Spotykalam się nie wiedząc że on jest...

Księdzem!!!:( cos mi smierdzialo, typowalam na zonatego. Sama go sprawdzilam i jest...ksiedzem. Przyznał się i prosi o spotkanie celem...wyjaśnień! Wiem jedno, nie zostawie tak tego. Doradzcie jak sprawę rozegrać.

zalezy jaki charakter miały te spotkania

penetrował mnie od tyłu w celu uświadomienia czym jest grzech

Podszywaczu spadaj. Spotkania byly jako partnerzy!!!:(

W interesach?

Nie, jako kobieta i mezczyzna! Nosz k***a!!!

kur/wa to ty

ja p******ę, ze takie rzeczy zdarzają sie naprawdę...

A kto byl mężczyzna jak oboje w sukienkach? :D

no co ? ksiadz tez facet :)

Dobrze, ze wam się podoba, mnie juz nie. Ale nie daruje mu tego. Mala wiejską parafia, narobie smrodu, biskupa tez powiadomie!

Kobiety, sorawdzac każdego wnikliwie. Dobrze, ze nie uspil mojej czujności! Wyweszylam, teraz przyjdzie odegranie się!!!:-)

I co mu biskup takiego zrobi? W najgorszym przypadku zostanie przeniesiony do innej parafii, tak to się załatwia.

pójdź na jego msze (poważnie)niech ciebie widzi , musisz być wredna

To zawsze cos. Zreszta mam drugiego haka, znam ludzi z jego miasteczka i oni go znają, narobie mu smrodu.

Też myslalam, zeby wybrać się na jego mszę, usiąść w 1 ławie i śmiać się!

Doradzcie jeszcze, wiem ze macie zawsze ciekawe pomysły!

lepiej śpiewać, aby głośno

Ale jak w ogóle do tego doszło? Napisz coś więcej.

Moze śpiewać, faktycznie:D

chyba cie nie chcial i dlatego tak sie wsciekasz :O

Jak to w ogóle możliwe, skąd go wytrzasnęłaś?

Moj byly facet nie mógł się ze mna "rozstać". Ni prośbą ni groźbą. Wulgaryzmy w smsach, pozalilam się w rozmowie na forum i pytałam co.zrobic w takim wypadku. Pisal ze mną, wspierał i powiedział ze go pogoni. I poskutkowało. Spotkaliśmy się na kawie, dlugie rozmowy tel. Zwierzał się, ze kobieta go oszukala, że chciał się z nia pobrać i miec dziecko!:( i słowem się nie wydał, ze jest ksiedzem!:(

Ano stąd go "wstrząsnęłam". Jednak sama wytropilam, ze cos tu nie gra. Nie chcial mnie zaprosić jakos do siebie i zaczęłam go sprawdzać!

No, tak, z neta można się czasem przejechać.. Współczuję szczerze.

Ale może spotkaj się z nim, jak c****erwsza wściekłość przejdzie - zapytaj zimno, co ma na swoje usprawiedliwienie. Bo wyjaśniać raczej nie ma czego, fakt jest faktem.

A co tu wyjaśniać?! Trzeba mu odplacic, aby nie oszukał nikogo więcej. Inna moze nie miec juz takiego nosa jak ja. Radzcie jak zrobic to najwredniej???Nie ma litości dla tekich s*******now!!

Denne PROWO

To nie jest prowo! Dzisiaj to wykrylam!:(Wszędzie tylko weszycie prowo. To samo.zycie.

Trzeba mieć niepodważalne dowody, żeby ktokolwiek chciał cię wysłuchać, w innym przypadku wyjdziesz na wariatkę. Bez dowodów to księdzu ludzie będą wierzyć a nie tobie. Tyle to chyba sama wiesz.