Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chciałabym być w pełni sobą

Polecane posty

Gość gość

Otwarcie mówić to, co myślę, nie zastanawiać się ciągle, czy kogoś urażę, czy ktoś będzie myślał podobnie (zarazem będąc tolerancyjną), czy moje zachowanie jest na miejscu, nie ważyć każdego słowa, nie bać się eksponować siebie...Nie być dla siebie tak surowa, nie wymagać od siebie bycia ideałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiec w czym problem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cały czas muszę udawać, kryć się z tym, co czuję... Inni mogą krzyczeć, głośno się śmiać, pozwolić sobie na spontaniczność, a ja nie mogę... Bo mnie nie wypada, ja muszę być grzeczna i miła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W strachu przed odrzuceniem, kompromitacją i niskim poczuciu wartości. Obawiam się, że ludzie nie będą mnie już akceptować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak powiedział John Rambo "pieprzyć ten świat"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyrzuc z siebie uczucia! tu mozesz wszystko powiedziec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Np. muszę się wstydzić swojej wiary, bo inaczej zostanę wyśmiana przez ateistów. Przykro mi jest z tego powodu, tym bardziej, że nie jestem żadnym moherem, a normalną, wierzącą dziewczyną, której bliski jest dialog i otwartość względem innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem taką sytuację- ktoś zachowuje się arogancko, mega bezczelnie, a Ty musisz ważyć słowa reagując na jego zachowanie, bo nie pozwala Ci na to np. wychowanie, zajmowane stanowisko powiedzieć co o jego zachowaniu myślisz. Masz być nieskazitelna i ponad to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem zmęczona tym wszystkim. Też chcę być sobą i walić prosto z mostu to, co myślę (nie mylić z bezczelnością). Chcę być swobodna, wybuchać śmiechem, kiedy mam ochotę, tańczyć, płakać, robić to, co lubię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem trzeba dobrze i dostatecznie długo znać otoczenie, żeby sobie na to pozwolić. Wielu ludzi się hamuje w wielu sytuacjach, nic w tym niezwykłego. To że ty widzisz u innych swobodę, to nie znaczy że oni w każdej sytuacji czują się w 100% komfortowo, większość też się martwi tym, że ktoś patrzy na ich zachowanie (tyle, że nie non-stop). Nachlaj się porządnie w dobrym towarzystwie, wtedy większość się zachowuje jak idioci, potem więc nie ma się wstydzić wszelkich trzeźwych zachowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Człowiek zawsze się czymś spina, ja np jak jestem w domu rodzinnym to śpiewam w łazience czy kuchni, a mieszkając ze współlokatorami tylko sobie oddycham ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę właśnie chlać - chcę się zachowywać swobodnie na trzeźwo. Nie chcę być szarą myszką, jak mnie postrzega większość ludzi. Zależy mi na tym, aby pokazać swoją prawdziwą twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W chlaniu nie chodzi o samo chlanie i bycie swobodnym tylko wtedy kiedy jesteś pijana, ale o to że np zrobisz coś głupiego po pijaku, a ludzie to akceptują, bo sami też czasem się wygłupią, więc potem w tej samej ekipie czujesz się swobodniej nawet wtedy kiedy nie pijecie. To jeden z powodów dlaczego się mówi: "Nie ufam ludziom z którymi nie piłem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×