Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

boicie się smierci?

Polecane posty

Gość gość

tak czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz juz nie, ale zal mi tylko dzieciaczka ze zostalby bez mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu teraz już nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Nie boje sie smierci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czemu...przezylam ostatnio smierc mamy i uzmyslowilam sobie ze nasze zycie jest bardzo marne, kazdy moze kolejnego dnia nie doczekac; tak naprawde moje zycie sie przewartosciowalo i oswoilam sie ze smiercia... Chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego nasze zycie jest marne ? nasze zycie jest piekne a po smierci czeka nas jeszcze wiecej pieknych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kto sie nie boi ? ostatnie dni ,mialam ojca na oiom spiaczka farmakologiczna ..widok okropny ,przezycia nie do opisania prosilam o modlitwe tutaj na forum o zdrowie ojca ........... zyje !!! jest coraz lepiej :D :) ma przed soba kilka lat a byl spisany na smierc to co mi opowiedzial po wyjsciu ze spiaczki to...tego sie nie da opisac ! odwiedzili go wszyscy koledzy ktorzy juz dawno nie zyja , nie da sie tego opisac on to wie ...a ja wiem od niego zycie jest dziwne i niezbadane ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samej śmierci, momentu umierania się boję, ale na pewno nie boję się i już nie myślę o tym co będzie ze mną już po drugiej stronie. Mam po tamtej stronie już sporo rodziny, więc po prostu pójdę do nich i będę razem z nimi cieszyć się życiem wiecznym :D bez bólu, strachu i głodu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.06 nie badz tego taka pewna jeszcze nie wiadomo co cie czeka po tamtej stronie.Ja np.bardzo sie boje, ze jestem na tyle grzeszna ,ze Bog mnie nie zechce.I boje sie momentu sierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
śmierci nie. Obawiam się, co może być przed nią- choroby, albo bólu (gdy będzie to wypadek), albo starości (mam 98letnia babcie, widze jak sie meczy gdy zdaje sobie sprawe, ze o wszystkim zapomina, czasem traci kontakt)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zycie jest dziwne wierzecie mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy się boi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego skoro nie ma nic tyle rzeczy jest dziwnych ? i nie wytlumaczalnych ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to nie ma nic? jest, jest.... życie ludzkie trwa mgnienie oka, to tylko test nas, do czego się nadajemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trwa owszem ale czym sie konczy ? czy aby ....niczym ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zależy jak do tego podejść, ale ogólnie to się nie boję, jedyne co to było by mi szkoda dziecka i rodziny. ale wg moich wierzeń to jest tak, jest coś takiego jak reinkarnacja i wielowymiarowość tego świata, nasz wymiar czyli ten trzeci jest bardzo marny i bliski dna, do tego 14 najwyższego jest daleko. Zycie w tym wymiarze raczej jest przeznaczone do przerobienia tych gorzkich lekcji, do zapoznania się z tym czym jest zło, jeśli człowiek umiera młody znaczy to że nie musi już się tego uczyc i może przejść dalej. Z dziećmi, naszymi partnerami jestesmy i tak złączeni na wieki wieków, w każdym nastepnym wcieleniu będziemy dzielic z nimi życie. Więc śmierć z mojego punktu widzenia to przejście do lepszego świata. Przeżyłam śmierć kliniczną, pytam do tego czasu Boga po co wogóle mnie tu sprowadził, tam mi było lepiej. Dobrze że mnie dzieckiem obdarował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy boje się śmierci... sama nie wiem. Widziałam jak umierała moja babcia- kobieta, która praktycznie mnie wychowywała przez znaczną część mojego dzieciństwa... umierała na łóżku przez 5 lat...w tym momencie wszyscy byliśmy już zmęczeni... oddaliłam się od babci, ale w głębi duszy bardzo ją kochałam. Czasami nie chciałam patrzeć na to jak umiera, odpychało mnie to, nie chciałam nawet o tym myśleć. Jednak kiedy zmarła... widząc ją w trumnie, całe życie z nią przeleciało mi przed oczami.. wszystkie wspólne momenty, nie pamiętałam już tych złych chwil, tylko dobre. Wiedziałam, że przestała cierpieć i odeszła do lepszego świata. Chyba dopiero wtedy zrozumiałam czym jest życie... Dziś jesteśmy, jutro Nas nie ma.. Odpowiadając na pytanie- czy boje się śmierci. Sama się jej nie boje, mam tylko nadzieję, że umrę szybko, że nikt nie będzie musiał mnie przewijać, karmić przez sondę itp. chciałabym aby bliscy zapamiętali mnie taką jaką jestem dzisiaj.. Boje się tylko tego strachu w oczach bliskich, że mnie nie ma... że będę czuć ich strach i żal.. a tego bym nie chciała. Chciałabym aby moja rodzina i moi bliscy na moją śmierć zrobili małą imprezę i uczcili moją osobę :) aby wiedzieli, że tego właśnie bym chciała po śmierci :) Żeby moja córka i mój mąż przyszli do mnie na grób uśmiechnięcie i powiedzieli : "moja żona była najcudowniejsza na świecie", oraz " moja mama była idealna i wyjątkowa, nie zamieniłabym jej na nikogo innego". O tym marzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest zbyt dobrze zorganizowane, żeby kończyc sie niczym, nie uważasz? :) tyle pozytywnnej energii nie może zapadać się w niebyt, energia to energia, tu gaśnie, gdzieś indziej się pojawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HAmAH
