Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość okropnamatka

żałuję że urodziłam dziecko

Polecane posty

Gość gość
przynajmniej nie daj się "wrobić" w więcej dzieci, bo później to dopiero masakra, grą większości kobiety żałują, ze dały się wrobić w kierat mając 2 i więcej dzieci, no ale duma im nie pozwala sie do tego przyznać i wobec innych twierdzą, że są szczęśliwe, prawada jest inna, żałują, ale po latach z********ania są tak wykończone, że hej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też matka - Ty to jednak rąbnięta jesteś. Moja niespełna dwulatka też biega z odkurzaczem, ale odkurzaniem bym tego nie nazwała. To raczej zabawa i zajęcie jej czasu. Odkurzyć musze potem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie odkrylas jeszcze tej radosci bycia matka,wspolnego spedzania zcasu z dzieckiem wkrocz w jego swiat,zrozum troche jego swiat,zobaczysz,ze wszystko sie zmieni bo na razie przyjmujesz go za zło konieczne,cos co byc musi mimo,że ci nie odpowiada ta sytuacja on to czuje i pewnie robi ci na złośc naucz sie kochac i rozumiec własne dziecko a przestanie ci ono przeszkadzac!z dzieckeim mozesz sie normalnie rozwijac,spelniac,wystrczy wszystko dobrze przemyslec i zorganizowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje autorce, bo wiem, ze istnieja takie dzieci, ktore potrafia wykonczyc psychicznie. sa nieznosne, uparte itp. itd. jednak obwinianie dziecka za swoja prace, za rozpad malzenstwa to juz przesada. pewno autorka myslala: "po urodzeniu on sie zmieni" przeciez jesli jestesmy malzenstwem, para od dluzszego czasu-nie mowie o wadkach- to wiemy, jakie jest podejscia faceta do dzieci, do pewnych obowiazkow. takie sprawy nie wychodza nagle. "widzialy galy, co braly"-niestety ta zasada jest prawdziwa u wiekszosci tych narzekajacych, biednych matek, ktore nie dostaja pomocy od meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko współczuję ci, ale mam 2 uwagi: 1. nie zwalaj na dziecko że ci zabrało twoje życie, to nie jest jego wina, tylko raczej twojego męża, który nie dość że się okazał fatalnym mężem, to jeszcze i beznadziejnym ojcem... To on powinien cię odciążyć, żebyś mogła wyjść, odsapnąć, pobawić się z koleżankami, a nawet sie upić i zrobic sobie reset, wtedy inaczej byś traktowała codzienne obowiązki i czas z dzieckiem.. Z tego co piszesz, to mój były z którym się rozstałam w ciąży spędza więcej czasu z dzieckiem w tydzień, niż twój mąż przez te 2 lata... kąpie go co 2 dzień, 2x w tyg zabiera na spacer, wozi do lekarza itp. siedzi z nim raz w tyg żebym mogła pójść na fitness, itp. nie wiem co bym zrobiła sama z dzieckiem non stop w 4 ścianach... 2. spróbuj trochę zrozumieć swoje dziecko, powiedziałaś że ma azs, nie znam się, ale koleżanki dziecko to ma i wciąż się drapie, bo go to strasznie swędzi, nawet w nocy ciągle pobudki przez to swędzenie... i teraz pomyśl sama jak byś sie czuła i zachowywała jakby ci cię ciągle na maksa swędziało... załóż drapiący sweter na gołe ciało i pochodź jeden dzień... dzieci maja też rózne charaktery ale też może to przez chorobę jest taki i nie da rady po prostu spokojnie sie bawić przez to swędzenie albo ból... I przeciez jak oddasz do żlobka to nie znaczy że jesteś złą matką, musisz mieć czas na pracę, ogarnięcie domu, zakupy. Skoro z nim się nie da nic zrobic to musisz coś z nim zrobić, żłobek, niania, babcie, cokolwiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oddaj do adopcji. Nie dość, że się uwolnisz i będziesz mogła skoncentrować na sobie to przy okazji uszczęsliwisz jakieś bezdzietne małżenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu na forum jest taki wątek kobiet króre urodziły matrwe dziecko. Może tam się wyżal jaka to biedna jesteś. Na pewno cię zrozumią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiebaba
droga autorko topiku.powiem tak/; oddaj małego do żłobka.dla mnie te 5 godzin dziennie były bezcenne.i w doopie mialam gadanie ludzi,że z e mnie wyrodna matka.młody dał mi w kośc po urodzeniu-wiczne kolki,darcie sie.miałam czasami ochotę wywalić go przez okno i rozumiałam wtedy ludzi ,którzy w afekcie robią krzywdę dziecku.mąż widząc mój stan od razu po przyjściu z pracy wypychał mie na dwór.mój boże jak ja wtedy zazdrościłam kobietom na kasie w biedzre ,że nikt im się nie pruje nad uchem.po kilku m-cach m wyjechał na kontrakt i musiałam sobie radzić.młody był do ubicia.nic nie mogłam zrobić.tęskniłam do pracy.teściowa widząc w jakim jestem stanie(cały dzień pokrzykiwalam na małego,on płakał i tal wkoło macieju)zaproponowała żebym wróciła do pracy ,ale na część etatu,ona posiedzi z nim .dziekowałam jej po stokroć .w pracy odzyła,czułam się jak na wakacjach.po kilku m-cach oddałam go do żłobka żęby odciążyć teściową.i jakos do tej pory nam sie układa.a po przyjsciu z roboty bylam tak stęskniona ,żę bawilismy sie do upoadłego.zaznaczam,żę do pracy nie musialam wracać,nie mieliśmy problemów finansowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie dziecko zniszczyło ci życie a twoje wybory. Jesteś po prostu jedną z tych osób które za swoje nieszczęścia i niepowodzenia obwiniają cały świat albo jedną konkretną rzecz/osobę. To ty wybrałaś sobie faceta, to ty zdecydowałaś się na dziecko. Żałujesz złych wyborów ok. Ale miej odwagę powiedzieć to moja wina bo źle wybrałam i nie potrafię zmienić swojego życia choć inny potrafią mając podobne kule u nogi a nie szukaj winy w bogu ducha winnym dziecku. Nie radzisz sobie, masz prawo, przyznaj się do tego i pomyśl jak to odkręcić, psycholog może pomóc bo możesz mieć depresję. Może ojciec mógłby wziąć dziecko abyś ty mogła robić karierę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie zdecyduje sie na dzieci wlasnie z tego powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×