Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem patologia lalala

Czy u was w rodzinie istnieje zwyczaj opijania czegos?

Polecane posty

Gość jestem patologia lalala

w mojej rodzinie jest taki zwyczaj ze jak sie dokona wiekszego zakupu badz ktos przyjedzie, urodzi sie, zda wazny egazamin to trzeba to opic. Oczywiscie nie mam na mysli jakiegos menelskiego chlania, ale wypicie po dwa kiliszki wodki czy piwo- tak symbolicznie. W moim rodzinnym domu zawsze tak bylo i nie uwazam nas za patologie, bo wszyscy wyksztalceni, pracujacy, rodzice dorobili sie domu z duza dzialka wiec kasy raczej nie przepijali:P ot po prostu taki zwyczaj mielismy. W swoim domu tez tak mam i dowiedziala sie o tym moja znajoma, ktora stwierdzila, ze tylko patologia cos opija, bo szuka sobie okazji:D Tak z ciekawosci wiec: naprawde teraz juz nie ma takiego zwyczaju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naprawdę teraz już nie ma takiego zwyczaju (jeżeli kiedykolwiek chlapnięcie w ogóle było zwyczajem). Mówi się: super, gratuluję, cieszę się, powodzenia. A skoro trzeba taką zwykłą ludzką radość opić, bo po trzeźwemu nie da się tego znieść, to patologia lalala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u tesciow tak, w*****a mnie to, bo jak brat meza dom buduje to jakby już w calosci postawil to moglby postawić wtedy, a nie wykopali dol pod piwnice, oni pija z czego tu się cieszyc nie wiem, zalali fundamenty pija nie wiem z czego się cieszyc, murarze wyciagli piwnice, pija, potem firma zrobila szalunki pija, zalanie stropu pija, masakra a to dopiero piwnice, a gdzie parter i poddasze. wg mnie to naciąganie tylko żeby ktoś cos postawil i wychlać za darmo, u mnie w domu tak nie było dla mnie to pasozytnictwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie kwestia zwyzaju po prostu dla patologii każda okazja jest dobra by sobie wypić i nazwać to okazją żałosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dla mnie to dziwne. Nie ma takiego zwyczaju u mnie, tez widze to w taki spsob, ze niektorzy po prostu szukaja okazji do napicia sie. Jak u mnie ktps ma ochote na piwo, to po prostu jedzie do sklepu po mnie, wraca do domu i je wypija czy to na lezaku w ogrodzie, czy przed tv do meczu, bez dorabiania do tego ideologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tez sie opija i dla mnie to normalne,sram na was (_*_)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie nie ma czegos takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem patologia lalala
odpowiem chociaz myslalam, ze na ten temat odpisywac juz nikt nie bedzie. My nie szukamy sobie okazji, bo jak mam ochote napic sie drinka to go sobie robie i pije. Nie potrzebuje wmawiac sobie, ze pije bo cos trzeba opic. To taka po prostu tradycja, ze cos symbolicznie wypijemy z okazji wiekszych wydarzen, przyklad jaki tu jedna z was podala z opijaniem piwnicy to lekka przesada. My bysmy opili dom jakby byl gotowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko -to normalne i nie ma co słuchać patologii mówiącej, że to patologia :) kieliszek nalewki z okazji nowych mebli, czy winko z okazji, że ktoś miał jakiś sukces - to się nazywa kultura picia. Picie codziennie bez okazji - to już bliżej pato.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a teraz wy co się odzywacie ze u was się opija jak się cos osiągnie, kupi itp. czy konczy się na lampce wina albo na kieliszku nalewki, otoz nie każdy patrzy żeby n****** się za darmola, a jak się skończy to patrza żeby nastepna postawić buteleczke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
yyy- nie, u nas jakoś nikt nie myśli, żeby się "n****** za darmola" bo zazwyczaj kończy się na 2-3 kieliszkach. Boże, co za polactwo cebulactwo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tak nie ma no chyba ze na narodziny ojciec dZiecka cos postawi na stol a tak to nie. Zdalam prawo jazdy, każdy mowi opic, nie pilam ani nikt ze znajomych nie opijal. Kupiłam auto tez ja nie opijalam, ani nikt bo noego czuje na to potrzeby ale tez nie mam nic przecieko:) kto lubi to oczywiscie symbolicZnie jak najbardZiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak tak wszytskie piszą że nie ma a u mnie tak jest i u wielu których znam także spoko nie jestes pato/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
opilamy bo lubimy sie pobawic Zycie jest krotkie i nie ma co byc sztywniakiem Nie slaniamy sie potem na nogach,ale jest wesolo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulinka1234
znam to.......rodzina mojego meza wszystko opija .....nawet kupno lodówki czy pralki:) twierdzą ze jak opiją to sie nie popsuje tak szybko hahahaha czyste szalenstwo wymyslaja tylko zeby mogli sie napić wódki:) takze co weekend cos kupuja i opijają hehe nie zły ubaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość djddfjhdf
Niestety ale twoja koleżanka ma jakieś traumatyczne wspomnienia. Pewnie pochodzi ze środowiska gdzie się chla. Tylko taka osoba ma proste skojarzenie: picie alkoholu - upijanie się. U mnie w rodzinie pije się przy różnych okazjach, alkoholem podkreślamy niejednokrotnie radość z jakichś wydarzeń. Tyle że jest dla nas oczywista KULTURA picia alkoholu. Nikomu nigdy nie zdarzyło się przesadzić. Tej kultury - jak się pije, co itd - uczą się u nas już dzieci. Mogłabym dodać wzmiankę o poziomie wykształcenia, wiedzy o świecie, wzorcach, horyzontach myślowych ale zostawię to skromnie w domyśle. Twoja koleżanka tego nie pojmie bo niestety tak ją życie doświadczyło, chociaż... może po prostu ma takie zaściankowe przekonania, rodem z nizin społecznych, gdzie ludzie zapijają smutki czy co tam... Jedno jest faktem, gdy ona zwraca ci uwagę, to tak naprawdę mówi o własnym problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie tak jak u Kingi - opijamy największe sukcesy ;-) i nie opijamy do upadłego, ale symboliczna lampka jak najbardziej. W moim rodzinnym domu też tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehehe nowe dziecko smieszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko jest dla ludzi tylko z umiarem . Opijania wszystkiego co się da, nawet tego że pies sąsiadki zdechł, jest dla mnie nie do przyjecia bo czekanie na okazję to już uzależnienie. Znałam kiedyś kobietę która nie "piła " alkoholu ale co kilka dni musiała brać mocne krople uspokajające na alkoholu, jak mąż kupił jej w końcu bezalkoholowe to nie czuła potrzeby by je wogóle brać i była bardzo sfrustrowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lewira
haha, opijamy różne rzeczy, imprezujemy też bez okazji :) Jak ktoś się zastanawia "czy jestem patologią?" to prawdopodobnie jest i tak. Normalnie ludzie nie mają takich rozkmin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysztof Baran
No więc mieszkałem sobie w takiej wiosce ale moj ojciec nie zgadzal sie z mama i musialem sie wyprowadzic do nowego domu i moj prawie kolega adrian przyjechal opic dom. Najeb***śmy się jak księciunie i *h*j wam w dupe!!!!! TU JEST POLKA I TU SIĘ PIJEEEEEEEEE . A szkoda szczempić ryja karakany z PISu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×