robila ktora sobie albo dziecku oklady z soli na zatoki

?

działa. sól ogrzewasz na suchej patelni i dajesz do woreczka bawelnianego. wg mnie to bardziej ciepło działa, wydzielina się rozpuszcza pod wpływem ciepła. trzeba ostrożnie by się nie poparzyc i by sól się nie dostała do oczu.

Dziala. Moga to byc tez pestki wisni. Chodzi o to by dobrze cieplo trzymaly. Mi pomogly,nie wierzyla,ale jak pucily zatoki to juz nie wrocily,odpukac. A wczesniej kazdy katar konczyl sie zatkanymi zatokami i ciagnal sie w nieskonczonosc. Od tamtej pory,jakies 3-4 lata nie dokuczyly mi ani razu.

No i oczywiscie efekt nie byl po jednym razie. Kilka dni powtarzalam,siadalam z okladem przed tv,ogladalam cos i czekalam. Zeszlo wszystko.

ja przykładam młodej jak spi

robilam sobie - prazylam sol na patelni, zsypywalam do woreczkow i przykladalam goraca sol do zatok - meeeeega ulga

Kiedyś robiłam, teraz mam lampę na podczerwień - mniej roboty a efekt ten sam, tylko o ochronie oczu trzeba pamiętać :)

u mnie również podziałało. Od 8 lat ani razu nie miałam zapalenia, mogę swobodnie schylić głowę, z katarem też się nie męczę.

Dokładnie w które miejsce kładziecie woreczki? Mam taki z apteki żel w woreczku, rozgrzewam w ciepłej wodzie i działa jako okład. do tej pory używałam na gradówki, polecam.

używam talarków ugotowanych ziemniaków owiniętych w ściereczkę,przestudzić po ugotowaniu

Robiłam, ale nie pomogło. Może dlatego, ze oczekiwałam efektów po pierwszym razie. Poleciła mi to koleżanka, której bardzo pomogło.