Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość urodzinki

Czy każdy facet to egoista

Polecane posty

Gość gość
twój mąż dba o siebie bardziej niż o ciebie - jako facet powiem ci tylko, że Ty mu się znudziłaś. Jesteś matką i jego żoną....niemal własnością. Nie musi się już starać - ale kto powiedział, że nie może jeszcze zapolować na inne kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urodzinki
kiedyś myślałam, że ufam jemu bardziej niż sobie, ale od jakiegos czasu myślę że niekoniecznie, może spotka na swojej drodze atrakcyją kobietę którą się zauroczy, której będzie się chciało (przynajmniej na początku) dogadzać mu w każdy możliwy sposób..... i tak sobie myślę, że pewnie to też moja wina, bo może powinnam więcej wykazywać zainteresowanie, zrozumienia, częściej się kochać, rozmawiać, spędzać ze sobą czasu???? Tylko ja jużnie mam siły............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem w podobnej sytuacji, mój mąż jest zdecydowanie egoistą, każdą wolną chwilę (poza pracą)organizuje sobie na swoje przyjemności - siłownia bieganie, jak tylko nie jest w pracy popołudnie spędza na siłowni i tak jest co dzień. a ja wracam z pracy odbieram dzieci z przedszkola i szkoły, gotuje, piorę, odrabiam z nimi lekcje. a jak uda mi się gdzieś wyrwać, to wszystkie te obowiązki czekają na mnie aż wrócę - tak jak ostatnio umówiłam się z koleżankami i jak wróciłam o 19:00 córka nadal nie miała lekcji odrobionych, mimo iż prosiłam żeby mąż ja przypilnował. Wiem że muszę zająć się swoim życiem, ale wtedy nasz drogi jeszcze bardziej się rozejdą bo będziemy się mijać w drzwiach. obiecuje już od dłuższego czasu że mnie zabierze do kina i z dnia na dzień odkłada, bo wczoraj siłowania, dzisiaj bieganie, jutro siłownia itd.... ja co dzień myślę o rozwodzie - bo on po prostu nie szanuje mnie, mojej pracy, i w ogóle się nie stara o nasze małżeństwo - troszczy się tylko o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety same sobie sa winne, że pozwalają sie nie szanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urodzinki
dlaczego to zawsze kobiety są winne wszystkiemu: że mąż ich nie szanuje, że mąż je zdradza, że mąż pije, że mąż jest egoistą, że mąż nic nie robi, że mąż je zostawił.......... wiem że są faceci którzy dbają o swoja rodzinę, są też kobiety które niszczą swoje rodziny, ludzie są różni, ja piszę o konkretnym, swoim przykładzie.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po podobnych przemyśleniach pewnego dnia po prostu wsiadłam w autobus i pojechałam do stolicy. Pobyczyłam się, pozwiedzałam, zrobiłam zakupy, poszłam do kina. I robię tak coraz częściej. ^ Bliźniego swego jak siebie samego. Jeśli dla bliźniego masz więcej czasu i uwagi niż dla siebie - grzeszysz. Równowaga jest najważniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz to, na co godzisz się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiedz brzmi : tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZA dużo się starasz.Wyluzuj ,bo się wykończysz i znienawidzisz męża.Zajmij się sobą,tak jak on się zajmuje i BEZ SKRUPUŁOW zostawiaj go z obowiązkami.Nie narzekaj,tylko działaj.Umów się z jakimiś koleżankami,znajomymi i zostaw męża z dziećmi i listą zadań(pisemną).Kilka dni przed spotkaniem napisz mu dużą kartkę z dniem i godziną spotkania,żeby "przypadkiem" nie "zapomniał"...i nie wyszedł