Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona wkurzona

Brakuje mi mojej mamy !!!

Polecane posty

Gość ona wkurzona

Moja mama po rozwodzie z moim tatą wyjechała do swojego kraju. Bardzo mi jej brakuje, jej ciepła, rozmów długich przy lampce wina, tego jak śmiałyśmy się do łez, tego że mogłam jej powiedzieć o wszystkim. Była jest i będzie moją najlepszą przyjaciółką- chyba dlatego tak cholernie mi jej brakuje... Sama dzisiaj mam córeczkę, bardzo potrzebowałabym jej przy sobie- aby mogła mi udzielić kilku rad, aby mogła mnie przytulić w trudnych chwilach, abym mogła patrzeć na to jak bawi się z wnusią.. Dlaczego tak jest, że wszystkie bliskie mi osoby wyjechały za granicę? "Straciłam" już 3 najlepsze przyjaciółki w wyniku wyjazdu.. w tym moją ukochaną mamę. Czasami czuję, że życie bez nich jest takie puste... takie inne... Mimo tego,że mam już swoją rodzinę (ale mam dopiero 23lata).. strasznie potrzebuję swojej mamy... swoich przyjaciółek. Czy ktoś z Was "stracił" bliską osobę w wyniku wyjazdy za granicę na stałe? nie na rok, dwa, trzy... ale na stałe ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja stracilam w wyniku choroby i smierci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona wkurzona
bardzo mi przykro i chodź nie chcę sobie wyobrażać jaki to ból to bardzo Ci współczuje. A jak sobie z tym radzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jedź do niej! Powiedz matce przez skypa to co napisałaś tutaj a będzie jak dawniej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona wkurzona
ona to wszystko wie, ciągle mówię jej że ją bardzo kocham i tęsknie. Nie mogę wyjechać, mam małe dziecko, mąż tutaj ma pracę, ja za parę miesięcy po macierzyńskim wracam do swojej pracy... Nie mogę wszystkiego rzucić i jechać do niej... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego mama do ciebie nie przyjedzie? Mnie bardzo mamy brakuje, nawet nie przypuszczalam zebylam z nia zzyta, myske o niej w kazdym momencie, sni mi sie praktycznie co noc. Nie moge zdobyc sie zeby jej rzeczy uporzadkowac. Bardzo tesknie, czuje sie bardzo pokrzuwdzona, czesto placze. Mam wyrzyty sumienia ze ukrylam przed nia jej stan i nie powiedzialam ze umiera..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Home is where the heart is... pojedz z mezem i osiadz z mama tam. Na pewno bedzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za matka? Wybacz mi się słowo matka kojarzy z poświęceniem i oddaniem. Moja matka by mnie nie zostawiła nawet jakbym miała 40lat i więcej Tak samo jej matka i matka jej matki Matki to w naszej rodzinie kwoki które wysiadują swe jaja po grób!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona wkurzona
moja mama ma tam już stałą pracę, nowego partnera.. poukładała sobie życie, ma do tego prawo... przyjeżdża tyle razy ile może, ale od jakiegoś czasu ogranicza się to do 3-4 razy w roku... a to tak mało... Ja też mam swoje poukładane.. ale to nie zmienia faktu, że tak bardzo mi źle... Tak strasznie mnie ściska w brzuchu kiedy widzę inne babcie trzymające swoje wnuki na rękach, rozpieszczające je, kochające do granic możliwości... i do tego to pytanie : "a gdzie babcia, na pewno zaraz przyjdzie i ponosi wnusie" wtedy mi łzy lecą po policzkach i nawet nie potrafię dalej rozmawiać z tym kimś... gościu 22:48 - a czemu Twoja mama nie wiedziała, że umiera.. a Ty wiedziałaś? Przecież lekarz ma obowiązek powiadomić pacjenta o jego stanie zdrowia.. to przecież nie Twoja wina. A nawet jeżeli mama naprawdę nic nie wiedziała, to myślę że dzięki temu żyła normalnie do ostatnich chwil życia.. bez poczucia nadchodzącej śmierci.. a to bardzo dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko dzieciuchu
kto cie pyta- a gdzie babcia napewno zaraz przyjdzie i ponosi??? ja mam na miejscu mame, ale nikt nigdy mnie tak nie spytal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona wkurzona
