Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

lekarz nie dal zwolnienia twierdzac ze ciaza to nie choroba

Polecane posty

Gość gość
"Kobieto o d wiadra wymiatasz jak dla mnie btw. mysle ze pracujesz jako sprzataczka dlatego zawsze wiadro jest przy tobie hehe" Masz jakis problem do sprzątaczek? Ja jestem sprzątaczka i nie czuje sie gorsza niż ta pańca co za biurkiem siedzi. Nikogo nie okradam, uczciwie zarabiam a ze musze sprzątać? No cóż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też uważam, że teraz kobiety w ciąży się pieszczą ze sobą kiedyś się pracowało aż do porodu, mam koleżankę w Belgii, która mówi, że tam z pracy się jedzie na porodówkę z drugiej strony nie uważam, że takie pieszczenie jest złe, z uwagi iż na L4 jest większa szansa na donoszenie zdrowego dziecka, wysypiasz się, nie stykasz się np. z grypą w pracy, nie poślizgniesz się i nie upadniesz jak w grudniu będziesz lecieć do pracy po śniegu itp. Sama się urodziłam w 6 miesiącu, moja mama załapała grypę, była epidemia, ja przez to całe życie wiecznie choruję, więc ja rozumiem te kobiety, poza tym i tak będziemy pracować do usranej śmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam poza Polska i pracowałam do 39tc. Z drugim tez tak bedzie. Tez uwazam ze ciąża nie choroba. Mi to chyba nawet praca pomogła w porodzie, bo jak z płatka poszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciąża to nie choroba, Jak kobieta ma siły i chęć pracować to czemu nie :) Ale nie każda ma taką pracę, że jest to dla kobiety i dziecka bezpieczne. Ciężka praca fizyczna, praca zmianowa, styczność z różnymi chorobami, możliwość, że ktoś Ci po prostu przyleje bo tak. Kobiety w różnych zawodach pracują i nie ma co mierzyć wszystkich jedną miarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do biura podrozy w tym co ja pracuje: jest to biuro male, prywatne, pracuje tu tylko ja i wlscicielka, czasem maz szefowej, czasem mamy tez stazystke, biuro jest na rynku dobre kilkanscie lat, wiec jest znane w miescie( miasto 50 tys) szefowa ma umowy z innym wiekszym biurem(dziela sie prowizja) w zime jest maly ********ludzie glownie kupuja bilety tanich lini lotniczych( bo nie maja karty) lub chca odprawe, sprzedajemy bilety na autokary, organizujemy takze wycieczki dla szkol podstawowych, roznych biur( szefowa ma uprawnienia pilota, zna perfekt niemiecki) ja jezdze na wycieczki jednodniowe z dziecmi i powiem ci ze z tych wycieczek jest najlepsza kasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a do sprzątaczek nic nie mam, sama pracowalam na szmacie. tak mi sie skojarzyło, bo w jakiej innej pracy ma sie caly czas wiadro przy sobie? poprostu ta pani od wiadra mnie mega rozbawila, jestes mega:P hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani sprzedawczyni w sklepie moze miec wiadro pod ladą, w banku, biurze pod biurkiem, na magazynie na jakims wuzeczku ciagnac za soba, w fabryce pod linia fabryczną, pielegniarki to nie musza miec wiadra moga bezposrednio do basenow wymiotowac, kucharki do garow, zawsze znajdzie sie miejsce na wiadro lub cos gdzie mozna sobie zwymiotowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
L4 dostaje sie po operacjach, kiedy czlowiek jest oslabiony ale nie jest chory (juz nie jest chory). L4 dostaje sie taze wtedy, kiedy czasowe zle samopoczucie uniemozliwia prace na danym stanowisku, to takze nie jest choroba. A jednak zwolnienie sie nalezy. Jestem tego podwojnym przykladem. Po operacji wrecz wymuszono na mnie bym przyjela dwutygodniowe zwolnienie z pracy pomimo tego, ze czulam sie dobrze. Zapewniano mnie ze stan mojego organizmu po operacji nie jest wcale tak dobry jak mi sie wydaje. Dodam, ze mialam operowana szczeke a nie serce, mozg czy inny organ arcywazny. W ciazy nie wychodzilam z lazienki, doprawdy nie wyobrazam sobie w jaki sposob mialabym jezdzic codziennie z wiadrem do pracy, w jaki sposob mialabym przyjmowac kontrahentow a nawet gdybym ich nie przyjmowala to sorry batory, nie utrzymalabym sie