Nic mi sie w zyciu nie udalo

Tak jestem kolejna ktota narzeka ale ja juz po prostu nie mam sily, mam 31lat i jedyne co osiagnelam to niezaleznosc nawet dobra praca ale za to do tej pory nie mam meza i dzieci poniewaz jak do tej pory spotykalam totalnych dupkow mialam zwiazki i nawet zanim sie zdecydowalam na nie dwa razy sprawdzalam czy oby na pewno ci faceci sa wporzadku w kazdym razie bylo ale do czasu a teraz nawet nie szukam mam dosc meskiego rodu skoro zaden z nich nie potrafi byc fair nie wiem dlaczego mnie to spotyka dlaczego nie mam szczescia zazdroszcze innym kolezankom ktore maja rodziny a ja nie mimo ze bardzo bym chciala wiem ze ich mezowie nie sa idealni ale ja nie szukam ideals nie mam pojecia co robie zle

Tego kwiatu to pół światu ;) Szczerze mówiąc, wiele cię nie ominęło. Masz karierę i niezależność finansową, to jest ważne.

Ale wiadomo ze pieniadze to nie wszystko dla mnie wazniejsze jest to zeby miec ta kochana bliska osobe kolo siebie poki co zycie jest puste

Jak polswiatu to gdzie oni podziali?

Przekonałbym Cię chętnie, że istnieją wartościowi faceci, którzy będą wspierać, bronić i towarzyszyć uczciwie w życiu. Zechcesz spróbować?

Tak,pewnie,a potem okazało by się,ze masz żonę,albo 17 lat.Albo 55 lat.Nie wierze w ludzi z internetu.

http://demotywatory.pl/4319345/Praca-na-dwa-etaty

Nie musisz mi wierzyć od razu, możesz mnie sprawdzać długo. Co szybko powstaje może też szybko się rozpaść . Lat faktycznie mam niemało (44) ale nie mam żony od lat. To przykre i krzywdzące być wrzucanym od razu do brudnego wora tylko dla tego, że miałyście drogie panie do czynienia z osobami, delikatnie mówiąc, mało wartościowymi...

dziekuje za popozycje:) ale 44 lata to dla mnie za duzo poza tym szukam kogos podobnego sobie czyli bez bagazu wlasnie a czy w ogole istnieja jeszcze faceci bez takich przezyc? :(

No cóż, jesteś bardzo wymagająca a jednocześnie sfrustrowana brakiem rozwoju sytuacji. Zaskakuje mnie tylko, że już wystarczyło Ci informacji, żeby mi "odstrzelić łeb" :o. Twój wybraniec jednak "chwyc***ana Boga za nogi", tak dużo planujesz mu ofiarować? Odnoszę wrażenie, że poszukujecie frajerów i dostajecie frajerów. Osoba wartościowa się przez wasze sito nie przeciśnie .

Dobry facet.. Masz rację jak tam poczytam wątki to te kobiety to Pan Bóg wie czego oczekują, nie ma się co dziwić że laska jest sama, już ta wypowiedź wyżej świadczy o tym jakie kryteria sobie dziewczyna obrała, cóż pozostaje żyć w bogactwie ale tylko tym finansowym bo co do uczuć to nie ma o czym rozmawiać Pozdrawiam i miłego dania;)

Oj tak, wiem co mówię, bo od lat nienachalnie rozglądam się za poważną kandydatką . Nie chciałbym nikogo obrażać lecz trafiam na same dziwolągi albo postrzegające każdą potencjalną znajomość przez pryzmat swoich koszmarnych lęków i obaw, albo "luzaczki", które same nie dołożą żadnych starań wymagając cudów non-stop . Ogólnie najbardziej dziwi mnie, że dziś aby kogoś poznać trzeba mozolnie udowadniać, że nie jest się dewiantem, degeneratem, lekkoduchem, kłamcą i naciągaczem... :o To jakieś chore czasy nadpodaży wygłodniałych facetów chyba? :o

Nie, w realu trudno o wartościowego człowieka, a tu czyli wirtualnie to już zapomnij :) Smutne to ale prawdziwe, skąd jesteś ? nie chodzi mi o miejscowość ale część Polski, jeśli nie tajemnica :)

Ja tam jestem ostrożna.Kiedyś pisałam przez neta z jednym panem.Wszystko pięknie, ale okazało się, że był żonaty, miał dwie córki.Tak, ze trzeba być ostrożnym.