gdzieś,czy się umówił z kolegami.Jeśli mimo to wyjdzie,to widać,że ma cię totalnie w d... Ale przedtem oczywiście potrzebna jest rozmowa,spokojna ,bez narzekania.Powiedz jak się czujesz,że jesteś wykończona i zniechęcona do życia,że czujesz się SAMA w tym małżeństwie,że tylko ty dbasz o wszystko,bo on tylko o siebie i że już tak nie możesz.Powiedz wszystko ,co ci lezy na sercu,może go ruszy sumienie i resztki uczucia.Ale nie maż się,nie płacz,nie narzekaj,bo ucieknie,albo zaatakuje(w sensie odgryzie ci się),bo będzie się czuł atakowany.Rozmowa powinna być konkretna i spokojna.Odwołaj się do jego uczuć,poczucia sprawiedliwości,honoru ,czy czego tam jeszcze.Przecież jest twoim partnerem niby,mężczyzną ,a nie następnym dzieckiem,o którego trzeba dbać,bo samo nic nie umie. No a potem bądź konsekwentna...Nie rób wszystkiego,po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo go rozpuściłaś tym staraniem się "za bardzo",albo ,tak jak wielu mężczyzn,jest z tobą z wygody-żeby mieć urządzony dom,ugotowane,sprawy domowe ogarnięte,żona i dzieci do pochwalenia...a on tylko JEST. Jakby się w końcu nie ożenił,to by siedział w byle jakim ,brudnym oczywiście ,mieszkaniu i jadł byle co,miałby jałowe życie,bo samemu nie chciałoby mu się zrobić nic więcej poza chlaniem i imprezami,albo TV.Tak skończyłaby zdecydowana większość facetów.Panowie,którzy potrafią ogarnąć własną przestrzeń i szukają czegoś więcej niż wygody,którą ktoś zapewni-proszę się nie burzyć:)),to nie o was>:) Jesteście wyjątkami.Rzadkimi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jaką jesteś osobą,czy potrafisz spokojnie,rzeczowo porozmawiać,czy jesteś nerwowa,płaczliwa ,histeryczna,czy nadwrażliwa i nieasertywna.Najlepiej by było,żebyś sobie zapisała to co chcesz powiedzieć,przemyślała,co chcesz zmienić,czego konkretnie chcesz od męża.Może nawet daj mu list,jeśli nie potrafisz rozmawiać bez nerwów lub boisz się ,że ci będzie przerywać i nie da dojść do słowa.Jedno jest pewne-nie możesz zostawić tak jak jest.Chcesz przecież męża ,a nie następne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz to na co sobie pozwalasz. Taka smutna prawda :O Przeciez Twoj maz na pewno od poczatku nie byl taki, tylko go pewnych rzeczy nauczylas. Ja to obserwuje u wielu kobiet, ze zwlaszcza gdy pojawia sie dzieci, matki uwazaja ze wszystko i tak zrobia lecepiej bo maz sie nie zna. Noi tak, maz sie nie zna i w ten sposob sie tez nie nauczy :O Potem latka leca i coraz wiecej laduje na glowie matki, bo facet sie po prostu nie poczuwa, nie nauczyl sie pewnych rzeczy robic sam, z wlasnej inicjatywy, i przyzwyczail sie ze to ona ciagle wszystko robi i zalatwia. Takie nawyki jest powornie ciezko zmienic :O w przypadku dwoch tych samych osob. Latwiej, gdy trafiasz na kogos nowego, nowa sytuaja, nowe zwyczaje. Dlatego tak czesto widac ze facet ktory w domu nie umial wody zagotowac przy kolejnej zonie nagle robi zakupy i wymysla obiadki :) Ale ja Ci nie razde zaraz rozwodu, tylko Ci mowie jak do tej sytuacji doszlo i jak ciezko ja teraz zmienic. Widzisz, od poczatku trzeba bylo faceta przyzwyczajac do tego, ze go zostawiasz samego z malutkim dzieckiem na wieczor. Ze gdy nie ma nic na sniadanie czy na obiad to mowisz: No popatrz, a jak to sie stalo ze lodowka pusta? Nie boj sie, pare takich akcji i nauczy sie robic zakupy. Tylko trzeba im dac ta szanse na