Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maleficent

Kobiety ktore lubia flirtowac bedac w zwiazkach zapraszam

Polecane posty

Gość maleficent

Czesc, ja naleze do jednej z nich! Mam partnera od prawie 4 lat, ale pokusze sie na flircik tu czy tam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Należysz do kobiety, która lubi flirtować? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa tez
co tu duzo mowic, tez tak mam ;) lubie nawet wiecej, niz flirtowac. ale na szczesciemoj facet nie jest zazdrosny, bo mamy dobre porozumienie i on wie, ze te moje raz na pare lat sympatie nie groza naszemu zwiazkowi, tylko sa taka moja slabostka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie jestem w związku i do niedawna nawet nie flirtowałam, ale spotkałam kogoś przy kim zaczynam sie otwierać, zaczynam flirtować. jaka jest u ciebie granica flirtu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koleżanko wyżej, co znaczy 'więcej niż flirtować', bardzo proszę o szczegółowszą interpretację tych słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa tez
wiecej niz flirtowac = okazywac sobie bliskosc i sympatie w sposob fizyczny, ale to nie jest nic prowadzacego do zwiazku ani zakochania, tylko taka kolezenska czulosc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok dziękuję, ale poproszę konkrety czy pocałunek w policzek, dłoń, szyję, wtulanie się w kobietę, nadaktywne rączki buszujące po ciele kobiety to już 'coś więcej niż flirt' Twoim zdaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa tez
mialam na mysli calkowicie wszystko, az po seks. ale absolutnie nie koniecznie seks. pieszczoty, pocalunki, petting, glaskanie po wlosach. ze zrozumieniem wyplywajacych z obu stron, ze to NIE jest zadna forma zwiazku, czy zakochania, a jedynie fizyczne okazywanie sobie sumpatii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa tez
tak, to co ty napisalas to jest juzwiecej niz flirt. kazdy kontakt fizyczny wywolujacy lub zaspakajajacy podniecenie to juz wiecej niz flirt. jezeli jest to tylko taki przyjacielski, braterski przytulas, to co innego, ale jesli to pobudza nasze zmysly, to juz jest wiecej niz flirt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aaa ok, dziękuję za wyjaśnienie a to, co opisałam, to jakbyś to nazwała flircik czy już jakby nieco więcej nie mam zbyt duzego doświadczenia i za bardzo nie wiem gdzie jest ta granica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok dziękuję chciałabym czerpać z tego większą radość, bo na razie jestem zamknięta i nie umiem za bardzo tego odwzajemnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa tez
granica jest tam, gdzie zaczyna nadchodzic podniecenie, przyjemnosc zmyslowa. ogolnie, jak facet cie dotyka bardziej, nizby dotykala cie w podobnej sytuacji kolezanka, to juz jest wiecej niz flirt. flirt to jest zabawa slowna. dotykanie to juz jest dalszy etap ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa tez
musisz sie rozluznic i nie bac odleciec ;) ale przede wszystkim, musisz sie z tym facetem dobrze i spokojnie czuc. musisz miec do niego zaufanie. po prostu przestac myslec, jak on cie piesci, dotyka, a zacznij odczuwac. mozesz mu oczywiscie odwzajemnic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki problem w tym, ze on jest starszy ode mnie o 13 lat i mimo, ze przyjemnie mi jest jak tak robi i lubię te chwile to jednak w głowie kołacze sie ciągle -co ty robisz1 NO I TO MNIE PARALIŻUJE, nie umiem tego odwzajemnić, jak mnie całuje w policzek i próbuje dotknąć ust to ja odchylam głowę... jak sie wtula we mnie, to ja ledwo go po plecach poklepię hehehe boże jaka żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa tez
