Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

W jakim wieku bylyWasze dzieci gdy wróciłyściue do pracy? Przeżywam.

Polecane posty

Gość gość

Jak to zniosly, z kim zostaly? Jak przyzwyczajalyscie do niani lub zlobka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 m-cy. Córka zniosła "rozstanie" bez większych problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak miała znieść, jak się jeszcze dobrze nie zdążyła zorientować, kto jest jej matką, a już do karierę poleciałaś robić... Wy teraz to prosto z łóżka porodowego w szpitalu byście do roboty leciały, żeby czasem się nie uwstecznić albo żeby Was chłop nie utrzymywał, bo to sponsoring i co jak se kochankę znajdzie, bo na pewno tak się stanie i co ludzie o Was powiedzą, żeście darmozjady. I oczywiście Wy męczennicami nieszczęśliwymi nie będziecie przy dzieciach. Tylko po co sobie je robicie? A potem rośnie takie uchowane nie wiadomo co. Nawet ciężko określić do kogo iść z jakimiś pretensjami, że nie umie się zachować gówniarz jeden z drugim, bo matka i ojciec ledwo go na oczy widzą w ciągu tygodnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najpierw poszłam do pracy jak syn miał 10 miesięcy-przez miesiąc nie było mnie przez ok 12 h w domu, później przez 2,5 miesiąca siedziałam z synem i znowu poszłam do pracy, Syn ma teraz 18 miesięcy, jest z nianią przez 10 h, jest to już jego 3 niania. Od przyszłego miesiąca zacznę pracę w delegacji będę go widziała jak dobrze pójdzie tylko w weekendy :(. Do niań przyzwyczajałam w ten sposób ,że przez 2 dni przychodziły na 2-3 h. Potem 1 dzień była od chwili kiedy się obudził z rana -pokazałam jak się go usypia w południe i potem jak i co na obiad i szła do domu. Następny dzień usypiała ona, a ja byłam w domu. Następny wychodziłam z domu przed jego obudzeniem rannym i wracałam po obudzeniu popołudniowym i tyle było z wprowadzania niań. Jest o tyle dobrze, że już zanim poszłam do pracy starałam się jak najwięcej przebywać wśród ludzi z synem ,żeby się przyzwyczaił do obcych ludzi-ponieważ nie miałam nikogo z rodziny do pomocy i syn byłby tylko ze mną. W razie czego pisz to Ci coś doradzę. Powiem szczerze, że o wprowadzaniu niani trzeba myśleć już od chwili urodzenia ,że same "uczulamy" nasze dzieci na opiekę przez obcych ludzi przez nasze lęki i strachy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże, co za znajomość psychologii dziecka. Poraża. Nie szukaj na siłę uzasadnienia dla siedzenia w domu, tylko napisz, że wolisz zajmować się dzieckiem zamiast iść do pracy. Ani to lepsze, ani gorsze od innych wyborów. Tylko miej to odwagę przyznać zamiast wypisywać o wielkiej krzywdzie dzieci pracujących matek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To do gościa z 8:31.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje bliźniaki miały 11 m-cy, z tym, że ja w pracy pełnię dyżury 24h, więc tak naprawdę w domu nie ma mnie co 3 dzień. Dzieci zniosły to ok. Niańką dla nich jest osoba którą znam kilkanaście lat, więc mam do niej zaufanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie przyzwyczajałam ich jakoś szczególnie- jednego dnia była z dziećmi i ze mną, następnym razem już została z nimi sama (zostawiłam jej instrukcję co i kiedy jedzą, kiedy śpią), z tym, że moje dzieci uwielbiają towarzystwo innych, nie mają żadnych oporów i uprzedzeń do "obcych".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepiej oddajecie je do tygodniowych zlobków i przedszkoli a na wekendy bierzcie niańki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiekszosc kobiet woli zajmowac się dziecmi niż isc do pracy co jest normalne i zdrowe. Kochać prace bardziej niż rodzone dzieci to chore i patologiczne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak tak, bo najlepiej to trzymać w domu, bo jeszcze ktoś ukradnie i karmić piersią do zerówki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matka powinna z dzieckiem byc a nie oddawac do placówek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ej no właśnie to po co wam dzieci jak wolicie iśc do pracy, wyjeżdżać w delegację i odpoczywać sobie od takich maleńkich dzieci? wy wiecie co to macierzyństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To w pracy się ODPOCZYWA??? To wyjaśnia siedzenie w domu, bo jeśli ktoś takiej pracy szuka, to na pewno nie znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorkaaaaaaa
Moja corka ma 20 miesiecy. Musze wrocic do pracy, nie chce kupowac jej pasztetow na sniadanie i sopockiej na kolacje... Chce isc z nia na basen czy kupic fajniejszy wozek dla lalki. Obecnie szukam niani, ale mam straszne wyrzuty, ze musze wracac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jakich wy dziadów bierzecie za mężów? Żeby nie byli w stanie utrzymac dziecka,żony i siebie przez minimum 3 lata?: Bez waszych pensji jedłybyscie przy mężu pasztet? Ja p*****le ale dałyscie się zagnac w kierat z dziadem u boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo chce kupic fajny wózek dla lalki... brak słów jakie te baby sa w dzisiejszych czasach puste i na puste wychowuja swoje córki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, a potem taki mąż nie-dziad traci pracę lub firma mu się rozlatuje i jest życiowa katastrofa, bo nie ma kto na dom zarobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko piszesz i piszesz w kółko to samo , te same tematy o dziecku i powrocie do pracy. Współczuje Ci,że masz takiego męża co nie potrafi zarobic na rodzine i musisz isc do roboty bo nie masz co jesc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napewno autorka zarobi na utrzymanie calego domu i wozek dla lalki a maz bedzie mógl lezec, wazne ,że ona bedzie robic kariere

