Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Eriksonka

"wkład" w małżeństwo

Polecane posty

Gość Eriksonka

Dziewczyna ma mieszkanie, umeblowane, wyposażone w sprzęt agd, wykształcona, dobra praca, rodzice pomagają w stylu a to kup sobie coś, a to coś do mieszkania itp. . Chłopak z wykształceniem średnim, praca fizyczna za 2tyś. stary samochód , zero ambicji, zero wkładu w mieszkanie choć w nim od początku znajomości praktycznie mieszka.Wspomina o ślubie. Oczywiście kasy brak. Przecież moi rodzice nie będą w 100% sponsorować wesela to nie te czasy już. Ze strony jego rodziców zero pomocy, zero zaangażowania, a raczej chwalenie się ,że ma kobietę z mieszkaniem. Wspomina o dziecku..a zaco te dziecko wykarmi?Za 2 tysiące miesiecznie? Nie daj Bóg stracę prace,zachoruje, macierzyński wiadomo jak to bywa i co? Jest sens tkwić w tym dalej? Chodzi o to ,że brak mu ambicji i chęci do działania bo po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym nie brnęła w to. Całe życie będziesz pracowac na dom i wszystko? Jesteś ambitna więc stać Cie na lepszego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie miałem taką żonę jak ten chłopak o którym piszesz Jestem po rozwodzie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eriksonka
a jak to wyglądało później , dalej było "żerowanie"' ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eriksonka
w sumie wiesz to na ojcu spoczywa obowiązek utrzymania rodziny. Więc co do żony to jakoś tam można zrozumieć, chociaż nie pochwalam tego , bo sądze że albo razem albo każdy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, mąż zapiertala a żona o niego dba. A nie leży i pachnie i ciągle jej mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowie tylko sie chwalili jak to córka dobrze żyje i jaka jest wspaniała. A to zwykły brudas i leń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eriksonka
nie wiem, jak wyjsc z tej sytuacji. Tak myślę, że mogę sobie życie zmarnować bo on mi i naszym przyszłym dzieciom nie będzie w stanie nic zapewnić. Inaczej jakby 2 osobom zależało jednakowo , a inaczej ajk jedna przychodzi na gotowe i jeszcze zbytnio sie nie stara aby cos razem stworzyć. Rodzina też jak za plecami się słyszy od postronnych osób "'on na swoim" "' u siebie" itp. pytanie czy warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farellka
Po co w takim razie pozwoliłaś mu się do siebie wprowadzić? Jakbyście nie mieszkali ze sobą nie byłoby problemu z zerwaniem. A teraz musisz się głowić. Ja bym sobie na Twoim miejscu dała spokój. Bo jeśli teraz zastanawiasz się nad sensem tego związku to za 10-15 lat znienawidzisz go i ciągle będziesz mu wypominać,ze jest nieudacznikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eriksonka
nie wypominam mu,że jest nieudacznikiem. Tylko realnie patrze na świat. Widz wkoło pełno takich par gdzie ledwo wiążą koniec z końcem. Brakuje do pierwszego, nie ma na buty itp. . Przecież jak urodze dziecko, albo strace prace to co moi rodzice będą utrzymywać? Ktoś może pochodzić z biednej rodziny ale może byc ambitny i pracowity, może mu zależeć , nie od razu Warszawe zbudowali. Jednak jak ktoś woli stagnację po najniższej lini oporu to ma to jakiś sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eriksonka
po 28

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farellka
Piszesz,że ma zero ambicji. Tak więc odpowiedz sobie na to pytanie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba nie pasujecie do siebie,jak juz teraz cie to drazni to pozniej moze byc tylko gorzej i coraz wieksze pretensje,wypominania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eriksonka
nie wypominam tylko zbyt realistycznie patrze na życie. Gdybym nic do niego nie czuła to bym z nim nie była. Jednak realnie patrząc i kierując się rozsądkiem jaka przyszłośc mnie czeka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farellka
Z nim nie za dobra ;) Pamiętaj, że myśl głównie głową. Ja kiedyś również byłam bardzo zakochana w jednym chłopaku ale go rzuciłam ponieważ czekała mnie perspektywa zostania na wsi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto droga autorko zaplacil za mieszkanie? Mamusia z tatusiem?? Co ty sama osiagnelas bez rodzicow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eriksonka
nawet gdyby miał się oświadczyć to na pierścionek kasy nie ma, wesele - kasy również nie ma i wie,że na rodziców liczyć nie może w tej kwestii ale o odkładaniu nie pomyśli. W mieszkaniu też nie kwapi się aby cokolwiek zrobić bo po co przecież jest. Nie wiem, na prawdę nie wiem co mam robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gratuluję ci rozsądku, dobrze że myślisz o tym teraz nie po fakcie. To ze jego rodzice nie pomagają- za to go nie wiń. a on niech się ogarnie- ma jeszcze czas na lepszą prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcesz to za niego nie wychodź, ale pretensje są moim zdaniem mało uzasadnione. Masz lepiej bo pochodzisz z bogatszej rodziny. To nic złego, ale to prawda. Co za róznica, czy "włożył coś" w Twoje mieszkanie, skoro jest Twoje i po ślubie nie wejdzie w skład wspólnego majątku. Wesele i pierścionek wcale nie muszą pochłaniać wielkiej sumy. Dwie pensje po 2000 zł (a zakładam że ty masz nawet większą) z powodzeniem wystarczą na utrzymanie dziecka w rodzinie, która na dodatek ma jakieś własnościowe mieszkanie. Utrata pracy może się zawsze zdarzyć i jemu i Tobie i innemu partnerowi, który zarabiałby 3 razy tyle co on. Podejrzewam, że nie odpowiada Ci po prostu jego osobowość i stąd te rozterki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eriksonka
owszem dostałam w wieku 20 lat. A co sama osiągnęłam wykształciłam się ( rodzice pomogli finansowo jednak ) od 2 roku studiów jestem samodzielna, wyremontowałam mieszkanie, urządziłam, kupiłam nowy samochód , mam spoore oszczędności, pracuje i każdy grosz odkładam bo tak jestem nauczona,że aby coś mieć trzeba ciężko pracować i oszczędzać ( rozsądnie wydawać) . Myślę,że jak na wiek 28 lat to sporo osiągnęłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty ile zarabiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eriksonka
wiesz Gościu ciut wyżej.. nie mówię, że ma mi coś kupywac do mieszkania, jednak chyba pomalowanie ścian ( na mój koszt, i umie to zrobić) czy naprawienie cieknącego kranu, przykręcenie karniszy to nie jest czynność której nie mógłby zrobić w mieszkaniu którym mieszka. Może znaleźć lepszą prace, ma możliwości ale po co mu dobrze ma gdzie spać, lodówka pełna i po co cokolwiek zmieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niby jaka jak ma tylko srednie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eriksonka
duużo większe niż on. Nie chodzi o to tylko o postawę "po co?", z takim podejściem ciężko cokolwiek zbudować razem. Co zarobi to praktycznie wyda na siebie, a całe mieszkanie na mojej głowie i tłumaczenie bo ja więcej zarabiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmieszą mnie takie osoby jak ty? Co niby takiego osiągnęłaś? To że skończyłaś jakąś szkołę i pracujesz i zrobiłaś remont we własnym mieszkaniu nie jest jakimś wielkim osiągnięciem. