seks po zagrozonej ciazy

Witam dziewczyny. ja jestem w 11 tyg+5 dni. na poczatku ciazy mialam jednorazowe krwawienie i od tamtej pory jestem na duphastonie oraz mialam zakaz seksu. za 2 tygodnie lekarz kazal juz odstawic duphaston. i zastanawiam sie czy to tez oznacza ze moge juz uprawiac seks. czy ktoras z was moze miala zagrozona ciaze i po minieciu zagriozenia mogla normalnie wspolzyc??

to chyba lekarza powinnaś pytać, a nie na forum

Ja od 6 tyg bylam na duphastonie tak ze 2 mies... Wolelismy z mezem nie ryzykowac i do rozwiazania zero seksu. "Przezylismy" znowu mozemy cieszyc sie soba : A i tak skonczylo sie wczesnym porodem...

no to chyba temat powinien brzmiec ''seks PRZY zagrozonej ciazy'', bo skoro na poczatku ci gin mowil, ze jest zagrozona, to bedzie taka do konca.

Oj autorko sex wazniejszy dla ciebie niz dziecko? Juz jeden temat zalozylas o krwiaku i sexie. Powiem tak ciaza z problemami typu krwawienie na poczatku krwiak itp jest zagrozona do konca i jest zakaz wspolzycia nawet jak teoretyczne zagrozenie minie czyli jak krwawienie ustapi lub krwiak zniknie.

daj spokój możesz normalnie współżyć, skoro niebezpieczeństwo minęło to w imię czego miałabyś sobie odmawiać? te nawiedzone co tu piszą pewnie po porodzie czekają rok żeby uprawiać seks. ja bym się tak nie ograniczała, że zero seksu do porodu. Oczywiście najlepiej spytaj gina ale sądzę że nie trzeba aż tak panikować, jeśli masz poronić to i tak poronisz.

Te nawiedzone chodza do lekarza i stosuja sie do jego zalecen jak lekarz mowi ze zero sexu to zero. Ale o czym tu dyskutowac z baba dla ktorej zaspokojenie huci jest wazniejsze od zycia i zdrowia jej dziecka. Zarabista rada jak masz poronic to poronisz kobieto puknij sie w leb, kazdy normalnie myslacy czlowiek zrobi wszystko by obnizyc ryzyko utraty dziecka to moze jeszcze odstaw leki bo po co je brac.

A co takiego się stanie jak będą uważać? Przecież dziewczyna pisze, że niebezpieczeństwo minęło. Oczywiście niech idzie do gina potwierdzić ale dziwna jesteś, według ciebie trzeba całą ciąże się wstrzymywać, a taka prawda że skoro ciąża jest zagrożona to i bez tego seksu może poronić. Co tu się dużo krygować, mąż też jest ważny, a nie tylko dziecko to dziecko tamto.

czy ja napisalam ze seks jest wazniejszy od dziecka?? jesli nie moge go uprawiac to proste ze nie bede do konca ciazy !!! dziecko jest najwazniejsze. chodzilo mi tylko o to ze wczesniej kategorycznie mowil zakaz seksu . a na ostatnich dwoch wizytach nic takiego nie powiedzial a ja zwyczajnie zapomnialam go zapytac o to. powiedzial tylko ze zagrozenie minelo i zeby odstawiac lek juz. Myslalam ze moze ktos byl w podobnej sytuacji i udzieli mi informacji . ale tutaj tylko jakie ataki z kazdej strony ! porazka

Autorko, lekarz nie będzie Ci mówił na każdej wizycie, że nie możesz uprawiać seksu, bo dla niego może być oczywiste, że powiedział raz i ma Ci wystarczyć na całą ciąże. Ja byłam w podobnej sytuacji co Ty. Bezpośrednie ryzyko minęło, choć miałam się oszczędzać już do końca. Jednak na jednej z kolejnych wizyt pytałam lekarza czy nadal obowiązuje zakaz współżycia, bo krwawienie ustało dawno i ciąża się dobrze rozwija i powiedział, że zdecydowanie tak, a nawet bardziej, bo im dalej w las, tym większe ryzyko, że skurcze podczas orgazmu "rozbujają" macicę i zacznie się coś dziać. Musisz zapytać lekarza, ponieważ każdy przypadek jest inny.