ja tez mam duzo starszego partnera, z tym, ze mysmy sie poznali, jak ja juz bylam dorosla, a ty pewnie jestes dosc mloda? dlaczego masz opory i mowisz sobie 'co ja robie'? nie czuj sie winna dlatego, ze cos sprawia ci przyjemnosc. przyjemnosc to dar od losu i powinnismy ja brac z wdziecznoscia i radoscia. jedyna sprawa, nad ktora nalezaloby sie zastanowic, jest to, czy ktos przez to nie ponosi krzywdy... jak jest u ciebie? krzywdzisz kogos spedzajac mile chwile z tym panem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wbrew pozorom młoda nie jestem mam 30 lat, byłam w 2 związkach po 5 i 2 lata, ale od ponad 5 lat jestem sama i nawet na kawie z nikim nie byłam, kompletnie już nie pamiętam jak to jest... w tym sęk, ze nie czuję się bezpiecznie, dlatego, ze po1.właśnie nie wiem czy kogoś nie krzywdzę, a po 2. stresuje mnie to, bo to się dzieje tylko w pracy, gdzie zawsze jest możliwosć,ze ktoś zobaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa tez
a, to juz rozumiem. twoje opory maja wiec podstawe w rzeczywistosci, nie ze tylko sie boisz aby bac ;) z tym, ze ktos was zobaczy to faktycznie jest bardzo duzy powod do obaw. i to uwazam powoduje twoje spiecie i niemoznosc odczuwania przyjemnosci. a czy wy w ogole rozmawiacie, moze by sie umowic na kawe i zorientowac, czy kogos nie krzywdzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak troszkę rozmawiamy, ale nie za dużo, mam wrażenie, ze obojgu nam lepiej jak nic więcej nie wiadomo... nie wiem czemu tak myślę, nie planuje z nim związku itp. chciałabym po prostu znów poczuć się kobieco, wiesz o co chodzi, ale jednak te blokady on nie proponuje spotkania i ja nigdy tego nie zrobię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa tez
oczywiscie, ze wiem o co ci chodzi. a nie boisz sie, ze ty sie zakochasz, a dla niego to tylko przyjemnosci dotykowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trochę się boję, ale nie wydaje mi sie to możliwe, abym sie zakochała, moze jedynie zacznę sobie coś wkręcać, ale wiem,z e jestem w stanie nad tym zapanować w porę, a przynajmniej taką mam nadzieję. był już czas, że zaczynałam świrować, ciągle o nim myślałam, przypominałam sobie jak na mnie patrzył, jak mnie dotykał, jak miło do mnie mówił, komplementował i sama sie nakręcałam... ale po ok3 tyg. czułam że musze przystopować i zmienić myślenie, udało się, bardziej sie zdystansowałam i juz nie ogladam jego zdjec w internecie cały czas, od tamtej pory ani razu nie weszłam na te zdjecia, więc ogólnie swój stan uważam za objęty całkowitą kontrolą chociaż nie powiem, ze sobie nie fantazjuję o nim w czasie dogadzania sobie, jednak wiem, ze wynika to z braku laku aniżeli z tego,z e to on mnie tak pociąga, po porstu na dzień dzisiejszy jest najblizej to cudowne uczucie, ze moge z kimś o tym porozmawiać bez wyzwisk, dziękuję Ci że mnie rozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa tez
:) nie jestes juz malolata, wiec wierze, ze wiesz co mowisz, ze sie w nim nie zakochasz. chodzi mi o taka milosc uczuciowa ;) bo fascynacja typu ogladanie zdjec, fantazjowanie, to sama w sobie nie jest grozna, dopoki nie zaczniesz sobie robic nadziei, ze ten facet predzej czy pozniej bedzie chcial sie z toba zwiazac uczuciowo. moim zdaniem w twoim przpadku najwieksza przeszkoda jest stres zwiazany z tym, ze to jest w pracy i ktos moze zobaczyc. dochodzi oczywiscie ewentualnosc, ze on nie jest wolny, ale to juz jest jego odpowiedzialnosc, nie twoja. jezeli chcesz tylko skorzystac z przyjemnosci jak on ci moze dac, a nie bedziesz sobie robic nadziei na uczucie, zakochanie, zwiazek, to bierz, co los ci daje, bo potem bedziesz zalowac. ja tez mam tak troche dziwna sytuacje w zyciu, bo jest jeden facet, z ktorym mam bardzo dobry kontakt kolezenski, ale chcialabym, zeby to przerodzilo sie we flirt, lub nawet wiecej. nie mam na mysli zachochiwania sie, ani zwiazku, ani psucia naszych zwiazkow, tylko zwykla przyjemnosc plynaca z obcowania we dwoje, ktora jest wyrazana rowniez w sposob