Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość TooT

Coś nie gra

Polecane posty

Gość TooT

Tak sobie przysiadłem zastanawiając się nad sobą i dochodzę do wniosku ,że chyba coś ze mną nie tak. I nawet nie wiem za bardzo gdzie leży problem :/ Mam 25 lat ,jestem wysoki ,postawny i do jakichś brzydalów nie należę aczkolwiek też przystojniak ze mnie raczej nie jest, do biednych też nie należę. Mam raczej problem z zawieraniem znajomości, zapisałem się do 2 szkół policealnych(nie jednoczesnie)z których kontynuuję tylko jedną znajomośc. Sam wiem ,ze to bardzo mało ale jakoś nie czuję potrzeby kontaktu z milionem osób.W ogóle mam mało znajomych i w sumie też nie bardzo interesuje mnie by było ich więcej. Czas wolny lubię spędzac sam, nie lubię imprez ,ba ostatnio nawet w barze mi zaczyna przeszkadzac gdzies tak glośno i denerwująco. Jestem małomówny i raczej zamknięty w sobie. Juz czuje te "wyjdź do ludzi" w komentarzach- wychodzę ,tylko jakoś nie mam weny zagadywac jakies obce osoby ,ostatnio poszlismy ze znajomymi do kina to nawet nie macie pojecia jak byłem wku****ny ,że non stop coś ktoś kolo mnie gada i nie da się spokojnie ogladac. Dziewczyny raczej nie zwracają na mnie uwagi z racji tego mojego zachowania ,nie chce mi się z nikim gadac itp. Ludzie w szkole się zapoznawali ,rozdawali numery tel itp. a ja wolałem sobie wyjśc zapalic niż tam z kims gadac, tylko czasem mam taką chwilkę refleksji i mi smutno,ze nie mam z kim spędzic trudnej chwili ,nie mam w nikim wsparcia... Do tematu nakłonila mnie znajoma swoimi slowami "znamy się już kilka lat,a nie widziałam cie nigdy naprawdę radosnego" i w tym stwierdzeniu miala dużo racji. Kilka razy próbowalem się zmienic i byc bardziej gadatliwy i w ogóle otwarty ,ale to takie wbrew sobie i źle się z tym czuje. Zaznaczam ,że do żadnego psycholaga bym nie poszedł za żadne skarby. Jakieś rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jezabell
nie gra ci? wez viagre i *****ij koze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi mzdaniem wszystko z Toba w porzadku,jesteś miłym i sympatycznym meżczyzna.Piszesz,że jestes zamkniety w sobie, jednak trzeba miec odwage i to duża,aby tu napisać o sobie.To duży plus dla ciebie. Zreszta ja takze jestem zamknieta w sobie i mało sie uśmiecham,a jednak jakoś zyje,próbowałam zmienić się ,ale to mi na dobre nie wyszlo.Już tacy jestesmy,chociż do swoich blizkich znajomych,ktorych choć odrobine lubisz mozesz czasami sie uśmiechnąć.Pozdrawiam.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś introwertykiem po prostu, wiem coś o tym, nie da się tego zmienić na siłę, ja się trochę otworzyłam już co prawda na ludzi ale na takiej zasadzie, że tylko na tych, o których wiem, że będę się czuła swobodnie i tak dalej, niestety głupio to brzmi ale ludzie introwertyczni musza selekcjonować znajomych i wybierać takie relacje, które ich nie męczą, bo inaczej udają kogoś kim nie są, a prędzej czy później sztucznie nawiązane na siłę znajomości i tak się skończą i jeszcze może ktoś ucierpi na tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×