Pianie pisaniem, pod warunkiem że się nie angażujesz emocjonalnie... Co w tym złego że popiszesz sobie wirtualnie ?:)

Nic.Tylko to było na portalu randkowym, kiedy chciałam kogoś poznać,jasno określiłam, że przelotne romanse mnie nie interesują.Widać tamta osoba była innego zdania.Na szczescie szybko się wycofałam, z tej wirtualnej znajomości.

pomódl sie za wstawiennictwem św Józefa, ponoc dzieki niemu wiele pannien znalazło super mężów.ja tez teraz sie modle i wierze ze sie uda

"Nie, w realu trudno o wartościowego człowieka, a tu czyli wirtualnie to już zapomnij" Ale Ty oczywiście jesteś wyjątkiem, prawda??? Masakra!:o

W żadnym wypadku nie jestem wyjątkiem ale nie oceniam ludzi po jednym zdaniu jak np. autorka :)

"pomódl sie za wstawiennictwem św Józefa, ponoc dzieki niemu wiele pannien znalazło super mężów" (Zawsze bardzo zastanawiało mnie, co się kryje za "wstawiennictwem" i dlaczego miałoby być skuteczniejsze niż bezpośrednie modły???) "ponoć" - też mocna kwestia , kto zbierał statystyki?

"W żadnym wypadku nie jestem wyjątkiem..." Zatem zgodnie z tym co sama radzisz można zapomnieć, że mogłabyś okazać się osobą wyjątkową, czy nawet normalną. Oj baby!

Jak najbardziej czuję się normalną kobietą ;)

''j dziwi mnie, że dziś aby kogoś poznać trzeba mozolnie udowadniać, że nie jest się dewiantem, degeneratem, lekkoduchem, kłamcą i naciągaczem... '' O to to , tu jest sedno. osoba, która CHOĆBY RAZ trafiła na takiego, ma DOŚC. To, że MUSICIE udowadniać,że nimi NIE JESTEŚCIE, Drodzy Panowie,świadczy tylko o tym, JAK MAŁO jest wśród was wartościowych osób...

Ale oczywiście wśród Was jest ich mnóstwo???

mam 40 lat, po kilkuletnim związku gdzie facet oszukiwał, zdradzał , miał 2 rodzine, a jego rodzice OKŁAMYWALI MNIE,żebym sie o tamtej jego kobiecie i dziecku nie dowiedziała. I tak, JESTEM ostrożna. Spotykałam panów, którzy wypytywali, co mam na koncie, ile zarabiam/mało/, lub od razu byli zaaakochani i chcieli swojej mamie przedstawić, tak, juuz na 2 spotkaniu, lub panów, ukrywających żony i " marzących o stałym związku. Nie , nie jedna osobę , nie dziesięc, ale duuuzo, duuuzo wiecej. I pomijam tych proponujacych od razu " skonsumowanie ' znajomości, najlepiej w krzaczkach!

Od razu tych panów posyłałam na drzewo . Tak. JESTEM WYBREDNA i MAM WYMAGANIA. OCZEKUJĘ tego samego, co daję; czyli SZACUNKU, zaangażowania, lojalności, i kultury osobistej. Wg niektórych panów, mam ZA DUŻE wymagania.

pan, który na " wejściu ' zapewnia mnie o swojej uczciwości, jest podejrzany. Uczciwy człowiek wie,że nie musi przekonywac nikogo SŁOWAMI, że jest uczciwy, bo WIE, ŻE to wyjdzie w jego czynach.

Ja myślę że nie powinniśmy pakować wszystkich do jednego worka, zarówno Panie jak i Panów, każdy jest indywidualistą, a to że dobry nie spotkał odpowiedniej lub Ty trafiłaś na gościa który prowadził podwójne życie.... hmm nie ma recepty ani złotego środka ;)

'' trafiam na same dziwolągi albo postrzegające każdą potencjalną znajomość przez pryzmat swoich koszmarnych lęków i obaw, - a co, dziwi Cie to? jak ktos sie sparzył, drugi raz reki do ognia nie włoży

.......... nie nie dziwi mnie, masz prawo podchodzić bardziej ostrożnie do tych tematów, ale nie znaczy to że każdy następny potencjalny facet jest taki jak poprzedni :)