Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moja historia choroby

Polska sluzba zdrowia to tragedia. Mam naprawde dosc kombinowania

Polecane posty

Gość moja historia choroby

Jestem studentka. W zeszlym roku doplada mnie okropna przypadlosc jaka jest zakrzepica zyl konczyny dolnej. Kto przeszedl to to wie jakim okropnym bolem jest to co dzieje sie na poczetku i czlowiek nie ma pojecia co mu dolega. Ja tez nie wiedzialam i myslalam ze noga mnie boli bo biegalam wczesniej duzo. Ale gdy po dwoch dniach nie dalam rady wstac z lozka to sie zapisalam do lekarza prywatnie, bo mi na czasie zalezalo. Diagnoza szybka, na podstawie usg dooplera za ktore prywatnie zaplacilam. Dostalam heparyne i tyle. Nie stac mnie bylo jednak na prywatne wizyty. Ide wiec pod koniec miesiaca (heparyna mi sie konczyla) do lekarza swojego, dostaje skierowanie do chirurga naczyniowego. Okres oczekiwania? 18 miesiecy:D Wracam do lekarza swojego i prosze o skierowanie do zwyklego chirurga. Okres oczekiwania? 2 miesiace, a w moim przypadku badanie usg nalezalo wykonac jak najszybciej. Ide wiec znowu prywatnie, ale ilez mozna. Sposob podsunela mi prywatna lekarka. Co robic? Ano w moim przypadku jechac na pogotowie, przedstawiac sprawe i brac skierowanie do szpitala. I tak oto by dostac recepte na potrzebne leki jezdze jak debil na pogotowie i spedzam co jakis czas nocke na sorze. A wszystko dlatego, ze nie moge sie dostac do chirurga by raz na 3 miesiace (obecnie) zrobic sobie usg. Dodam dla niewtajemniczonych ze brak potrzebnych mi lekow grozi zatorem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhjhjkhgghgh
jeśli brałas pigułki anty to na swoją własną prośbę zachorowałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja historia choroby
w dodatku zjechali mnie na tym pogotowiu że otyła jestem, a ja mam lekką nadwagę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja historia choroby
nie bralam nigdy pigulek anty, a otyla nie jestem ani nie mam nadwagi, wiec sie nie podszywajcie glupio. Waze zaledwie 48kg przy 162cm wzrostu wiec bez przesady. Choroba dla mnie jak i dla lekarzy probujacych mi wmowic wlasnie ze zazywalam anty byla zdziwieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhjhjkhgghgh
brałas pigułki? ciekawa jestem, napisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uiuyjhjh
aha, to rzeczywiscie dziwne, bo zazwyczaj takie problemy są po pigulkach. Może zmien diete, zacznij biegac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja historia choroby
biegalam juz wczesniej (stad wlasnie myslalam ze mnie noga rozbolala), plywalam od zawsze tez. Ogolnie jestem aktywna i nie lubie siedziec na tylku:P Co do diety to zawsze wydawalo mi sie, ze odzywiam sie w miare mozliwosci zdrowo. Teraz to juz mi zostalo leczenie tego paskudztwa a i tak z ciagla obawa ze moze wrocic, a juz na pewno wroci jesli bede chciala w przyszlosci zajsc w ciaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja historia choroby
tak czy siak caly temat rozbija sie o glupia sluzbe zdrowia, bo chyba taniej byloby zapewnic takim pacjentom jak ja dostep do lekarza i badan niz wysylanie mnie do szpitala na noc gdzie te badania musza mi i tak zrobic. Tylko, ze roznica taka, ze wtedy trafiam do szpitala z zagrozeniem zycia a nie ide jak normalny czlowiek na kontrolne wizyty. I tak np. raz trafilam na sor, daje karte z pogotowia (tam sie boja mi heparyne wypisac bo nie wiadomo jak z wynikami krwi i usg i dlatego na sor mnie kieruja) lekarka mnie oglada, robia mi usg, pobieraja krew i pyta mnie po co przyjechalam jak jest poprawa i trzeba dawke heparyny jedynie zmniejszyc. A skad ja to moglam wiedziec, ze jest poprawa? I sama mialam sobie heparyne w mniejszej ilosci wypisac? No cyrk normalnie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uiuyjhjh