nauke i nie udowadniac na kazdym kroku ze zrobili cos zle i te T yumiesz to lepiej. Praktyka czyni mistrza! Powiem Ci tak, moj maz (rozwodnik, byla zona sie z nim rozwiodla) wszystko robi sam z siebie w domu, o wszystkim pamieta, potrafi i ugotowac, i pranie i prasowanie. A byla zona go nie poznaje! :-D I na serio mnie pytala jak ja to zrobilam :-D Doslownie parsknelam wtedy smiechem. Ale ona tez byla taka Matka Polka silaczka do czasu az ja wszystko przeroslo, miala dosc, klocili sie ciagle i malzenstwo sie rozpadlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"...i tak sobie myślę, że pewnie to też moja wina, bo może powinnam więcej wykazywać zainteresowanie, zrozumienia, częściej się kochać, rozmawiać, spędzać ze sobą czasu???? Tylko ja już nie mam siły..." . Jeszcze więcej?CHYBA MNIEJ! Ty się za bardzo starasz,kobieto:P,a za mało wymagasz.Ale nie truj mu:'bo ty nigdy..."," bo powinieneś",tylko po prostu dawaj mu konkretne zadania,jakby to było oczywiste,że to robi.Jak nie zrobi...to nie będzie zrobione,np.nie zrobi zakupów-nie rób jedzenia,coś szybkiego tylko dla dziecka oczywiście,gorzej jak nie zrobi czegoś w domu,np nie posprząta,nie zmyje naczyń itp.Wtedy ty też możesz nie zrobić czegoś dla niego,nie ugotuj obiadu("też mi się nie chciało"albo"nie miałam czasu,bo sprzatałam":P),nie wypierz jego ubrań(nie zmieściły się w pralce:P),nie prasuj mu (czy jakaś kobieta jeszcze prasuje swojemu mężowi koszule?;)),czy co tam robisz specjalnie dla niego.Musi być równowaga.Jak ktoś tylko daje,a ten drugi tylko bierze,to zawsze ten dający się wypala i ma ogromne poczucie krzywdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urodzinki
..........ja to wszystko wiem, był już krzyk, płacz, konkretna rozmowa i wszystko zawsze kończyło sie tak samo, przez jakiś czas się starał a później co raz mnie, co raz mniej itd itd...... a różnica polega na tym, że kiedys starał się chociaż przez jakiś czas, a ostatnio uniósł się honorem i nic sobie z tego nie zrobił, może tylko czasami dzieciom zaproponuje zabawę. No i sex, uważa że sex (jego zdaniem dobry sex) i wszystko bedzie ok. Próbowałam nie sprzątać, jak On nie posprzątał i co z tego skończyły się talerze, łyżki a nie mam jakos mało tych rzeczy w domu i skończyła się, że i tak ja posprzątałam bo już nie mogłam na to patrzeć.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urodzinki
.......... dzisiaj został w domu, ma urlop i ciekawa jestem co zrobi :-) człowiek żywi się nadzieją hiiii no i zadzwoniłam do Męża żeby zapytać co słychać, jak tam dzień leci i usłyszałam aha, no ok, to cześć. Rozmowa z nim przez telefon to czysta przyjemność hiiiii Czasami wyjeżdżw delegacje i dzwonie do niego bo przecież on nie ma czasu albo jest zmęczony i jak pytam dlaczego tak rozmawia albo dlaczego nie dzwoni to zwala: a że to praca, albo że zmęczony, ale ja bym chyba na głowę dostała nie wiedząc co się dzieje u moich dzieci a On np potrafi zapytać czy z samochodem wszystko ok........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
..."skończyła się, że i tak ja posprzątałam bo już nie mogłam na to patrzeć......." . No i dlatego przestaje się starać.Nie jesteś konsekwentna,zawsze w końcu zrobisz coś,co on ma zrobić.Jakaś taka ...narzucająca się jesteś,męczydupa za przeproszeniem.Facet z delegacji sam nie dzwoni?Jeśli to sie powtarza,nie zadzwoniłabym w ogóle!Znaku życia nie dałabym.W dniu jego powrotu nie ma mnie w domu!Właściwie zastanowiłabym się głęboko co robię z takim facetem ,który mnie tak olewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta po 30tce
