Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy sa w waszym otoczeniu kobiety ktore zrezygnowaly z kariery

Polecane posty

Gość gość

zawodowej by poswiecic sie wychowaniu dzieci i prowadzeniu domu? Czy nie zaluja tego? Jak sa odbierane przez spoleczenstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zrezygnowałam, miałam stanowisko kierownicze ale szefostwo i tak negowało decyzje, mała samodzielność,duzo nerwów, odbijało się to na dzieciach (5l i 2l). zrezygnowałam z pracy,jestem na wychowawczym, szczęśliwa i zadowolona. mam czas dla dzieci a nie tylko na ich obsługiwanie-karmienie,mycie,przygotowanie ubrań tylko czas na coś więcej.w pracy jedni rozumieli moją decyzję,inni nie. w rodzinie- tez różnie, siostra chyba nie pochwala- ale nie powie tego wprost a tylko w rozmowie tak delikatnie daje znac o swoim zdaniu. są też znajomi co rozumieją i pochwalają. a jeśli chodzi o mnie to w ogóle mnie nie obchodzi co ludzie myślą-czy to rodzina, czy znajomi, czy w pracy. życie jest za krótkie żeby tracić czas na zamartwianie się bo ktoś inny myśli tak czy inaczej o mnie. ważne co jest dobre dla mojej rodziny a ludźmi nie przejmuję się. moja decyzja nie oznacza że za kilka lat nie wrócę do pracy. wrócę wtedy jak rodzina będzie gotowa na to, pewno do innej pracy ale to akurat dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za kilka lat nie bedziesz miala czego szukac na rynku pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze nie kazda kobieta chce czegos szukac na rynku pracy? praca zawodowa to nie wszystko!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty akurat znasz moje wykształcenie,umiejętności,staż pracy,rodzaj zawodu i ZNAJOMOŚCI? od razu mówisz że za kilka lat nie będę miała czego szukać na rynku pracy- pewnie wydaje ci się że każdy ma marne perspektywy jak TY? :D ja sobie odchowam dzieci a potem zapewniam cię ze do pracy pójdę a ty dołuj inne matki tym że pracy nie znajdą. równie dobrze można powiedzieć że za kilka czy kilkanaście lat dzieci powiedzą że dzieciństwo miały fatalne i matki im brakowało.Co lepsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nie znam, ale w moim towarzystwie są głównie matki 30+ więc kariere zrobiły przed urodzeniem dziecka i nawet wychowawczy im nie szkodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gutkowa9
Ja zrezygnowałam i spotkałam się z przychylną, raczej neutralną reakcją tylko jedne koleżanki. Inne kiedy mnie widzą,bądź rozmawiamy przez telefon od razu pytają - To kiedy wracasz do pracy?; Ja bym tak nie mogła...; Podziwiam Twoje poświęcenie, ale to nie dla mnie... Co bardziej wścibskie zaglądają w portfel - Co,pewnie musisz prosić męża o pieniądze?! Czuję się trochę jak dziwak, który robi coś wbrew naturze, dlatego ostatnio wolę spędzać czas czas z rodziną niż z moimi "karierowiczkami" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramonia
ja tez zrezygnowałam wiele lat temu , czy żałuję ? bo ja wiem jest b.dużo + a b.mało -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kelner z Rewala
mezczyzna zawdziecza sukces pierwszej zonie a druga zone sukcesowi 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kariere robi sie w telewizji a nie w pracy, glubie baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze mozna w SB
ten moj cien ten moj cien chodzi za mna w noc i w dzien tylko raz opuscil mnie pobrac pensje w SB

