Co zrobicie po urlopie macierzyńskim?

a, jak ktoś całe życie nie pracował i nic innego oprócz podcierania dziecięcych tyłków nie umie to inna sprawa, od tego trzeba było zacząć...

nie wstyd byłoby ci nic nie dawać mamie za opiekę?

10:21 - BEZPŁATNIE pomagam na bieżąco.

10:22 - teściowa mojej siostry mało co nie przebiła sufitu jak jej siostra zaproponowała pieniądze za pilnowanie wnuczki - powiedziała, że są "na dorobku"' i pieniądze niech trzymają na wnuczkę. Jest emerytowaną nauczycielką, a jej mąż " z zawodu" był dyrektorem :) W ramach podziękowania zabierają teściową czasem do teatru czy do opery. Różne są sytuacje, a wam się wydaje, że dziadkowie ZAWSZE patrzą na wnuki jak na okazję do zarobku...

Założyłam ten temat w innym celu, żeby spytać jak bedzie wyglądać wasza sytuacja po urlopie a nie po to żeby się ktoś doczepiał do mojej mamy, dlatego darujcie sobie takie komentarze bo nie znacie ani mnie ani jej.

"nie wstyd byłoby ci nic nie dawać mamie za opiekę?" Nie, nie wstyd by mi było. Wstyd, i to cholernie wstyd, by mi było, jakbym za pracę w pełnym wymiarze godzin NIE płaciła.

po urlopie wracam do pracy, dziecko oddaję do żłobka. Kiedy dziecko zachoruje wynajmę opiekunkę, nie mogę w pracy wypaść z obiegu.

"10:21 - BEZPŁATNIE pomagam na bieżąco." w pełnym wymiarze godzin cały boży rok?

po macierzyńskim urlop wychowawczy potem zajsc w ciąze na l4 od razu , macierzyński wychowawczy itd

... a potem od razu do grobu, w wieku 30-paru lat, bo ani doświadczenia ani wykształcenia...

Nie... :D potem jak mamusia autorki z ogromną radością bawisz wnuki, i a piat' od nowa :D

zrobic wszystko aby nie isc do pracy

Planuję zaprowadzić dziecko do przetestowanego już na starszej córce klubu malucha. Oznacza to ok. 900 zł/m-cznie przez 2 lata, ale mam duże zaufanie do osoby go prowadzącej no i zdecydowanie - nawet z tym kosztem - opłaca mi się wrócić do pracy. Potem oczywiście przedszkole publiczne.

To ja Ci podam mój przykład. Ja rodziłam w 2011 i wtedy był pół roku macierzyński, potem poszłam na trzy lata wychowawczego. W drugim roku mieliśmy się starać o drugie dziecko, bo ja miałam wtedy 31 lat, a mąż 32, ale sytuacja zdrowotna odwlekła to i teraz dopiero się będziemy starać o drugie. Oczywiście znowu zostanę z dzieckiem w domu. :) Potem dopiero będę kontynuować pracę w branży, w której mam wykształcenie albo w innej, do której się teraz uczę. Powoli i opornie, bo głównie czas poświęcam dziecku i obowiązkom domowym, jednak idzie do przodu. :)

10:39 - a Ty wymagasz od jakiegokolwiek pracownika czy członka rodziny pomocy 24 godziny na dobę przez cały boży rok?? dla mnie to nie pomoc, tylko niewolnictwo, a tu mówimy o POMOCY. W normalnej rodzinie ludzie sobie pomagają, nie rozliczają się czy chodzi o zawiezienie członka rodziny do szpitala, skopanie w weekend ogródka, udzielenie pomocy prawnej czy opiekę nad niemowlęciem zanim pójdzie do żłobka - tak jest w mojej rodzinie, jak w Twojej się nie pochwaliłaś, ale wnioskuję, że będziesz rodzicom liczyć za szklankę wody na starość... :D

skoro twoja mama siedziała przez całe życie na d... i zajmowała się tylko wychowywaniem dzieci, to kolejne dziecko (wnuk) będzie dla niej świetnym pretekstem, żeby do tej pracy nie pójść

a tu jak zwykle wiadro pomyj bez znaczenia co napiszesz, nie płacisz matce źle, matka chce kase łojojoj jaka zła, nie chce kasy - leniwa i bez ambicji. Wam dogodzić kwoki to chyba sie nie da. Ja mam właśnie dylemat czy oddawać do żłobka czy zostawić z nianią, bardziej to drugie, choć finansowo może być bardzo cienko, no ale cóż...

ja bym na twoim miejscu zdecydowała się na wychowawczy urlop... jeśli dacie radę finansowo oczywiście.

No wlasnie co ja zrobie? Dobre pytanie bo sama nie wiem. Urodzilam dopiero 2miesiace temu wiec jeszcze mam coprawda 10 do namyslu ale juz sie tym martwie. Po urodzeniu 1 dziecka wrocilam do pracy po 1,5roku i drugie tyle podrzucalam corke a to tesdiowej a to mamie a to siostrze potem oddalam do przedszkola. Teraz sie tak nie uda bo siostra ma swoje dzieci, mama moja pracuje a tesciowa mieszka daleko:/ zlobka u nas nie ma a przedszkole dopiero od 3 lata. Opiekunce nie chce oddawac calej pensji wiec pewnie bede siedziala 3lata w domu:( chociaz i tego sobie nie wyobrazam bo wole pracowac za najnizsza krajowa niz siedziec na d***e i byc na garnuszku meza

nie kazda babcia chce sie zajmowac wnuczkami, bo uwaza ze jej sie cos od zycia tez nalezy, jesli ma sie wracac do pracy i jest stanowisko to bym oddala do zlobka