z czegoś musiało się to wziąć. Może jakieś leki zażywałaś w przeszłości? zresztą teraz tyle hormonów w jedzeniu, kurczaki szpikują hormonami, żeby były tłustsze, krowy szpikują hormonami, żeby dawały więcej mleka, i ludzie to pija, jedzą ten syf, więc niedziwne, że nawet nie biorąc pigułek anty mozna sobie naruszyć równowagę hormonalną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja historia choroby
uwierz mi ze bardzo chcialabym wiedziec skad to sie wzielo. Al.e nikt nie wie. Ja przerobilam juz wielu lekarzy, nawet prywatnie chodzilam do jednego profesora specjalizujacego sie w chirurgii naczyniowej i jak nie udalo mu sie wmowic mi (co bylo tez wkurzajace), ze pewnie anty bralam to rozlozyl rece i powiedzial ze moze to dziedziczne. Popytalam rodziny ( a mamy niewielka) i o ile nikt z pra dziadkow nie chorowal to naprawde nie mam pojecia dlaczego mnie to spotkalo. Tym bardziej, ze nigdy nie mialam problemow z krazeniem, zadnego puchniecia stop, dloni, zadnych normalnie oznakow, az tu nagle bach z dnia na dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antar ktydos
Znam to, to znaczy nie tę chorobę, ale realia polskiej służby zdrowia. Podstawowa sprawa, bez której ciężko załatwiać proste sprawy, recepty, skierowania, sensowne porady to tzw. lekarz pierwszego kontaktu, rodzinny, czy jak to nazwać w zwykłej przychodni, taki na ubezpieczalnię. Otóż są różni lekarze. Są dobrzy specjaliści, ale pazerni i wredni. Są sympatyczni i rozmowni, ale kiepscy jako fachowcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antar ktydos
Rzecz w tym, aby znaleźć takiego, który łączy fachowość z uczciwością i komunikatywnością. Mam taką lekarkę. Ma ona swoje gorsze dni, ale generalnie jest ok. Nie dziwaczy, że musi coś zapisać. Tłumaczy, nie kłamie, nie wciska drogich leków na receptę. Potrafi zastanowić się, wynaleźć jakiś prosty sposób, aby ulżyć w jakiejś dolegliwości. Bez takiego lekarza, który nie kieruje się sztywno i dla swojej wygody przepisami, limitami, nie da się nic załatwić, chyba że prywatnie, ale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja historia choroby
ja w ogole ze swoim ubezpieczeniem mialam przeboje tez. Niby jako studentka jestem ubezpieczona, bo studiuje panstwowo i dziennie. Tak mi mowiono, ale okazalo sie inaczej:O cale szczescie, ze ojciec mnie ubezpieczyl bo tak to pewnie bym za pobyt w szpitalu musiala placic. I jak to w koncu jest? Niby lepsza sluzba zdrowia, nowy system ewus a burdel wiekszy niz byl:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja historia choroby
moja lekarka (tzw lekarz rodzinny) tez zla nie jest, bo chciala mi pomoc, ale co miala zrobic? sama mi powiedziala, ze wypisze mi heparyne a tu sie okaze ze potrzebuje w mniejszej/wiekszej dawce badz w ogole. Nie mogla tego zrobic, mogla co najwyzej dac skierowanie i problemu nie robila (podobno niektorzy robia o zgrozo), a ze dostac sie nie bylo juz jak to wina systemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antar ktydos
...ale UWAGA! Płacenie za wizytę wcale nie gwarantuje wysokiej jakości porady! Bywają i tacy (jest ich wielu), którzy tak leczą, żeby pacjent zawsze wracał, żeby nie umarł, nie położył się do szpital, ale i nie był zanadto zdrowy. Trzeba lekarzy obserwować, trzeba pytać wśród znajomych i nie zrażać się też opowieściami ludzi, którzy pojęcia nie mają o medycynie i łatwo oskarżają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antar ktydos
