Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

3,5 latek ze smoczkiem

Polecane posty

Gość gość
Moi znajomi odebrali smoka swojej 2,5 letniej córce i mieli jazdy z usypianiem dobre pół roku. Byłam świadkiem takiej awantury i piekielnie się boję, bo nie wytrzymam tego psychicznie i albo utłukę swoją córkę albo skoczę z okna jak tak będzie dawała czadu. A wszystko wskazuję, ze będzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obserwując dzieci znajomych widzę, że bardziej oni mają problem smoczkowy niż dziecko. Robią z ponad 3-letniego dziecka dzidziusia podając mu tego smoka nawet gdy się nie domaga , bo zmęczony, bo chory, bo wieje , bo płacze , a innym opowiadają, ze próbują odstawić lecz sie nie udaje ;) . Dziecko ma w domu z 5 smoczkow, co chwilę przybywa nowy i jak ma uwierzyć potem, że nie mozna wymienić zepsutego czy zużytego jak pojawia sie co chwile nowy? Ja bym proponował iść niektórym nadgorliwym rodzicom do psychologa bo oni zdają sobie sprawę z konsekwencji długiego smoczkowania , a mimo to nie odstawiają zaś taki maluch nie wie czym to grozi i zadne tłumaczenia nie pomogą. Będzie mieć pretensje do rodziców za kolejnych parę lat , że nie zabrali mu na siłę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój syn sam wyrzucił smoka do śmieci... więc jak się domagał smoka to mu cały czas mówiłam, że nie ma bo wyrzucił. Zrozumiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Katastrofa. Dzieci mają potrzebę ssania prze ok 5-6 miesięcy. Potem smoczek się odstawia. Mój synek chowa się bez smoczka. Dałam jak miał z miesiąc bo nie chciał spać bez piersi. Nie wytrzymał ze smoczkiem kilku minut więc nie dawałam. Nie wyobrażam sobie tyle czasu ze smokiem i do tego taka niekonsekwencja. Przecież dziecko przez to oszaleje. Albo proszę albo nie i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łatwo radzić. Jakoś większość piszących nie bierze pod uwagę, że dzieci z różną intensywnością przywiązują się do smoka. Są dzieci, których nie ciągnie do smoka i używają go sporadycznie, a są takie, które chciałyby ssać go non stop. Tak było z moją córeczką. Miała już prawie dwa latka i ciągle chciała smoka. Zaczęłam stopniowe odzwyczajanie. Najpierw smok zostawał w domu, gdy wychodziłyśmy na spacer. Wychodziła z płaczem. Po pewnym czasie bez płaczu odkładała smoka na stół i wychodziła na spacer. Później zaczęłam odzwyczajać w dzień. Też więcej przez to marudziła, ale byłam dość konsekwentna choć nie było to łatwe. Mała już ładnie mówiła i nie chciałam by mówiła ze smokiem w buzi. W końcu jak skończyła 2 latka postanowiłam całkowicie zabrać smoka. Wykorzystałam metodę z obcinaniem. Poszło dość gładko. A z tego co tu przeczytałam, to wiele dzieci bardzo przeżywa odebranie smoka. Także radźmy ale nie oceniajmy tak surowo. Na pewno autorka popełniła błąd kilkukrotnie oddając smoka. Ciężko teraz wybrnąć z tej sytuacji, bo mały wie, że jak będzie płakał to odzyska smoka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Różne są dzieci i niektóre przeżywają bardzo odstawienie od smoczka. Ale jakby używały tyle co powinny to by nie było takich dramatów. Po co dziecku smoczek? Zaspokaja potrzebę ssania. A jeśli mają ją niemowlęta do ok pół roku to tyle się tego smoczka daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×