chłopak którego kochałam i który mnie zostawił chce wrócic co ja mam robić?

kochałam go, był wspaniały, ale miał mnie gdzieś, jakoś przetrwałam rozstanie i zaczęłam rozkwitać, niespodziewanie zakochałam się... to było dużo silniejsze niz uczucie do tamtego, chodzę rozpromieniona, nagle odzywa się były i wyznaje jak to rzekomo kilka miesięcy za mną rozpaczał, że nieświadom był jak bardzo mnie kocha :O

Chce ci rozwalić związek.

nie jestem w nowym związku, dopiero poznaję tego, w którym się zakochałam, spotykamy się jako koledzy, nie ma dziewczyny, a mój ex nie wie o tym nowym, po prostu moje emocje do niego wygasły a on zapewnia mnie o swoich

i dlaczego miałabyś do niego wrócić? w imię uczucia, które się już dawno wypaliło? ten twój ex to pewnie zwykły cwaniak, który chce wrócić, bo z tobą było mu wygodniej niż z innymi

Zgadzam sie z niebieskim . Kichnij na niego bo i tak nie da Ci szczęscia .Nie wierze w szczesliwe powroty .

boje sie,ze go odrzuce i za kare bede sama do konca zycia...moze byl moja druga polowa? kiedys tak sie przy nim czulam...pelna millosc, ale nie docenial, chxil byc wolny

KIEDYŚ- dziewczyno, czytasz siebie?

przez chwile a pozniej zapomnij i ukladaj sobie na nowo zycie. U mnie minely juz 3 miesiace jak mnie zostawil. Na poczatku strasznie cierpialam, teraz juz duzo lepiej. Czesto o nim mysle ale to juz nie boli... ... I wiesz co, baaaaaaaardzo bym chciala uslyszec to co Ty... Nie dlatego zeby z nim byc znowu, bo to juz dla mnie skonczone. Dlatego zeby miec swego rodzaju... zadoscuczynienie. Czuje sie paskudnie potraktowana. Boli mnie ze nie wiem dlaczego mnie zostawil, ze ja sie staralam o to zeby wrocil a on juz mial kogos nowego. Boli ze tak mi zalezalo, ze skakalam nad nim zeby tylko byc dla niego idealna a zrobilam z siebie idiotke. Wiem, ze nie uslysze tego co Ty, ale chcialabym ....

".... kiedys tak sie przy nim czulam...pelna millosc, ale nie docenial, chxil byc wolny" _____________________________________________________________ Acha. Czułaś co? pełną miłość ale nie doceniał? To jaka to była miłość???? Puknij się w czoło! MOOOOCNO!

Miał cię gdzieś. Rozwali ci związek i tyle będziesz miała. Chyba nie ma d**y na ******ie.

Acha. Czułaś co? pełną miłość ale nie doceniał? To jaka to była miłość???? Puknij się w czoło! MOOOOCNO! Miłość do jej d**y.

A dla Ciebie to co to jest milosc? Jak facet zostawil to miala sie ciac, wieszac, cpac? Do konca zycia przezywac wielkie uczucie? To nie jest juz milosc tylko obsesja, ktora sie nadaje do leczenia. Kochasz, facet odchodzi, zbierasz sie i zyjesz dalej...

ach ciesz sie z tego - u mnie minął podobny czas, ale w zasadzie mój czas dla niego był już skończony, napisał, gdy już nic nie czuję, być może Twój też się odezwie gdy już całkiem o nim zapomnisz... oni tak mają... jakiś szósty zmysł... - co do pełnej miłości - troszczyl się o mnie, okazywał mi uczucie, mimo iż naprawdę to nic nie czuł a i ja byłam w marazmie,lecz wmawiałam sobie, że kocham. WIędłam w tym związku. Teraz jestem naprawdę zakochana i rozkwitam :) do związku mi niespieszno, ale jest cudownie :)

Chce cie zaliczyć tylko bo zabrakło mu panienek :(

panienek mu nigdy nie brakowało,jest przystojny, ma fajny charakter, a i w łóżku był świetny, ale on miał problem z głową a nie z brakiem seksu :)

był wspaniały, ale miał mnie gdzieś? Nie sądzisz,że to sie wyklucza? walnij się w łeb, NIE wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Zostawił, niech ponosi konsekwencje a ty ciesz się z nowo rozwijającej sie znajomości. Poprzedniemu rozwaliło sie cos i szuka naiwnej d**y... po paru miesiącach ci powie" ze to jednak nie to'; z rozbrajającym i głupim usmieszkiem... po co Ci to?

w zasadzie nie wiem po co napisałam ten temat :) dzisiaj jest piękny, słoneczny, ciepły dzień. tamten chłopak był wspaniały, bo mogłam na niego zawsze liczyć, pomijając to,że nie kochal, w wielu sytuacjach zachował się bardzo porządnie, mało kto na jego miejscu by tak postąpił, po prostu był dobrym czlowiekem, a do milosci nie da sie zmusić. Nie będę się nim przejmować niech robi co chce, ja mam swoje życie, on jest zamknietym rozdziałem.