A badania? Przecież powinnaś mieć badaną regularnie krzepliwość. Chyba się nie mylę? To się robi na poziomie przychodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja historia choroby
oczywiscie ze powinnam miec badana krzepliwosc i na krew to mnie lekarz rodzinny wyslac moze, ale co z tego skoro bez usg nie moze mi heparyny przepisac. Te badania musza sie pokrywac. Moja lekarka nie chce tez ryzykowac, bo heparyne przepisuja zazwyczaj chirurdzy. Jak mi w krwi wyjdzie za wysoki wskaznik krzepliwosci to mozna wypisac jedynie tabletki, ale nie zastrzyki, ktore musialam dlugi czas brac i do ktorych niebawem wroce. Niestety bez usg nawet prywatnie lekarz heparyne wypisuje niechetnie. Dlatego jezdze jak idiotka na sor bo tam mi wszystko za jednym zamachem zrobia i wypisza recepte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antar ktydos
Rozumiem, nie znałem specyfiki tej parszywej choroby. To jest problem i powiem ci, że mimo, że to jest wręcz upokarzające, takie kombinowanie, to nie masz wyjścia i w pełni popieram tę metodę, bo musisz się ratować. Może musisz tak dociągnąć do momentu tej wizyty? Może teraz nie ma wyjścia? Powiem ci, że czasem da się tak załatwić, żeby to usg robił ci lekarz w szpitalu, jednocześnie przyjmując prywatnie i czasem na nfz. Jest to ściema i skandal, ale pacjent nie ma wyjścia. Tylko trzeba takiego lekarza znaleźć, wiem, że to nie jest proste. Nie umiem ci pomóc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja historia choroby
z ciekawostek wlasnie na temat badania krwi. Nie mieszkam w miejscowosci rodzinnej, bo studiuje jak pisalam, a lekarza mam tam gdzie zameldowana jestem. Ide wiec raz do przychodni na dyzur sobie krwe przebadac, Inr, Ddm i takie tam czego potrzebuje by okreslic czy jest zle i mam jechac na pogotowie czy nie(moje poczatki z choroba). Po wielu przeprawach wykonano mi badanie krwi i co uslyszalam odbierajac wyniki? Musze z tym jechac do lekarza rodzinnego (200km od miasta danego) by dostac skierowanie do chirurga. Pytam wiec czy wyniki sa takie zle, ze musze isc do chirurga. Pani w okienku mowi ze nie wie ale chirurg powinien je odczytac. Poszlam po raz kolejny prywatnie i mila pani chirurg wiedzac, ze zadna bogata studentka nie jestem doradzila mi jezdzenie na pogotowie. A wczesniej zalamala rece, bo wyniki mialam tak fatalne, ze zator plucny zblizal sie wielkimi krokami i nadziwic sie nie mogla jak przychodnia pelniaca dyzur wtedy (w mojej dzielnicy pelnili dyzur pogotowia) nie zatrzymala mnie i nie wyslala do szpitala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja historia choroby
zeby wyjasnic przychodnia nie byla pogotowiem ale w naglych przypadkach tam ludzi wysylano i w razie czego mogli dac skierowanie do szpitala badz na pogotowie. Dla mnie to jedno i to samo ale jak widac dla nfz im wiecej otwartych placowek niespelniajacych swoich rol tym lepiej:O Wiem, ze mozna trafic na lekarza tak zeby prywatnie i na nfz przyjmowal, ale ja juz nie mam pieniedzy. Po prostu mnie nie stac, w swoja chorobe, a raczej prywatne wizyty wpakowalam wszytskie skromne oszczednosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