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawa jestem tylko dlaczego tak innych strasznie to interesuje kiedy wrocisz do pracy? co je to obchodzi? bez senu. one by tak nie mogly ale Ty jestes szczesliwa wiec po co to dogadywanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, kilka koleżanek świadomie zostało w domu po urodzeniu dziecka. Na początku wszystkie są zadowolone, bo pracy przy dzieciach małych zawsze jest pod dostatkiem. Gorzej, kiedy dzieciaki idą do szkoły i zaczynają się usamodzielniać. Okazuje się, że siedzą w domu i gotują obiad na który nastolatki ledwie mają czas wpaść do domu między treningami i dodatkowymi zajęciami, a spotkaniami ze znajomymi. Jeśli babeczka ma trochę oleju w głowie to sobie znajdzie jakąs pasję, czasami nawet ją przekuje we własny biznes. Czasami kończy się to ponuro i samotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zrezygnowałam, zwlaszcza,ze jedno dziecko mialo problemy zdrowotne i wymagalo o wiele wiecej uwagi. Potem faktycznie nie mialam czego szukac na etatach, ale troche pracuje w zawodzie dorywczo. Poza tym ustalilismy,za za byle jaka pensje pracowac mi sie nie oplaca, o wiele bardziej przydawalam sie przy organizacji roznych przedsiewziec domowych i rodzinnych, finansowo bardziej nam sie to kalkulowało, skladki emerytalne i ubezpieczeniowe płacone regularnie. TZw spoleczńestwo nie ma nic do powiedznia, bo jestem bardzo czynna , spolecznie tez:). rozwijam swoje zainteresowania, działam twórczo, do tego rozne kursy, organizacje , rzecz jasna bardzo wiele robie dla domu i rodziny - i lubie to, nigdy nie czułam sie kura domową:) Przedtem pracowałam na bardzo odpowiedzialnym stanowisku , wymagajacym pelnego poswiecenia- wiec rodzina ucierpialaby. Po prostu taki układ unalismy z mezem za najlepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zrezygnowałam i nie żałuje. dzieci w wieku 6 i 4 lata, mam czas zrobić wszytsko spokojnie, lubię gotować, piec, sprzątać, biegam, chodzę na basen, do fryzjera i kosmetyczki, czytam... i naprawdę jestem szczęśliwa. Rodzina mnie popiera, ludzie nie wiem, nikt wprost mi nic nie powiedział. Ale i tak mnie to nie interesuje. Moje życie, moje wybory. Wiadomo że taką decyzję podparłam faktem że mąż na tyle dobrze zarabia że mogę sobie na to pozwolić. Gdyby dzieciom czy mi czegokolwiek brakowało na pewno wybrałabym inaczej. ale na razie nie widzę sensu, miałam zwykła papierkową robotę, 1.5 tys na rękę. jak dzieci pójdą do szkoły ja pójdę do pracy. I jestem pewna że praca się znajdzie. teraz dwoje przedszkolaków, zdarzają się choroby, a to ferie, wakacje... nie widzę sensu martwienia się na kazdym kroku.... co z dziećmi a raczej z kim je zostawić. Tym bardziej że nie mamy żadnej rodziny do pomocy. Musiałbym zatrudnić nianie na rożne okazje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dajcie spokój... zaraz zaczna się durne argumenty a co jak mąż ci umrze, a kto cie przyjmie po 10 latach siedzenia w domu, skąd masz pieniądze na podpaski itd jak ktoś ma do kitu faceta u boku to pewnych rzeczy nie zrozumie. na kafeterii to szczęśliwym można być tylko pracując zawodowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wprawdzie zadnej kariery sie nie spodziewalam, ale nie pracuje mam dwoje malych dzieci, maz dobrze zarabia. Pomysle o pracy na pól etatu lub o czyms swoim, koedy 2 dziecko bedzie sżło do przedszkola. Mysle tez powaznie nad adopcja i jesli kiedys sie na to zdecydujemy, to byc moze nie wroce juz nigdy do pracy. Nie boje sie np braku emerytury, bo nasze roczniki nie doczekaja sie jej z ZUS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kierownicze stanowisko i niesprawdzanie się na nim to nie kariera. Odeszlaś z pracy, bo nie było innego wyjścia :( I nie chwal się znajomosciami, bo jakbyś je miala to miałabys inną ptracę, niz taz której musiałaś odejść bo byłaś niezadowolona :( A argumenty o smierci eża i tak dalej nie sa durne, ale żeby je zrozumieć to trzeba dorosnąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
równie dobrze może umrzeć matka i co wtedy? na co to tyranie? dziecko w żłobku, z obcymi ludźmi...nawet matką się nie nacieszyło. różne są sytuacje w życiu ale to nie znaczy że mam sobie układać życie bo.... coś się może stać. i tak nie da sie na wszystko w życiu przygotować. dla mnie liczy się dziś, wygoda i komfort mojej rodziny. ale właśnie żeby TO zrozumieć to trzeba dorosnąć, trzeba umieć się cieszyć z tego co daje nam dzisiaj życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ją znam taka osobę tylko zamiast zajmować się dziećmi ma nianie a zamiast dbać o dom ma sprzątaczke więc chyba nie muszę mówić jakie mam zdanie na jej temat dodam że nawet nie gotuje albo jakieś gotowce albo zamawia nawet dzieci jedzą tylko że słoików

