Lubię moja koleżankę ale się jej wstydzę...

Wiem pewnie zaraz mnie zlinczujecie ,ale taka jest prawda. Mam taką jedną koleżankę ze studiów ,która jest co tu dużo mówić brzydka. nie jest to chyba kwestia zaniedbania bo ona się maluje itd , raczej rysów twarzy. ma dużą głowę, duży nos.. fajna z niej dziewczyna, wesoła i lubię ją ,ale np wstydziłabym sie z nią wyjść na na impreze czy gdzieś albo przedstawić ją moim ładniejszym koleżankom. Wiem ,że wygląd nie jest najważniejszy ,ale ona jest poprostu brzydka niestety i to nie ,że taka zwyczajna dziewczyna ,ale brzydka i tyle

jesteś pusta jak bęben, uroda przemija, liczy się to, czy ktoś jest wartościowym człowiekiem

na jej miejscu wstydziłabym się ciebie.

Wstydzić to się można brudasa a nie mało atrakcyjnej koleżanki.

A ja sie zgadzam z autorką. W końcu jakies zasady muszą panować a jeśli ona im nie podlega to pieniążki zamiast na makijaże to proszę bardzo na operacje plastyczne. Jeszcze niech sie cieszy, ze jej nie prześladują bo ja bym ją każdego dnia męczyła.

Ja rozumiem jakby się jakoś głupio zachowywała ale wygląd...? No błagam cię.

tak myslałam ,że napiszecie ,że jestem pusta.. ona nie jest brudasem, dba o siebie ,ale jest bardzo brzydka przez tą dużą głowę nos, toporną sylwetkę, może tylko oczy ma dość ładne. lubię z nia gadać na uczelni czy nawet wyjść na zakupy ,ale nie w inne miejsca, ciagle sie wykrecam.. moze to chamskie z mojej strony ,że tak robie ,ale pewniej jakoś czuje sie z tymi chocby przecietnymi koleżankami, to nie muszą być jakieś miss ,ale żeby nie straszyły ,a ona no cóż moim zdaniem twarzą straszy

O jezu. Ważne, że ty jesteś normalna z wyglądu. Tym się ciesz.

Noblessa ona raczej nie ma tyle kasy żeby wydać na ewentualne operacje ,a po drugie jest mimo wszystko dość z siebie zadowolona nie wiem na jakiej podstawie ,ale nawet czasem mam wrazenie ,że uwaza sie za ładna.. nie wyprowadzam jej z tego bledu, niech sie tam uważa ,ale jest brzydka. Ma chłopaka ,ale też brzydkiego i tego samego od lat. nie zycze jej źle, wrecz przeciwnie ,ale jakbym ja miała przedstawić pewnym osobom to by mi było glupio

ale co to Ciebie obchodzi... nawet jeśli rzeczywiście tak straszy urodą to ludzie patrzą na nią! nikt nie ocenia Ciebie przez jej pryzmat! O co Ci chodzi?! A jestem pewna, że jej brzydota nie przeszkadza ludziom tak bardzo jak piszesz, wyolbrzymiasz i tyle! boże... że ludzie mają takie problemy...

2014-04-24 18:14:26 [zgłoś do usunięcia] Noblessa Napisał niemal 90-kilogramowy tucznik. Gdybyś była moją znajomą codziennie bym cię tyrał aż byś się zabiła.

to znaczy może AZ tak strasznie nie straszy, tzn nie jest oszpecona czy zdeformowana ,ale poprostu brzydka dziewczyna. Jest dość podobna do Sary Jessiki Parker ,ale młodsza i chyba ma od niej większą twarz

Na szczęście synku w życiu bym ciebie nie zaakceptowała jako znajomego. :D

Noblessa a co ty sie odzywasz grubasie :D

szczerze? grube osoby mogą mieć chociaż ładną twarz dość, albo mogą być znośne , nie jest to taka wada jak u niej... znam dziewczyny grubsze i dość atrakcyjne. akurat jakbym miała mieć ( i zreszta mam) kolezanke z nadwaga by mi to nie przeszkadzało

Pewnie chodzi jej o kształt twarzy, ze ma łeb jak dynia ;)

no niestety tak i do tego duzy nos co tworzy brzydkie połączenie. Boje się ,że jakbym ja przedstawiła komuś znajomemu to by pomyślał sobie kogo ja przyprowadziłam ,a to fajna dziewczyna tylko trzeba ja lepiej poznac, moglaby byc negtywnie odebrana tak mysle.

aleś ty głupia dziewczyno!

czemu głupia? poprostu wiem jakie by mogły być rakcje na nią , jak cie widza tak cię piszą..

w taki sposob myślą ludzie Twojego pokroju

:O

Mysle ze to prowo ,tak jak raz jedna podała sie za matke brzydkiego dziecka potem sie "ujawnila" jak dała zdjecie Katie Melua.....czy jak jej tam pooza tym uwazam że osoby z defektami na twarzy wygladaja bardziej estetycznie niz z nadwaga.