choruje na serce i robie tak jak ty autorko, czyli jezdze na pogotowie by mi leki przepisano w szpitalu. Dlaczego? Bo na diagnostyke kardiologiczna normalnie czekalabym 2 lata!!! 2 lata podczas gdy w mojej sytuacji licza sie czasem dni. Co mam wiec zrobic? Czekac az osiagne stan krytyczny i wzywac pogotowie o ile bede w ogole w stanie, a mieszkam sama. Ja i tak mam problem, bo jak biore leki i mi EKG zrobia na pogotowiu do nikt mi skierowania do szpitala nie da, musze ryzykowac wlasne zdrowie, a moze i zycie by odstawic leki na dwa dni i z nieregularnym, przyspieszonym biciem serca udac sie na EKG na pogotowie miejskie. A stamtad juz bez sentymentow karetka mnie do szpitala przewozi. I po co to? Zajmuje miejsce w szpitalu i w dodatku zajmuje karetke, ktora moglaby komus uratowac zycie... Niestety robie to z premedytacja i swiadomie, bo innego wyjscia nie mam. Zarabiam najnizsza krajowa, bo przeciez place ZUS i po oplaceniou skladek na reke zostaje mi tak niewiele, ze nawet 100zl na prywatna wizyte do lekarza nie mam. Dziekuje za to wszystkim politykom, ktorzy w czasie gdy ja choruje plywaja w basenie badz pija drogi alkohol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antar ktydos
eeeeeh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
POdziękujmy POlitykom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za czasów PiSu nie było takich cyrków w służbie zdrowia Teraz to jest tragedia. PO zenujace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja historia choroby
tak tez dla ciekawostki opisze pewna sytuacje u siebie czyli jak pacjentow sie traktuje. Wszytko u mnie super,ladnie, pieknie, leki mam, ale cos nie tak jednak i pewnego wieczoru czuje sie zle. Noga boli jak na poczatku (mimo heparyny i ogolnego polepszenia sie stanu zdrowia), serducho wali, lewa reka mi lekko sztywnieje, a raczej odczuwam mrowki i calkiem inne uczucie niz w prawej. Ale bagatelizuje. Biore kapiel itd potem zwierzam sie przyjaciolce-wspollokatorce. Ona w panike wpada, ze moge tego i tego dostac bo wyczytala i jedziemy na pogotowie. Godzina 23.50. Co na pogotowiu uslyszalam? Czy biore amfetamine, czy palilam trawke, czy pilam alkohol. Odpowiadam zgodnie z porawda, ze nie. Wysylaja mnie do szpitala na sor. Czego sie dowiaduje, ze jestem cpunka ktora amfy sie nawciagala i zapila piwskami- doslownie. Coz, badanie krwi ktore przyszlo nad ranem wykazalo, ze w krwi mialam 0.0 promila alkoholu, zadnych substancji itd. Ale ci co pelnili dyzur nocny wzieli mnie za cpunke-panikare. Powod moich objawow? Zbyt gesta krew podniosla cisnienie i stad szybsze kolatanie serca i dziwne uczucie w lewej rece.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antar ktydos
Jeśli już o polityce, to powiem, że ja owszem nawet popieram PiS ale za czasów PiSu też były cyrki, tak jak za czasów SLD, AWS i tak dalej. Tylko teraz jest jeszcze gorzej i to gorzej się łata byle jak i byle czym. Poza ogólnym burdelem, niewątpliwie rośnie korupcja i naciski na lekarzy, aby ograniczać realizację deficytowych procedur. Tak źle jeszcze nie było, a pewnie będzie gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja historia choroby
czyli mnie na przyklad ( jestem pewnie jedna z licznych) czeka wykorzystywanie systemu i zajmowanie lozek, sprzetu w szpitalu przez co robia sie kolejki. Bledne kolo normalnie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spaślak_
przesadzasz. mam to samo :D i powiem ci że o ile zawsze w szpitalach i przychodniach czekasz o tyle z taką dolegliwością wszystko masz od razu. lekarz rodzinny to idiota zamiast kierowąc cię do poradni powinien dać ci skierowanie do spzitala z adnotacją pilne bo to zagraża życiu w tym samym dniu musisz zgłosić się do szpitala(inaczej skierowanie jest nieważne) i od razu masz diagnostykę. ja nawet 5 minut tam nie czekałem a kolejka na sorze była długa nawet ktoś tam płakał że już 2h czeka to mu powiedzieli że ze złamaniem może tyle czekać :D jak raz zaczniesz się leczyć u specjalisty to on Ci wyznacz termin