moja też nigdy nie myślała o tym, że Nas zostawi i wyjedzie... ale wiem, że nie miała wyjścia. Po rozwodzie z tatą nie mogła tutaj długo znaleźć pracy... kończyły jej się oszczędności... W końcu podjęła decyzję, że wyjeżdża do kraju w którym się urodziła, rodzeństwo jej pomogło w zamieszkaniu, a pracę znalazła po tygodniu. Dzisiaj zarabia naprawdę fajnie.. ma na wszystkie swoje potrzeby i nie wyobraża sobie wrócić do Polski i żebrać na ulicy... Sama jej proponowałam, aby zamieszkała z Nami, że jej pomożemy, że znajdzie pracę... ale ona ma za duży honor.. nie chciała być dla mnie ciężarem, wolała abym żyła z mężem i córeczką, uważa, że młode małżeństwo powinno żyć na swoim samo, a nie utrzymywać matkę bez pracy... To takie smutne... płacze nawet jak to piszę... nie życzę Wam takiej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja mama nie jest kwoką po prostu. Inne babcie to takie właśnie kwoki. Ale powiem Ci że typ kwoki jest bardziej ludzki niż typ niezależnej i miejącej swoje prawa i życie wyzwolonej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona wkurzona
np. w przychodni u lekarza... moja córeczka jest bardzo żywym dzieckiem, każdego pociąga za rękę, zwraca na siebie uwagę wszędzie gdzie jesteśmy. No i wtedy wszystkie babcie są rozczulone i pytają a gdzie jest Twoja babcia.... a ja wtedy w płacz.... masakra jakaś. Nie mogę sobie z tym poradzić. Wiem, że zaraz mnie zwyzywacie, że mam swoją rodzinę i powinnam o niej myśleć... ale ja tam bardzo kocham swoją mamę, że nie wiem czasami jak normalnie funkcjonować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona wkurzona
najgorzej jej w szpitalu... byliśmy już 3 razy z małą... tam wszystkie babcie przesiadują prawie całe dnie z córką i wnuczką... i każda się dziwi, że do Nas żadna babcia nie przychodzi... męża mama ma to gdzieś wszystko... tak więc w rezultacie moja córka nie ma żadnej fajnej babci, która byłaby blisko i miała z nią kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciesz się, że masz matkę... ja pochowałam tate miesiąc temu, wieczorem był u nas uśmiechnięty, a w poludnie następnego dnia już nie żył wiele bym dała, żeby chociaż przez skype z nim porozmawiać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko dzieciuchu
histeryzujesz. mam dwoje dzieci i na tyle wizyt ile mielismy w przychodni, bardzo rzadko widzialam tam babcie. glownie matki z dziecmi, i nikt nigdy by nie spytal- gdzie babcia???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ah tak. To współczuję. Nie wzięłam pod uwagę finansów.Myślałam że w Polsce ludziom żyję się już najciężej po krajach 3świata! To gdzie masz tą mamę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama tez zmarła jak miałam 24 lata, tato pięc lat pózniej, oboje zabrała choroba w mlodym wieku. mama myslę ze wiedziała choc nigdy nie rozmawialismy o jej chorobie wprost... tato wiedział i był pogodzony , pózniej juz modlił się o śmierc. nikt kogo nie dotknąl nowotwór nie wyobraza sobie jak destrukcyjnie działa na rodzinę,choruje jedna osoba a cierpi cała rodzina. mi kazdego dnia, wiem że zawsze mogłabym na nich liczyc. rodziców brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona wkurzona
tak wiem, że śmierć jest dużo gorsza.... nie ma nawet co porównywać... naprawdę bardzo Wam współczuje... ja sobie nie radzę teraz a w takiej sytuacji załamałabym się psychicznie na dobre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamie zdiagnozowano chorobe w bardzo zaawansowanym stanie, lekarze wcale nie sa chetni zeby takie wiesc***acjentom przekazywac, ustalilismy ze wykonamy pelna diagnostyke i jak bedzie wiadomo na 100% na czym stoimy to wtedy jakos mamie powiemy. Okazalo sie ze mama musiala dostawac przeciwbolowo morfine i byla juz tak odurzona ze nie wiem czy potrafilaby to ogarnac. Balam