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tam własnie dorosły człowiek zabezpiecza sie na pewne ewentualności. Rozumiem, że również nie jesteś ubiezpieczona i płacisz ubezpieczenia na samochód, bo po co? Trzeba sie cieszyć dniem dzisiejszym. Najpierw trzeba robić karierę, żeby ja porzucic, a siedzenie na kasie to nie kariera :P Wasze życie, wasz wybór. Ale nie piszcie ze zrezygnowałyście z kariery tylko z pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam taką kolezankę. W sumie ona nigdy jakoś nie stawiała na pracę- zawsze chciała mieć dużą rodzinę. Ma trójkę dzieci- najmłodsze jest w wieku mojego synka- 5lat. Dwoje chodzi do szkoły. Nie wiem jak jest odbierana przez szeroko rozumiane społeczeństwo :) Normalna babka, rano się widujemy jak zawozi najmłodszego do przedszkola. Nie sądzę, zeby żałowała- czasem ponarzeka, że każdy jej dzień wygląda tak samo jak w "Dniu Świstaka" ale to na zasadzie, ze "wszyscy narzekają". Myślę, ze jest zadowolona ze swojej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośc 12:43] a tobie co żal d**ę ściska ze inne maja lepiej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
problemem na kafe jest to że wkałdacie wszystkie kobiety do jednego worka. ja jestem jak najbardziej za pracą zawodową kobiet ale nie za wszelką ceną. wg was kafeterianki to nieważne czy się opłaca czy nie pracować nalezy.... choćby dla samej idei pracy! i to mnie wkurza. rózne są w życiu sytuacje. znam kobiety które siedzą w domu, oglądają seriale, pięniedzy nie starcza ale one nie ida do pracy bo im się nie opłaca, bo kto dziecko do szkoły zaprowadzi. i potępaim te kobiety! x ale jest też druga grupa kobiet, które mają dobrą sytuację materialną i ich wypłata niewiele zmienia w budżecie domowym i nie widzę powodu aby musiały sie szarpać każdego dnia aby pogodzić obowiązki zawodowe z życiem rodzinnym. Mówię to o dzieciach jeszcze nie samodzielnych, które nie moga same zostać w domu w czasie choroby, które trzeba zaprowadzić do przedszkola. w imię czego? bo tak trzeba? bo mąż mi umrze? teraz jest dobrze, wszyscy zadowolenie, łacznie ze mną.... dlaczego mam to zmieniać? i nie planuję siedziec w domu do emerytury!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pracuje, bo mi sie to nie oplaca. Nie oplaca mi sie latac codziennie do pracy jesli mąż bardzo dobrze zarabia. Dlatego jestem gorsza? moze i jestem leniem ale co z tego? moje zycie, moj wybor:) maz jest szczesliwy i ja tez i co w tym zlego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
komu to przeszkadza??? zazdrosnym kobietą :) które muszą tyrać cały dzień a i tak im nie starcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam kuzynkę która PRACUJE i wciąż mi dogryza że ja nie siedzę w domu. tylko że ona pomimo że pracuje, ciągnie od panstwa, ma dodatek mieszkaniowy, zasiłek rodzinny, zdarzyło jej się korzystać z MOPS-u, na wakacje nie jeżdzi bo ja nie stać. ja pomimo że nie pracuję nie biorę żadnych zasiłków, nawet rodzinnego i standard mojego życia jest dużo wyższy niż jej.... ale wg niej jestem gorsza. ...ale ja już nauczyłam się ją ignorować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech ta odmiana przez przypadki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie jak ktos ma inne zdanie to musi byc zazdrosny :) powtarzam jeszcze raz: temat jest o osobach które zrezygnowały z kariery a nie o kurach domowych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×