nie, wręcz czekam na nią i mam nadzieję że nie ma reinkarnacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 21:57 - bardzo podoba mi się Twoja wizja patrzenia w przyszłość poza śmiercią. Czy jest to jakaś konkretna wiara czy też może Twoja koncepcja zaciągnięta z książek etc. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój tata był zdrowy i pełen energii wieczorem, w południe nastęnego dnia już nie żył... czuję go wszędzie, daje mi znaki, obrazki spadają ze ścian, jest tutaj i nas dogląda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a apokalipsę Jana znacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wieje tutaj DEPRESJĄ, tylko ten, kto nie jest szczęśliwy i myśli negatywnie, zastanawia się nad takimi rzeczami. Do psychologa!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30.04.14 [zgłoś do usunięcia] gość mój tata był zdrowy i pełen energii wieczorem, w południe nastęnego dnia już nie żył... czuję go wszędzie, daje mi znaki, obrazki spadają ze ścian, jest tutaj i nas dogląda... Jak tata daje wam znaki to prosi, potrzebuje waszej modlitwy! Dusza na tamtym świecie nie może już niczego zmienić. Odszedł niespodziewanie nie zdążył przeprosić boga za swoje grzechy... Pomóżcie mu i proście o jego zbawienie Jeśli jego dzieci to zrobią dadzą dowód swej wiary i bóg mu to wynagrodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30.04.14 [zgłoś do usunięcia] gość Wieje tutaj DEPRESJĄ, tylko ten, kto nie jest szczęśliwy i myśli negatywnie, zastanawia się nad takimi rzeczami. Do psychologa!!!!!! POWIAŁO SZATANEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo się boję śmierci.Najbardziej śmierci bliskich, nie wiem jak mogłabym przeżyć Ich śmierć.Ból nie do zniesienia :/ Swojej boję się również. Nie wiadomo czy np. jutro nie umrę i to jest w tym najbardziej przerażające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj ojciec,tato ...bedac u niego w szpitalu po jego wybudzeniu siedzialam na jego lozku zaczal mowic o jego kuzynie o ktorym w sumie ,nie rozmawialismy zmarl ,sporo juz czasu temu nawet nie byl na jego pogrzebie nagle...mowi do mnie, Tomek do mnie przyszedl a ja ....jaki Tomek ?? ...Moj kuzyn ..ja mowie tato ,Tomek juz nie zyje tyle lat ! Tato....tak nie zyje ale jest tutaj stoi po Twojej lewej stronie ja ....poszlam w te strone i pytam gdzie ??? Tato do mnie ....odslon mi go! zaslonilas mi go! przesun sie ! Kolejny dzien z zycia po spiaczce ... siedze na lozku u mojego taty ....a on sie usmiecha i rozmawia nie wiem z kim ....na koniec rozmowy patrzy w kierunku drzwi i mowi ...." narazie! to jeszcze nie teraz,nie teraz ! z usmiechem na ustach ,jeszcze nie teraz ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś napisał śmierci się nie boję, tylko boję się co by było z moimi dziećmi po mojej śmierci, jak mąż by ich wychował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja gość 21:57 moja wiedza hmmm ciężko powiedzieć, tak naprawdę jeśli jesteś otwarta i ciekawa świata i prosisz wieczorem Boga wytłumacz mi to i to i dlaczego jest tak a nie tak to rano otwierasz oczy i nagle okazuje się że odpowiedź na te pytania faktycznie przyszła sama. książek przeczytałam od groma, zaczęłam posługiwać się numerologią i kartami anielskimi, mam kontakty z bardzo mądrymi ludźmi którzy sami piszą książki i większość tez są oni po spotkaniu z Piotrem :) obecnie jestem już tak uświadomiona że kiedy coś mi się zgubi to ja intuicyjnie wiem gdzie to jest, np ostatnio mój tata zgubił ważne klucze od swojego biura, no masakra była, spać nie mógł. ja pomyslałam, wyciągłam wahadełko, zapytałam i nagle w głowie zobaczyłam wiązkę światła padającą na... bęben od pralki i faktycznie tata wsadził spodnie do prania razem z kluczami w kieszeni, klucze w trakcie wirowania weszły za tą gumę przy bębnie. wiem wiem 90% osób uważa mnie za wariatkę, zdąrzyłam się przyzwyczaić, grunt dla mnie to to że jestem szczęśliwa bo życie jest tylko w moich rękach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a do tej co pisała o tym tacie że czuje obecnośc to ci powiem że modlitwa tu nic nie da, on był przeładowany pozytywną energią która została między wami, wy myśląc o nim jeszcze bardziej go trzymacie na tym świecie, on po prostu nie może pójść dalej i modlitwa mu w tym nie pomoże, znam też i takie przypadki to bardzo częste zjawisko u nagle umierających ludzi. on nawet może nie wiedzieć że nie żyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×