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
K****, a może mąż jest chory? niepełnosprawny? albo nie ma go w ogóle? Daj sobie wytłumaczyć tępa babo, że nie każda jest takim pasożytem jak ty i zasysa się do chłopa, który MUSI, MUSI zarabiać na utrzymanie ciebie i twojego bachora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak juz wspólnego bachora bura suko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety taka nasza Polska, że nie wszyscy mogą sobie pozwolić na siedzenie w domu, także nie przejmujcie się jeśli ktoś pisze że jesteście wyrodnymi matkami bo wracacie do pracy! Ja wróciłam do pracy gdy moje dziecko miało ok. roku i z teraz wiem,że bardziej to przeżywałam niż samo dziecko. Moje dziecko zostało pod opieką babci oraz taty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro wspólnego, to czemu tylko chłop na niego zapyerdalać? po to żebyś ty mogła siedzieć na d***e i wypisywać farmazony na kafe, jakiego to masz wspaniałego męża co zarabia 10 000 PLN? pewnie to cwaniak albo złodziej, a ty jesteś tępą szprychą co jak zostanie sama to żarówki nie będzie umiała wymienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taty? Twojego czy ojciec dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie było to samo. W domu nie będę siedzieć, nie lubię się czuć jak panienka na utrzymaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość z 8:31 - nie tłumacz własnego nieróbstwa, lenistwa i tego, że nie potrafisz znaleźć pracy tym, że dzieci, których matki pracują s gorsze:)Bo p********z farmazony jak 150:) Ja widzę własnie w rodzinie przykłąd takiej matki, która poświęciła dzieciom wszystko - nie wróciła do pracy - i co?dzisiaj z 6 dzieci dzwoni do niej 1 - czasami na święta zadzwoni 2..a reszta ma to gdzieś:) Poświecanie się powinno miec swoje granice..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja kocham swoją niezależność - odkąd pamiętam jestem samodzielna - i jak urodze to po macierzyńskim chcę wrócić do pracy - i nie oznacza to, że będę mniej kochała własne dziecko..i dbała o własne dziecko Taka matka która siedzi w domu - i większośc czasu spędza na kafe a dziecku włączy tv - chyba nie może powiedziec, że wychowuje dziecko?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie najbardziej bawi fakt, że ktoś pisze, że pracując z**********y w pocie czoła:) Wyobraź sobie gościu, który tak najeżdżasz na pracujące matki, że są takie prace w których człowiek się spełnia! Dociera to do Ciebie, czy nie jesteś w stanie tego ogarnąć? No ale jak ktoś nie ma wykształcenia i doświadczenia i jedyne na co go stać to praca na taśmie w fabryce, to wypisuje takie filozofie- swoją tępotę i lenistwo zasłaniając dobrem dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej,że dziecko widzi matke 2 godzinny dziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×