na krzesle, bylam tak wycienczona ze glownie lezalam i mam gleboko, czy wg lekarza jest to choroba, gdybym zwolnienia nie dostala to siedzialabym mu pol dnia w poczekalni, nie ruszajac sie z miejsca, by byl w stanie ocenic czy ilosc moich wymiocin zalala mu tylko 1/4 podlogi, czy cala podloge, 1/2 kanapy i 1/4 sciany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Pani sprzedawczyni w spozywczaku nie ma prawa miec wiadra z wymiocinami pod lada a juz zdecydowanie nie ma prawa wymiotowac w miejscu, gdzie znajduje sie zywnosc. Puknij sie w glowke. przy pierwszej lepszej wizycie sanepidu lecisz z roboty a Twoj szef ma przesrane. W banku owszem. Moze zdazy, moze zarzyga klienta. Nie mowiac o wspanialym zapaszku wypelniajacym pomieszczenie mmmm juz widze, jak jej wszyscy przyklaskuja. A jak zemdleje w drodze do lazienki, to raz dwa trzy przetrzepie sie po pysku, ze sie glupia baba ze soba za bardzo piesci. W d****h sie poprzewracalo. Jak poroni to pfff nie pierwsze i nie ostatnie, prawda? Prawda - bo NIE twoje. Zalosne, nieczule psy ogrodnika jestescie - te, ktore pisza o wiadrach i o tym ze ciaza to nie choroba. Nie p*****l jedna z druga, jak wymiotek mialas raz na ruski rok i nie masz zielonego pojecia co to znaczy nie moc sie utrzymac na nogach. Przez 2 tygodnie odleglosc od lozka do lazienki pokonywalam albo podtrzymujac sciane albo na czworaka, bo nie mialam sily wstac. Zaraz mi wynajda wozek inwalidzki, ze pfff, przeciez moge sobie kupic i nim posuwac do pracy, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu wyzej to o trzymaniu wiadra pod lady czy tez przy biurku to byla ironia, nie denerwuj sie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to byla ironia, zauwazylam, ale wczesniejsze wpisy rowniez nawiazywaly do wiadra, po przeczytaniu wszystkiego po prostu napisalam co mi sie nasunelo, bo po prawdzie szlag mnie trafia gdy czytam ze ciaza to nie choroba w sytuacji, kiedy 9% chorob ma przynajmniej o 9/10 lagodniejszy przebieg, niz niektore ciaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praca to nie wszystko- nie ma porównania ten kto nie był w ciązy lub był ( i była bezproblemowa) i nie stracił dziecka przez wysiłek i stres... To się tak tylko mówi ze ciąża to nie choroba, ale pracowac w markecie, czy wogóle fizycznie to co innego. Ponadto jedna przechodzi lekko ciaza druga kobieta ciezko-widze że dużo tu zwolenniczek typu:ciaza- nie choroba, ale to jest indywidualne do sytuacji i macie pewność gdy mówcie kobiecie pracuj!- ze nie straci dziecka? I czy w imie pracy warto ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialo byc 90%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuje na zmiany i mam stycznosc z chorobami, bo jestem pielegniarka. Obecnie leci 7 miesiac i mam zamiar pracowac jeszcze 6 tygodni. Owszem, ciaze przechodze spiewajaco. Poza lekkimi mdlosciami na poczatku, zgaga i niewielka arytmia, nic mi nie dolega. Ostatnio, pod koniec dnia, bola mnie nogi, ale to juz jest kwestia wagi, bo nie da sie ukryc, ze brzuch rosnie :) W sumie przechorowalam cale 3 dni. Czesciej bylam na zwolnieniu w pierwszej ciazy, bo przez pierwsze 12 tygodni prawie non stop spalam. Mialam bardzo niskie cisnienie i anemie. Do pracy wrocilam jak tylko poczulam sie lepiej. Zawsze mowie, ze nic mi do tego, czy ktos pracuje w okresie ciazy, czy woli isc na L4, ale drazni mnie, kiedy kobiety zaslaniaja sie dobrem dziecka. Nieraz mi sie zdarza, ze kolezanki mnie opierdzielaja, bo podobno jestem nieodpowiedzialna i niepowazna i jakos nie dociera do nich, ze pomimo pracy w szpitalu, nawet kataru nie zlapalam przez cala ciaze. Nie chcesz pracowac - ok. Ale nie czepiaj sie pracujacych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli rozumiem, że "grypa żołądkowa" to też nie choroba? Ciąża może i nie choroba ale objawy jej towarzyszące u wielu ciężarnych są czasem gorsze niż objawy niejednej choroby. Rozumiem, że komuś kto ma grypę żolądkową też nie nalezy się L4 bo przecież tylko wymiotuje? ciąża