Moj ex okazal sie niestety egoista do potegi :l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popelniasz blad za bledem. Ja bym tych naczyc kijem nie dotknela tylko kupila dla siebie i dzieci jednorazowe talerzyki :) W koncu by sie nauczyl. W ten sposob uczysz go tylko ze wystarczy zeby cie przetrzymal a i tak wszystko zrobisz. Naleza ci sie porzadne wakacje. Zostaw go z dziecmi na tydzien i jedz gdzie do spa z kolezanka albo na jakis aktywny wypoczynek w grupie zeby sie nie nudzic i naprawde odetchnac. Inaczej ty sie zarabiesz a on tego i tak nie doceni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość facet
czy każda kobieta musi ponarzekać? zapytam przewrotnie - czy nie jest czasem tak - pytam bez złośliwości itp - że takie ponarzekanie między kobietami na facetów ma dla was wartość terapeutyczną? Zwyczajnie gdy innej kobiecie wywalicie co macie na sercu - jest wam psychicznie nieco lepiej...takie odnoszę wrażenie jako facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta po 30tce
gosc facet ;) cos w tym jest kobiety maja to do siebie ze musza sie wygadac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CleverMan
temat powinien chyba raczej brzmiec .....czy kazdy czlowiek to egoista?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po co ci w ogole taki maz? Jak trzecie dziecko tylko takie roszczeniowe z wymaganiami :O Przeciez to ci nic nie daje ze on jest skoro nic nie robi, dziecmi sie nie zajmuje a ty jeszcze musisz przy nim skakac. Widzisz dalsze zycie w ten sposob? Ja bym sie nie dala :-D Rozumiem, ze o dzieci musisz sie zatroszczyc bo to priorytet. Ale po co mu uslugujesz jak jakas niewolnica na zawolanie? Oszalalas chyba. Moj maz nauczony jest, ze rano wstanie to rozladuje zmywarke, gdy ja biore prysznic to on przygotowuje sniadanie, potem ja wkladam wszystko do zymwarki. Wymieniamy sie obowiazkami i jest super. Jak on chce rano isc pobiegac to ja robie pewne rzeczy w domu, potem za to moge wieczorem isc na silownie. Pranie kazdy z nas zaczyna jak widzi, ze sie uzbieralo. Nie trzeba nic przypominac. Gdy w lodowce halny huczy to maz wsiadzie w samochod i jedzie po wieksze zakupy. Nieraz mi cos upichci. Oczywiscie ja tez sie staram. Wiem, ze lubi nalesniki czy powiedzmy golabki to zrobie z przyjemnoscia dla niego zeby sie ucieszyl. Nie ma u nas nagabywania, przypominania, proszenia sie. Kazdy robi jak widzi ze cos potrzeba zrobic i ma troche czasu. Staramy sie tez umozliwic temu drugiemu troche wolnego czasu na hobby czy podrapanie sie po 4 literach. Ale nie ma tak, ze jedno caly tydzien siedzi przed telewizorem a drugie nosem po ziemi orze. Inaczej sie zyje, jak masz takiego partnera w domu. W takim malzenstiwe jak twoje to ty zupelnie sie zatracisz jezeli nic nie zmienisz i to szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urodzinki