fizyczny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raczej nie będę miała ochoty na bliższa relację typu związek, przyzwyczaiłam sie do swojego życia i jestem naprawdę zadowolona, szczęśliwa z tego jakie jest. nie ciągnie mnie do związku absolutnie wręcz wzdrygam się na samą myśl, że... nie nie nie to nie dla mnie, w ogóle tego nie czuję, nie mam potrzeby takiej ani chęci. być może kiedyś trafi mnie piorun i postradam zmysły, ale na trzeźwo to raczej nie widze takiej szansy. naszą znajomosć traktuję lajtowo, własnie chcę wyciągnąc z niej jak najwięcej dla siebie, chyba nic w tym złego, ze mnie trochę poadoruje ;-] a jesli chodzi o Twoja sytuację, to skoro Twój facet się na to godzi i tamten się zgodzi i zaakceptuje taki układ to ok, gorzej z partnerką tego, o którym piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa tez
to masz w sumie przejrzysta sytuacje :) zalezy ci tylko na adoracji, ew. flircie lub przyjemnosciach plynacych z bliskosci fizycznej. a rozpatrujesz ew. seks, czy tylko taki przytulanki w pracy? bo on pewnie z czasem bedzie chcial wiecej. partnerka tamtego moejgo kolegi to sprawa dosc enigmatyczna. ja mu kiedys nadmienilam, jak zaczelismy sie tak blizej kontaktowac (jeszcez nic wiecej niz kolezenskiego nie bylo), ze czy to jest fair wzgledem niej, bo to bardzo mloda dziewczyna, zadrosna, niepewna swego, a on stwierdzil, ze ja mam sie o to nie martwic. wiem, ze mial problem w zwiazku i nie wiem nawet, czy dalej z nia jest, ale mi nic nie mowi. po prostu za duzo czasu spedza na kontakty ze mna, tak mi sie wydaje, zeby mogl miec czas dla partnerki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, jedna część mnie krzyczy - tak chce seksu, ale zaraz pojawia się druga część mnie - co ty robisz, zwariowałaś. wiesz, ja zawsze traktowałam seks jako coś absolutnie intymnego i tylko dla mnie i mojego partnera, nawet jak byłam w związku to długo trwało zanim zdecydowałam się na seks, musiałam sie czuć absolutnie kochana i akceptowana i sama musiałam kochać, albo czuć coś niezwykłego. teraz jakbym sie zgodziła na seks to zaprzeczyłabym temu kim jestem, albo kim byłam całe życie, czuję, ze to byłoby sprzeczne ze mną i mogłabym naprawdę żałować, ale z drugiej strony mam mysli, ze przeciez ludzie sie zmieniają i ja też mogłam sie nieco zmienić, jednak nie bardzo w to wierzę... Twoja sytuacja wydaje się więc klarowna, facet widocznie się wkręca w waszą znajomosć skoro dał - być moze - odejśc tamtej. Ty z kolei nie boisz się, ze on sie własnie zaangażuje i sprawa sie wymknie spod kontroli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry nie mam znaku zapytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa tez
ja tez mialam kiedys takie bardzo intymne podejscie do seksu, ale teraz traktuje to bardziej, jak cos zabawnego i przyjemnego, sposob na okazywanie czulosci komus, kogo sie lubi, nie koniecznie kocha. takze moze i tobie sie zmieni lub zmienilo ;) tamten moj kolega wie, ze nie powinien sie angazowac, bo ja mu na samym poczatku nadmienilam, ze szukam nowego faceta do zwiazku. zreszta my mieszkamy daleko od siebie (on w gorach, ja nad morzem), wiec to by byly tylko takie niezbyt czeste jednorazowe przygody. jak na razie to nawet jeszcze nie flirtujemy, ja tak mysle przyszlosciowo, bo spotkamy sie w sprawach sluzbowych za kilka miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze moze dodam, ze naprawdę chciałabym się wyzbyć tej kontroli i dac się porwać namiętnosci, ale czuję że jestem osobą zbt trzeźwo myślącą i za bardzo asekuracyjną i to nie przejdzie ale czasem sobie wyobrażam, ze tracę hamulce i biorę , co chcę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa tez
ale mi sie napisalo........ ze NIE szukam nowego faceta na zwiazek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrozumiałam ;-]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×