to stan wyjątkowy i jeśli matka źle się czuje to powinna dostać zwolnienie - nikt nie mówi, że od razu na całą ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby tym leniwym rzekomo chorym krowom zmniejszyć wynagrodzenie na L4 ze 100% na 80% to nagle wszystkie by ozdrowiały. U mnie tez pracowała taka jedna. Dostawała co miesiąc wynagrodzenie 3200 do ręki. Nie doczytała że na umowie miała najniższą krajową. Poleciała na L4 w 10 tyg ciązy.I wielkie oczy że dostała 1200 na konto :-D Na drugi dzień po wypłacie normalnie pracowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są kobiety które mają pracę za biurkiem ale gdy są w ciąży to od razu lecą na L4 a są kobiety takie jak ja które pracują fizycznie i no niestety albo dziecko albo praca. Ja pracuje na mieście w ciągłym ruchu wśród patologii pracowałam dopóki moi koledzy powiedzieli dość bo się bali o mnie ze poronie w pracy. Gdybym mogła pracowalabym do końca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale 90% woli doope w domu grzać, bo komp w pracy powoduje poronienie ale siedzienie cały dzień na kafe w domu już nie :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od kilku lat mieszkam w Irlandii i pracuję głównie z kobietami jako księgowa. Ostatnio moja współpracownica będąca Polką zaszła w ciążę i w związku z tym poszła do lekarza po zwolnienie myśląc, że dostanie je od ręki tak jak w Polsce. Zwolnienia nie dostała. Mój brat z żoną mieszkają w północnej Anglii a szwagierka jest po 4 lub 5 poronieniach. Kiedy ponownie zaszła w ciąże i błagała lekrza o zwolnienie by nie utracić kolejnej ciąży to ten ją odesłał z kwitkiem mówiąc, że on z naturą walczyć nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ale to chyba tez zalezy gdzie pracujesz? co robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZUS tyle potrąca każdemu z wynagrodzenia, że naprawdę można sobie spokojnie iść na zwolnienie, bez wyrzutów sumienia, że ktoś na nas będzie za.....dalał, jak tu ktoś napisał. Ja akurat jestem w trzeciej ciąży, wsYstkie zagrożone i za każdym razem jestem przez cały czas na zwolnieniu. Pracuję w szkole i jakoś średnio sobie wyobrażam wymiotowanie na lekcji (do toalety nie można wyjść, by nie zostawić uczniów samych). Już nie mówię o milionach chorób zakaźnych zagrażających dziecku, typu rumień itp. Ale jak ktoś ma taką pracę, że nie musi z niej rezygnować i dobrze się czuje, to niech sobie pracuje, czemu nie. Tylko po co jadem pluje na kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widać po budowie zdań jaka z Ciebie nauczycielka :-D No chyba że WF-u uczysz :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co ma budowa zdan do bycia nauczycielem np muzyki, plastyki, matermatyki, fizyki? puknij sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 08.23. To niech ta Twoja bratowa lekarza zmieni. Ja tez mieszkam w Anglii i akurat nie bralam zwolnienia bedac w ciazy, bo jak mi sie pare razy zdarzylo zle poczuc, to po prostu dzwonilam, ze nie przyjde (wiadomo, ze do 7 dni swistek od lekarza nie jest potrzebny). Ale znam dziewczyny, ktore wiekszosc ciazy przesiedzialy w domu, z takich, czy innych powodow, zarowno Polki jak i Angielki. Wszystkie mowily, ze wystarczy powiedziec lekarzowi, ze zle sie czujesz i dostawaly zwolnienie z tytulu "pregnancy related complications". T Trzeba z tym uwazac jedynie z tego wzgledu, ze jak doniesiesz do pracy takie zwolnienie po 29 tygodniu ciazy, to automatycznie wysla cie na macierzynskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to, że taki nauczyciel powinien znać podstawy języka polskiego, żeby choćby uwagę napisać bez błędów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem kierowcą autobusu i też mam nie iść na zwolnienie? Z brzuchem nie zmieszczę się za kierownicą to raz, a dwa jest to bardzo niebezpieczna praca.. nie to co siedzenie w biurze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znowu to samo.kiedy wam sie znudzi ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×