silna nerwica od 7 miesiaca w ciaży.

Moze jest tu ktos kto jest mi w stanie pomoc, moje objawy mnie wykanczaja boje sie o moje dziecko, ze ta nerwica przejdzie na niego lub zrobi mu jakas krzywde, nie jestem w stanie zapanowac nad ta cholerna przypadloscia chociaz sie bardzo staram, biore hydrox25 na noc i fluoksetyne 10 rano, zostal mi jeszcze miesiac a przez jeden miesiac schudlam 6kg. Czy któras z was miala tak ze przy nasileniu nerwicy w ciagu dnia lub nocy dziecko strasznie kopalo i wirowalo w brzuchu? Chcialabym dowiedziec sie od ktorejs z was czy po ciazy z silna nerwica urodzila zdrowe dziecko i jak sie rozwija. Oddalabym wszystko zeby to cholerstwo mnie nie dopadlo w ciazy i zeby moje dzieciatko bylo zdrowe, spokojne i szczesliwe.. Pomocy!

ale od czego ta nerwica? boisz się porodu?

na nerwice nie cierpię więc nie pomogę za bardzo, mogę jedynie powiedzieć że zdarzyło mi się parę razy w ciąży tak zdenerwować że prawie oddechu nie mogłam złapać i młode wierzgało wtedy jak nigdy...

moja koleżanka bardzo denerwowala się w ciazy, potem dziecko urodzila ale mialo przez prawie rok okropne kolki i zrywalo sie w nocy, mialo problemy z zasypianiem

nie boje sie porodu ona wrocila tak nagle kiedys ja mialam.

są ziola na uspokojenie i tabletki ktore mozna braz w ciąży- naprawde pomagają, zapytaj lekarza zanim zaszkodzisz dziecku. kiedys lekarz mi powiedzial ze stres i nerwy są gorsze w ciazy niz kopnięcie w brzuch

nie boje sie porodu ona wrocila tak nagle kiedys ja mialam.

ja biore leki nic nie pomaga, kurde troche mnie straszysz ze to az tak szkodzi, czemu to wlasnie spotkalo nas? Codziennie sie modle tylko to mi pozostalo bo silniejszych lekow nie moge brac.

Witaj,ja cierpiałam na silną nerwicę i dalej się z nią borykam,mój synek ma 6 miesięcy całą ciążę przyjmowałam minimalne dawki leków,nie muszę pisać ,że nie pomagały nic a nic.Synek urodził się zdrowy,kochany,grzeczny.Od 4 miesiąca przesypia całe noce nie widzę u niego żadnych skutków ubocznych mojej nerwicy,ale brałam też duże dawki magnezu.Głowa do góry,zamartwianie nic nie da,zostało niewiele czasu ,bądź dzielna,trzymam kciuki:)