Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość okropnamatka

żałuję że urodziłam dziecko

Polecane posty

Gość okropnamatka

Przynajmniej mam odwagę to szczerze przyznać. Mam go serdecznie dosyć. Całymi dniami tylko jęczy i marudzi (ma dwa lata). Wróciłam do pracy na 1/2 etatu ale tak naprawdę niewiele mi to pomogło. Nie znoszę mojego dziecka. Zabrało mi moje zycie. Nie mam czasu na nic. Ani na fryzjera, ani na zakupy, ani na własne pasje. Mogłam wyjechać, robić karierę w zawodzie, a tak teraz pracuje w sklepie poniżej moich umiejętności i kwalifikacji. Mąż mnie zaczął zdradzać jak byłam w ciązy, niedługo się rozwodzimy. Dziecko zamieniło moje życie w koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
syn corka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po rozwodzie dziecko zostanie z toba ? może jak nie radzisz sobie w roli mamy to niech ojciec sie nim zaopiekuje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami tak jest moje dziecko tez zmienilo moje zycie tylko w druga strone. Wlasnie moze niech maz sie nim opiekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie niech ojciec wezmie dziecko , dzieciak doskonale wyczuwa co do niej czujesz i problem się pogłebi .Kochasz swoja córkę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
radzę,by po waszym rozwodzie dziecko zostało z ojcem-bedziesz sie nad nim znęcał psychicznie i nie daj Boze fizycznie. To,co napisałaś tutaj miej odwage powiedziec na sprawie rozwodowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znęcała*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okropnamatka
Oddaj ojcu? Ale ojciec się nim nie interesuje. Pracuje do późna, a jak wraca to zalega przed tv lub komputerem. Przez dwa lata może ze 3 razy udało mi się go wygonić z dzieckiem na spacer. Nigdy go nie karmil, nie zmieniła pieluch, nie bawił się z nim. Uważam że jako mama dobrze sprawdzam się w swojej roli. Nie zaniedbuje mojego dziecka. Zajmuje się nim caly czas z wyjątkiem kiedy jestem w pracy. Godzinami się z nim bawię. W zasadzie poza normalnym kontaktem z ojcem mojemu dziecku niczego nie brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moze masz depresje przez zaistniałą sytuacje ? Może popros mamę by ci pomogła przy córce , ty sobie odpoczniesz od córki .No ale odpowiedz na moje pytanie kochasz córkę ? od niedawna masz taki stosunek do niej czy od zawsze jak sie urodziła ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie tak,alimenty przejdą koło nosa żałosna jestes,pisząc,ze Twojemu dziecku niczego nie brakuje myslisz,ze taki dwulatek nie wyczuwa,ze cytuje... "nie cierpisz swojego dziecka"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty sama sobie przeczysz. Najpierw piszesz że wiesz iż jesteś złą matką a później że dziecku niczego nie brakuje i wywyższasz się ponad piedestał.Zastanów się troszkę. Gdybyś nie dawała to byś nie miała. Trzeba sobie odpowiednio dobrać partnera i w odpowiednim czasie zajść w ciążę-czyli kiedy osiągniesz to czego z dzieckiem byś nie dała rady, kiedy się spełnisz zawodowo, kiedy masz stabilizację i poczucie bezpieczeństwa. A teraz masz na co sobie sama zapracowałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okropnamatka
Hm ostatnie uwagi mnie rozbroiły. Coż nie wszyscy mają tyle szczęścia w życiu:/ nie jestem jakaś gówniarą która złapala meża na dziecko. Mam 30 lat, mój maz jest kilka lat starszy. tak mi się zycie potoczyło, że po studiach pracowałam na umowie na czas określony przez kilka lat. Powrot do tej pracy po urodzeniu dziecka był niemożliwy z kilku powodow. Z reszta rodzina strasznie naciskala na mnie żeby siedziała w domu z dzieckiem, a nie oddawala do żłobka, przecież to takie straszne oddac dziecko :( Z mezem jestem już 8 lat po ślubie. Nie przypuszlam że może okazac się takim potworem. Ze może mnie tak bezczelnie krzywdzić. Ze będzie takim beznadziejnym ojcem... :( I macierzyństwo mnie strasznie rozczarowalo. czuje się jak wiezen, bez prawa do własnego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okropnamatka
*mam syna, nie corkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On jest beznadziejnym ojcem,ty beznadziejną matką-dobraliscie sie jak w korcu maku,szkoda tylko tego szkraba małego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co ze rodzina naciskała??? Rodzina nakarmi Twoje dziecko jak się rozwiedziesz i stracisz pracę?? Skoro są tacy uprzedzeni do żłobka to niech sami się zajmą dzieckiem a Ty wtedy będziesz miała czas na fryzjera i inne ciekawostki. Nie rodzina decyduje o Twoim dziecku ale Ty sama. Okazał się potworem- spoko, dużo facetów zdradza żony jak te są w ciąży, to jest dla mnie najgorsze co może być...więc rozwiedź się z nim i oskub jak tylko się da-nie lituj się. Jak się dzieckiem nie zajmie to ogranicz prawa rodzicielskie. Spróbuj znaleźć