Wiem, że dupa ze mnie, że tak pozwalam i że nie jestem konsekwentna..... A ponieważ bardzo mnie to wszytko dobija i jestem zmęczona już całą sytuacją i mając na uwadze poprawienie stasunków małżeńskich (bo nie sztuką jest odejśc i wszystko przekreślić) to po wczorajszej rozmowie z mężem na temat obowiązków, jego zachowania (mam na myśli wieczne zmęczenie i ogólne zachowanie) to postanowiłam po raz kolejny wyjść z inicjatywą i moje postanowienia na najbliższy tydzień i weekend: dzisiaj po pracy wspólne rowery z dziećmi (bo wszyscy to lubimy), jutro zakupy dla mnie :-) poszaleje trochę sama bez dzieci i męża; piątek sprzatanie wszyscy razem, żeby w weekend nie siedzieć na szmacie i nie sprzątać za dużo... w weeken obiecalam dzieciakom kino i wspólnie spędzony czas. Umówiliśmy się z mężem że oboje będziemy się starać, a ja obiecałam sobie że trochę odpuszcze, jak okien nie umyje w ten weekend to świat się nie zawali..... a gdyby sie jednak zawalił to przynajmniej będziecie wiedzieli dlaczego :-) Trzymajcie kciuki......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urodzinki
...a i jeszcze jedno, zaczęłam wydawać konkretne polecenia.... zrób to, podaj mi tamto, bez zbędnych ceregieli typu "czy mógłby" - bo to nie działa tylko: podaj mi, zanieś to..... i na razie to działa........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popullia
wiesz?? też bym była bardzo zmęczona jakby moje mysli krązyły tylko wokoło tego "męża" :O Marnujesz mase energii nawet na to że szukasz na niego sposobu:O Zamiast tą energie sporzytkowac na to by zająć sie całkowicie sobą...bez niego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popullia
spożytkować** przepraszam🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urodzinki
też miałam już takie myśli, że bez niego jest mi lżej (jak wyjeżdza w delegacje) to przynajmniej wiem że wszystko musze zrobić sama bo nikt i tak mi nie pomoże a przy tym przynajmniej się nie denerwuje jego nic nie robieniem.... Ale nie chce przekreślac wszystkiego, jesteśmy razem 12 lat mamy dwójkę dzieci, razem przechodziliśmy przez rózne problemy, były też kryzysy.... Wiem, że może ktoś powie, że po raz kolejny próbuję to wszystko poskładac do kupy, ale myslę że musze tak zrobić żeby mieć świadomość że zrobiłam wszystko co było można zrobić żeby ratować ten związek....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popullia
czyli on musi chodzić tak jak Ty chcesz?;) inaczej Twój idealny plan idealnego zycia się sypie?:) odpuśc troche, kazdy jest inny kazdy ma inne oczekiwania;) Jesli on nie sprząta Ty też odpuść zajmij sie w tym czasie tylko sobą po prostu żyj i daj żyć. Jeśli bedziesz maiła parcie na to że on bedzie taki jak ty sobie to wyobrażasz to ten związek posypie się szybciej niż myślisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urodzinki
nie chodzi o to żeby chodził tak jak ja tego chce, tylko żeby miał jasny komunikat że potrzebuje pomocy, bo sama wszystkiego nie zrobie. On ma swoje pasje i bardzo dobrze, nigdy tego mu nie zabraniałam. I mam postanowienie że też odpuszczam, świat się nie zawali .... chyba??? Zobaczymy co z tego wyjdzie, a jak to się skończy to czas pokaze........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popullia
Wiesz co jest egoizmem?:) Egoizm to uznanie że to moje zasady i moje wizje są prawidłowe przez to nie ma nikt prawa zyć jak chce ;) Kazdy ma prawo do odpoczynku, do własnych pasji, do życia w sposób jaki chce. Ty to akceptujesz lub nie masz też takie prawo. Tylko w tej kwestii trzeba uznać że skoro on ma prawo nie miec ochoty na odkurzanie to co ja mogę zrobić by to jego prawo uszanować?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×