Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Gdyby się okazało, że Wasze dziecko jest chore a Wy nie macie pieniędzy na lecze

Polecane posty

Gość gość

nie to co byście zrobiły? odpuściły leczenie, zrobiły tyle na co Was stać czy co? zakładam chorobę przewlekłą, niepełnosprawność nie grypę czy ospę, ale np padaczkę, autyzm, niedowład, białaczkę itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym walczyla, sa rozne instytucje ktore zajmuja sie pomoca chorym, gundacje. Zbieralabym po domach. "Modne" jest teraz zbieranie plastikowych nakretek a potem wymienia sie je na kase

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak raz nakrętki to moda bo 70gr od kg to żadne pieniądze, zwłaszcza że je trzeba zebrać, posegregować, zawieźć.. to łatwiej zbierać złom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też bym walczyła wszelkimi siłami, zwłaszcza, gdyby była to choroba zagrażająca życiu- białaczka, wady serca...itp. są fundacje, OPS-y, zasiłki przeróżne. Żyjemy niestety w chorym kraju, państwowa służba zdrowia to masakra, nie wiem, jak można chore dzieci i ich rodziców zostawiać samych sobie z problemem braku pieniędzy na leczenie. A już patrzenie na to, jak Twoje dziecko umiera, bo brakuje pieniędzy na jego leczenie, to już jest szczyt bestialstwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie to oczywiste że rodzic który kocha swoje dziecko zrobi wszystko by pieniądze takowe zebrać. Jest wiele możliwości ! - zainteresować media,zrobić koncert , pójść do fundacji, sprzedać wartościowe rzeczy bez których można żyć itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No zawsze to cos. I nie zbierasz tego sama tylko oglaszasz w szkolach, urzedach, szpitalach, sklepach. Zawsze to cos. A co lepiej siedziec na d***e i patrzec na cierpienie dziecka??? A pytasz teoretycznie czy praktycznie? Bo jak napiszesz konkretnie t moze ktos ci podrzuci jakis konkretny pomysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwsze co bym zrobiła to zapisała dziecko do fundacji później poszłabym do najbliższego kościoła z prośbą o pomoc zbierania pieniędzy na leczenie ( u mnie w mieście tak było, że zachorowała pewna dziewczynka, rodzice nie mieli żadnych środków finansowych, aby jej pomóc. Poszli do księdza, a on co niedzielę robił zbiórki pieniężne pod kościołem na tą dziewczynkę. Uzbierali sporo kasy na pierwsze leczenia, później fundacja coś dołożyła i tak w kółko. Dziewczynka chyba już wyzdrowiała). Ja robiłabym wszystko... ale fundacja to podstawa bo wtedy dostajesz zgodę na legalną zbiórkę pieniędzy. Zakładasz jakiś wątek na facebooku, gdzie opisujesz historię dziecka, prosisz o wsparcie i pomoc pieniężną, Twoi znajomi to udostępniają, też zawsze wpłynie jakiś grosz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalezy o co walczysz, bo jak o przedłużenie cierpienia to chyba nie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naiwne gaski z was, oj naiwne myslicie ze tak latwo zorganizowac koncert, zaprosic gwiazdy? Zazwyczaj zbierane sa pieniadze dla dzieci, ktorych rodzice maja jakies wejscie...nawet przez kogos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie prawdziwe eventy ,zbiorki kasy dla dzieci z udzialem profesjonalistow ( nie mylic z rozwieszonymi plakatami z numerem konta fundacji czy zbiorka pod kosciolem) to znajomosci, szczescie, wtyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kiedys pisałyscie,że nie lubice takich ludzi co zbieraja na chore dzieci... wyzywałyscie je od roslinek niepotrzebnych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytam praktycznie, ponieważ jestem w takiej sytuacji, że dziecko wymaga rehabilitacji a mnie po prostu na nią nie stać, nie spodziewałam się że tak będzie, oszczędności szybko się skończyły :/ nie mam jakoś ciężko chorego i umierającego dziecka, stąd wstydzę się żebrać w kościele czy chodząc po domach, owszem należymy do kilku fundacji ale jeszcze nic nie uzbieraliśmy, tylko się tak zastanawiam co robią inni rodzice w takiej sytuacji, kiedy brak funduszy na kosztowne leczenie, skąd wziąć pieniądze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale kto mowi o koncertach z gwiazdami. U nas na wsi jest chory chlopczyk i rodzice prosili wiejski zespol(kilka starych babek) o wystep na ich festynie. W niedziele a parku jest zazwyczaj masa ludzi wiec wystawili grila i sprzedawali kielbaski za 10 na cel leczenia ich syna, chetnych bylo co niemiara a kazdy z ochota zaplacil ta dyche , spedzil milo czas i pomogl chlopcu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×