wykladowcow opowiadal o swojej pracy na uczelni niepublicznej/ nawet jak chcesz tam kogos oblac to pojawia sie argent ze student uiszcza wszystkie oplaty w terminie, czytaj ma wielki pęd do nauki, no mozna go oblac. na uwm, uo, kulu, urz tez nie jest ciezka a to uczelenie publiczne. na ug historia stoi na poziomie, ale pozostale egzaminy tez nie powalaja poziomem, chociaz nie ma takiej zenady jak na uwm na umcs kuja slowo w slowo kodeksy artykul po artykule kazusy leza kompletnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawniczka7789770
nie mam poprawek. na pierwszym roku nie zaliczylam jednej wejsciowki z rzymu, ale ja zaliczyla 1 osoba w grupie, wtedy nie wiedzialam jeszcze, ze trzeba uczyc sie doslownie wszystkiego, zeby zaliczyc na marne 3, ale i tak skonczylam z 5 z egzaminu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawniczka7789770
ja mailam 90 z R z biologii, a z tego, co wiem, to matura z biologii uchodzi za trudniejsza niz z chemii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawniczka7789770
*nie można go oblać 2 lata temu na śum ponoc byly progi 140 na medycyne (czyli po 70%) i ztego co slyszalam to te soby niezle sobie radza gdzie studiujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiedz jest prosta bo to medycyna - w bydgoszczy tam i do olsztyna idzię najwiecej osób najsłabszych ( o 6 punktów niższy próg niż wszędzie, słabę wyniki LEK) potwierdzam prawo jest dla cepów takich bez obrazy , tam słabe osoby też sobie radziły co nie znaczy że nie było ogarniętych ludzi. Miały poprawki warunki ale dalej jadą :) Na lekarskim jest ostra selekcja. Tam SAMODZIELNIE PO 1, 5 MIESIĄCA NAUKI ZREZYGNOWAŁO 24 OSOBY Z 250 BO UWAŻALI ŻE NIE WYTRZYMAJĄ TAKIEGO TEMPA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne bo moj maz wyklada na ujocie i tam nie oblewa tak jak na krakowskiej akademii (tez w krakowie )i sam opowiadal mi ,że tam oblewa nieraz 90 % roku i same banie bo widze testy jak sprawdza w domu ..i mowil wlasnie ze testy sa tak trudne i tak skonstruowane ze tylko geniusz da rady zaliczyc na 100 procent,zeby oblewac bo kazda poprawka kosztuje i uczelnia zarabia w ten sposob prywatna a i on jako wykladowca ma wiecej kasy i mu sie oplaca oblewac dlatego maz oblewa i to wiekszosc wlasnie na prywatnej:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
katolicki uniwersytet lubelski to uczelnia prywatna i renome ma od lat super wiec nie pieprzcie ze to uczelnia publiczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to chyba jak jeszcze była fizyka rozszerzona liczona na WUM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie ,ze na prywatnych chetnie oblewają bo kasa idzie za poprawki spora. ale na ekonomicznym w krakowie kolezanka studiuje i ona mowila ze tam u nich poprawki sa drozsze niz na prywatnej uczelni i warunek 900 zlotych az i ze rzadko kto wylatuje z panstwowej teraz bo uczelnie musza miec studentow bo kryzys a wykladowcy musza miec prace. mi jeden wykladowca a moj sasiad z agh w krakowie opowiadal tez ,ze u nich jeden student zdawal 12 razy jeden egzamin u jego kolegi do skutku i ze jak zdal to tylko dlatego ze ojciec tego kolegi zna wlasnie sasiada i prosil go zeby poprosil tego kolege wykladowce zeby nie ulal jego syna i sasiad poszedl i poprosil i ten wykladowca dal mu test gotowca i zeby nauczyl sie odpowiedzi ale nikomu nie mowil ..masakra jakie przekrety i to na aghu tak bylo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawniczka7789770
ja zdawalam R z matmy (96%), biologii, wosu. z tego, co wiem, to niektore uczelnie medyczne dopuszczaja mozliwosc rekrutacji z matma zamiast chemii. i nie wykluczam prawo byloby latwe gdyby nie to ze na mojej uczelni wymagaja rycia, nawet od osob, ktore to chwytaja. moi rowiesnicy mecza sie teraz z PRAWEM ROLNYM. ja tez bym sie meczyla gdyby nie to ze zaliczylam jak bylam na moscie na UW i moge spokojnie zaczac powtarzac do aplikacji, no blagam przejzyj test na ogolna z tamtego roku, gdyby samo myslenie wystarczylo, to nic bym teraz nie musiala robic. niestety trzeba powtorzyc mase materialu na ujocie oblewaja 90% studentow z najwazniejszych egzaminow, uj tez zarabia na warunkach, natomiast ty pewnie sama konczysz te prywatna akademie (wszyscy wiedza o jaka chodzi)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawniczka7789770
"to chyba jak jeszcze była fizyka rozszerzona liczona na WUM" czego dotyczy ta wypowiedz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×