nastęnej wizyty więc nie czekasz 2 lata. I jeszcze jedno bieganie ma chyba negatywny wpływ też mi się to stało po bieganiu chociaż wczęsniej miałem skurcze łydki najprawdopodbniej od długiego lotu na co zażywałem potas przez prawie rok a jkak mnie noga zaczęła boleć to lykałem tych potasów bez opamiętania po 10 i więcej na dobrę i to plus odwodneinie przy biegeniu najprawdopodobniej spowodowało powstanie zakrzepu. śmiać mi sie chce jak czytam te głupoty o antykoncepcji, zakrzep i zator można dostać od wielu rzeczy antykoncepcja to niewielki procent zachorowań myślę że większym jest uprawianie sportu i w wyniku teog odwodnienia albo przestawienie zastawki. dodatkowo żaden inny specjalista cię nie lekceważy z taką dolegliwością, byłem u nefrologa z niewielkim przekroczeniem normy powiedział mi że nie ma co się przejmować zdrowy jestem ale wypełniając papiery zapytał czy na coś choruje powiedziałem o zakrzepie z zatorem to dopiero wziął się do badań,badął mnie z 15 minut i zrobił ile mógł badań krwi na resztę skierował do szpital też w trybie pilnym. ta choroba ma pewne zalety na nic nie czekasz bo się boją że umrzesz :D oni pacjenta mają w d***e ale jak umiera ktoś młody(zakłądam że jeśli biegasz to babcią nie jesteś) to się robi syf prokurator zabezpiecza dokumentację itd. nie da się napisać że z przyczyn naturalnych i każdy się boi coś takiego lekceważyć.specjalista zarabia ogromną kase dla niego zakaz wykonywania zawodu chociaż na chwilę to śmierc finansowa. pisz skargę na rodzinnego i poradnie do nfzetu dostaną karę i w takim przypadku może być naprawdę wysoka.podpowiem że najszybciej jest przez formularz dla prasy piszesz że masz xx lat zakrzepice zył głebokich i nie możesz się dostać do specjalisty nikt nie jest na tyle głupi aby to zlekceważyć. i nie odkładaj na jutro bo jutro może cię nie być, mam znajomych którzy pracują na sorze i raz im 19 latka zmarła z zakrzepicą z powodu zatoru - wizytę u lekarza odłożyła na jutro bo tylko bolała ją noga. zresztą sam bym też odłożył ale była mi pilnie noga potrzebna na sylwestra i poszedłem sprawdzić co z nią :D możesz się też domagać zwrotu od nfzetu za przeprowadzone badania jeśli wykażesz że cię olalii musiałaś je wykonać na własny koszt. pewnie trzeba będzie ich skarżyć cywilnie ale to wykonalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta publiczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko spotkalo mnie cos podobnego. Pojechalam na pogotowie i EKG zrobili, wyszlo, ze przyspieszone bicie serca ze stanem przed zawalowym. Cos tam pani doktor mi w karte wpisala i wio do szpitala. I jeszcze bezczelnie spytala czy karetka ma mnie zawiezc czy taksowke sobie wezwe. Przepraszam bardzo, ale nie po to place skladki by jezdzic na pogotowie i doprowadzac sie do takiego stanu, a skoro juz to zrobilam to niech mnie karetka wiezie, mnie na taksowke te 17zl nie stac, bo oddaje fajna czesc pensji dla ZUSU. Zajezdzam do szpitala i slysze, ze sie upilam, co w polaczeniu z lekami, ktore przyjmuje powoduje stan taki jaki mam. Ja tlumacze, ze trzezwa jestem, ale mi nikt nie wierzy. Pielegniarka traktuje mnie jak pijaczke, opiekun czy tam ratownik pilnujacy sali na SOR na ktorej lezalam traktuje mnie jak menela, bo chce isc do lazienki,a mam kroplowke. Przychodza wyniki. Jestem trzezwa. I tekst pielegniarki ''udalo ci sie'', potem tekst pani doktor ''a jednak jestes naprawde chora'' i jakis zawod w jej glosie. Tak jestem chora i nie pije. Dziwne? Nie mam za co, a czasem z tego wszystkiego naprawcde chetnie bym sie napila glupiego piwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×