sie tak naprawde ze ona nie uniesie tej wiadomosci i ze nie poradze siebie z jej strachem. Bardzo cie rizumiem, bo ja myske podobnie, zastanawism sie dlaczego inne dzieci naja babcie a moje nie na. Mama uwielbiala mojego synka, jeszcze niedawno mowila ze chcialaby doczekac jak pojdzie do szkoly. Ciezkie to wszystko jest. Ty przynajmniej widzisz name te 3-4 razy w roku. Niektorzy nawet tyke swoich bliskich nie widza. Jesli nie mozesz zmienic tej sytuacji to pogodz sie z tym. Pomysl o korzysciach. Twohe dziecko bedzie moglo wyjezdzac na wakacje, poznac inny jesyk, inny kraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydumany problem. Ja tez jestem za granica, moja mama w PL. Mama mojego meza ma wszytko w d***e. Moje dziecko jest zywe, oboje pracujemy I bywa ciezko. Ale maly jest zdrowy. Przestan wynajdywac problem gdzie ich nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona wkurzona
może nawet nie zwróciłaś uwagi na to.. ja na tym punkcie mam spore niedowartościowanie, dlatego bardzo mnie to dotyka. Nie wiem, może nie miałyście takich więzi z mamą, ale ona była i jest dla mnie naprawdę wszystkim ! To z nią potrafiłam płakać i się śmiać.. wychodzić na 5 godzinne zakupy po sklepach nie patrząc na ceny.. to ona pozwalała mi na wszystko i była zawsze kiedy jej potrzebowałam- od dzieciństwa pozwalała mi na wiele, a przy tym bardzo chroniła. Dzisiaj wiem, że dzięki niej wyrosłam na dobrą kobietę. Mój mąż także uważa, że ona jest jedyna w swoim rodzaju i bardzo chciałby mieć taką mamę.... Moja mama pochodzi z południowej Francji, tam też dzisiaj mieszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze po prostu nie doroslas zeby byc matka. Otrzasnij sie I zacznij zyc swoim zyciem, Jasne ze to jest przykre jak nie ma babci na codzien, ale sa gorsze rzeczy. A ty sie mazgaisz jak dzieciuch :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama tez jest moja najlepsza przyjacoilka, ale zycie jest zyciem. Dorosnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bądźcie takie zimne suki Włączcie sobie jakiś kobiecy film np. tp2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dokad twoja mama wyjechala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się poniekąd z przedmówczynią, moi rodzice nie żyją, mąż ma tylko mamę która ma swoje życie i dajemy radę, dziecko żywe i wiadomo czasem bardzo przydałaby się pomoc, inne dzieci mają babcie które zawsze są gotowe spędzic z nimi czas, moje nie ale taki los, nic nie zrobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym masz meza, sprobuj w nim odnalezc przyjaciela. W dzisiejszych czasach powszechna jest sytuacja odwrotna, ze to dzieci wyjezdzaja i rodzice tesknia, wnukow nie znaja. Masz skajpa, mozesz tak naprawde codziennie z nana roznawiac. Ja dzis becze, bo nieraz nie mialam czasu odebrac tel od mamy albo wrecz zloscilam sie ze co chwila dzwoni, a teraz juz nigdy nie zadzwoni. Mimo ze czasem mamy bliskich pod reka, to ich nie doceniamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona wkurzona
gość 23:05- myślę, że bardzo dobrze postąpiliście w tej sytuacji. Mama załamałaby się jeszcze bardziej, a po co jej to było.. przecież ta wiadomość na pewno by jej nie uratowała, a wręcz przeciwnie. Musi Ci być bardzo ciężko, naprawdę mam łzy w oczach jak to przeczytałam. Bądź silna dla synka i opowiadaj mu dużo o babci niech wie, że była że cały czas jest w waszej pamięci i że kiedyś się spotkacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srali    muchy
przeciez znaczna wiekszosc kobiet, ktore maja w poblizu swoje mamy nie widuja sie na codzien. mam mnostwo kolezanek, ktorych matki nie garną sie do zajmowania wnukami. wasze mamy-pytanie do kobiet ktore maja matki na miejscu- naprawde tak chetnie codzien zajmuja sie wnukami? jestem pewna ze 90 % nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×