praca w Biedronce ,Lidlu

Czy sa tu mamy które pracuje w Biedronce ,Lidlu lub innym markecie ? Jak dajecie rade fizycznie i psychicznie w takiej pracy ?

pracuje w innym markecie ubaw po pachy jak z nastolatka robia kierownika a on dla kariery daje sie wodzic za nos

Ja pracowałam w biedronce parę lat temu. Dla mnie to nie była ciężka praca (chyba, ze trzeba było siedzieć na kasie i użerać się z debilnymi klientami.... już lepsze było rozładowywanie towaru ;) i mniej męczące :D ). W Lidlu jest gorszy socjal niż w biedronie. Teraz w biedrze na pełnym etacie zarabia się na rękę 1500zł+ premie (albo 1600- nie pamiętam). Do tego na swięta można zrobić zakupy na 300zł (tylko w biedronce), do tego mega paczki na święta, kolonie dla dzieci. Ja tam biedronkę polecam ;) Sama teraz będę składała cv na kierownika sklepu albo na rejonowego, bo koordynowanie w biurze mnie wykańcza

Tez chciałbym isc do pracy w jakimś markecie ale boje sie ze nie wytrzymam na kasie . Boje sie ze jak ktos na mnie nakrzyczy a ja nie dam rady psychicznie .

gość0007 nie przejmuj się są jeszcze fajni ludzie na świecie, ja gdy widzę taką sytuację to zawsze robię aferę i wyzywam tego co wyzywa, zawsze im głupio wtedy. Co to w ogóle ma być? krzyki ryki jak w zoo, bo ja jestem klientem? nie toleruję tego typu zachowań wszystko można załatwić normalnie, kulturalnie :D

mnie kiedyś na kasie wkurzyła jedna klientka. W biedronce (nie wiem jak teraz) było tak, ze klient musiał WSZYSTKO wyjąć z wózka (głównie chodziło o kradzieże. Nawet nie wiecie ile da się włożyć pod zgrzewkę wody ;) ). Wisiała kartka nawet o tym. Przyłazi paniusia i ona wyciągać nie będzie. No to ja, że nie będę kasować tych zakupów i że wisi kartka. ona na to, że JA mam jej wyjąć te wody. Ja się tylko uśmiechnęłam i powiedziałam, ze jestem kasjerką a nie jej chłopcem na posyłki. ta już wściekła i mówi: A gdybym była w ciąży? I tu już ja nie wytrzymałam. Była to kobieta ok 40 więc powiedziałam: W pani wieku? No chyba nie sądzę :D Klienci za nią w ryk :D głupio jej się zrobiło ;P U nas kierownik zawsze mówił: na chamstwo odpowiadamy chamstwem ;)

do goscia wyzej-za chamstwo, chamstwem? U nass tego nie ma, u nas dewiza klient-nasz pan, chociaz faktem jest, ze obrazac mnie klientom nie pozwole. Ja pracuje w innym markecie, na stoisku mieso-wedliny i ciezko czasem jst, bo skrzynki z miesem sie dzwiga, dostawe trzeb rozladowac, psychicznie tez nieciekawie-klienci potrafia zrobic i poiedziec wwszystko a i nasza ekipa na dziale jest falszywa i atmosfera okropna.

kiedys w wakacje pracowałam na kasie w tesco i przyszedl taki buc, zaczal sie awanturowac, ze musi czekac (byla polnoc i system sie restartowal); na szczescie nie bylo nikogo w kolejce oprocz niego, nie wytrzymalam, rozejrzalam sie dokola czy nikogo nie ma, i powiedzialam "w*********j", on: co pani powiedziala?!, ja spokojnym tonem "gluchy jestes? w*********j", zapowietrzyl sie, zrobil czerwony jak burak i polecial do kierowniczki, kierowniczka przyszla, oczywiscie wszystkiego sie wyparlam, bylam spokojna i opanowana, buc dobrze wiedzial ze nie ma zadnych dowodow ze tak powiedzialam i sie zmyl

gośc 10:37] hehehhehe

dobre naprawde dobrze zrobiłas kobieto! Szacun!