A u mnie krwak się wchłoną i gin na wizycie w 15 tc po zapytaniu czy mog spółżyć odpowiedziać, że nie widzi zagrożenia więc tak. To nie jest tak, że jak coś się na początku dzieje to zostanie tak do końca. Zapytaj gina a nie kwoczek na kafe.

i czy nic sie nie dzialo zlego jak wspolzylas?? wiem wiem zapytam lekarza/.. zly pomysl zeby wogole pytac na kafe heh

Nic sie nie dzialo a urodzilam 9 dni po terminie.

ja Ci proponuję seks z bardzo płytką penetracją - wchodziła sama główka, pomagałam mężowi ręką, ustami i w ten spośób szybko dochodził spuszczając się w moją pochwę.

dziecko nie jest pępkiem świata, ja bym nie miała oporów i nie ograniczała się na czas całej ciąży, to chore tak się trząść nad dzieckiem

jestescie dobrze p*****lniete co niektore :D

Chore to sa baby co nie moga wytrzymac bez sexu. Ja nie mowie ze nie wolno w ciazy sie kochac ale jak ciaza zagrozona to po co ryzykowac ludzie ? A potem lament ze poronila jedna z druga. Ludzie czy wy wytrzymac nie mozecie czy wasze chlopy to takie byki ze jak im nie dacie to pojda na bok? Przeciez jak z ciaza cos sie dzieje to trzeba byc ostroznym ze wszystkim. Skoro nie chcecie sie ograniczac to po co zachodzilyscie? Ja nie mowie zeby unikac sexu w ciazy ale jak ciaza jest ok a nie jak zagrozona.

Durna pipko ty pewnie z tych które jak tylko zobaczą II to leżą do góry brzuchem i tyłka z kanapy nie ruszą. Co to znaczy że ciąża jest zagrożona? Jak na pczatku coś się działo to nie znaczy ze do końca będzie źle. Ja również miałam prze jakiś miesiąc zakaz sexu bo plamiłam, ale później ginekolog powiedział ze można. I jak wszystko wróciło do normy to i do pracy wróciłam - to była ta ciąża zagrożona czy nie?

dokładnie. a niektóre to leżą od razu na kanapie bo mają "ciąże zagrożoną". jak płód jest felerny to i tak zostanie wydalony przez organizm każdy lekarz ci to powie, a takie ograniczanie się nic nie daje. macie pojęcie że jak ciąża zagrożona to nawet schylić się i zmieść podłogi nie możecie, śmieszne.

Pusta dyskusja wypowiedzi pani powyzej i wyzwiska swiadczyc moga jedynie o tym ze dzieci to ona miec nie powinna bo jest zwykla rozdarta patologia.

wiesz durna pipka była odpowiedzią na męża byka ;-)

Czytam ten temat nie mialam sie wypowiadac ale widze ze niektorzy sa naprawde glupi. Ludzie kazda ciaza jest inna. Jedna ma zagrozona na poczatku druga na koncu, kazdej zalezy by donosic szczesliwie i urodzic dziecko. Osoby ktore nie mialy zagrozonej ciazy nie powinny sie wypowiadac w tym temacie. Wg was jestem nawiedzona leniwa i jak tam jeszcze wymyslicie ale ja lezalam od 5 tyg ciazy do samego konca, wstawalam jedynie do wc, o sexie nawet nie myslelismy z mezem, rak do gory podnosic nie moglam wiec maz musial mi pomagac w wielu czynnosciach, nie moglam dotykac brzucha, schylac sie jedynie lezec plackiem. I dziecko nie bylo wadliwe tylko poprostu moj oganizm walczyl z ciaza bo uszkodzono mi szyjke macicy po poronieniu.