jakąś drogę żebyś mogła wrócić do tego co chyba lubiłaś?? Do lepszej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama sobie tego dziecka nie zrobila..niech maz ponosi konsekwencje i dziecko niech jest z toba a na weekendy z ojcem zebys miala czas dla siebie albo 2 weekendy ty a dwa on zeby dziecko czulo sie kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaakceptuj to dziecko i naucz się z nim żyć. Może masz jakąs depresję, może to wszystko Cię rozczarowało ale za jakiś czas stanie się to Twoim normalnym życiem i zaczniesz się cieszyć z tego co masz. Znajdź kogoś sobie-kto Cię będzie kochał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dwa ;ata mozna do adpopcji na pewniaka ale zrob to teraz zeby nie pamietalo na pewniaka :) www.youtube.com/watch?v=glVAzwRFphs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam upierdliwą dwulatkę, ale kocham ją najbardziej na świecie i niegdy nie cofnęłabym czasu, gdybym mogła. Oczywiście, że czasem, często :), brakuje mi dawnego zycia, swobody, wolności, chce mi się rzucić wszystko i brać nogi za pas (zwłaszcza jak młoda jęczy, narzeka, marudzi albo się złości, czyli ostatnio często), ale suma sumarum kocham moje dziecko i wiem, że za rok będzie lepiej, że za dwa jeszce lepiej itp. itd. Pomyśl, ze dzieci rosną i za rok będziesz miała tzrylatka, który się chwile sobą zajmie, a potem pójdzie do szkoły, będzie miał kolegów, a Ty swoje życie bogatsze o kogoś, kto Cię kocha bezwarunkowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pompKA
mam podobnie z tym ze jestesmy tylko 3 lata po slubie, jestesmy razem 7 lat, nie planowalam dziecka, moj maz dobijal do 40 i powoli zaczal naciskac, wiele osob mowilo mi ze jak pojawi sie dziecko zmienie zdanie i pokocham je, i tak bylo pierwsze kilka miesiecy potem zaczelam tesknic za praca zawsze jezdzilam w delegacje do USA, po Europie a teraz co...pracuje w kancelarii na pol etatu wracam do domu a tam placz, tzreba ugotowac zajac sie malym :-/ nei dajcie sie nigdy anmowic jesli nie czujecie ze BARDZO BARDZO chcecie miec dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj synus tez placze tylko ze polroku ma mam problemy z kregoslupem i chociaz becze z bolu jak musze go nosic to wiem ze on mnie zawsze bedzie kochal a co cujesz jak synek sie przytula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego jak noe chcialyscie dzieci to je rodzilyscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję ci autorko. Dlatego ja nigdy nie będę dostosowywać mojego życia do pragnień innych i ich widzimisię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja może nie tyle co żałuję, kocham swoje dziecko ale gdybym wiedziała że po urodzeniu moje życie zamieni się w taki koszmar to nie zdecydowałabym się na dziecko. Mój ma 9 miesięcy, ciągle tylko marudzenie, wycie, nie mogę przy nim nic zrobić, straszę wyglądem bo nie mam czasu zadbać o siebie, jem dopiero wieczorem jak mąż wraca do domu bo nie mam kiedy przez dzień. A syn ciągle tylko się drze, nie pobawi się, najlepiej gdybym go cały czas nosiła na rękach jednocześnie zabawiając. Czasami mam go ochotę zostawić i wyjść z domu bo już nie mogę znieść tych ciągłych krzyków, ciągłego marudzenia, nic mu nie pasuje. Mam dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja az tak zle nie mam moge odpoczac sobie:-) moj synus czasami bywa nieznosny ale jest dla mnie wszystkim:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okropnamatka
no widzę ze wreszcie jakas mama napisala szczerze jak wygląda zycie z marudzącym dzieckiem są kobiety które maja trochę większe aspiracje niż wycieranie zakatarzonych noskow i obsranych d**ek myslalam ze da się pogodzić karierę i dziecko, ale jak blaglam niech mi ktoś powie jak to robi, bez wsparcia meza i rodziny, bez pieniędzy na nianie i prywatne zlobki? mi się zyc już nie chce, tylko ciagle to marudzenie dziecka i nadskakiwanie mu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez matka
sluchaj, ale nie musisz nadskakiwac dziecku i nawet nie powinnas. 2 lata to juz duzy chlopiec, ma jakies obowiazki? Nie musi Ci byc tak ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okropnamatka
chodzi o to ze nie mam czasu dla siebie, ze nie mogę sama nigdzie wyjść , rozwijać się, poczytać sobie cos ambitnego, isc na basen albo na rower no dosłownie nic nie mogę wychodzić z domu tez mi się nie chce, bo nie chce mi się z nim szarpac, w wozku już dawno nie jeździ, w sklepie odstawia cyrki, zawsze chce isc w przeciwnym kierunku niż ja potrzebuje serio wyjście gdzies z moim dziekciem to jak przebiec maraton, zawsze jestem wykonczona psychicznie i fizycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okropnamatka
a wieczorem jak on już usnie to jestem tak wykonczona ze zasypiam w ubraniu na kanapie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×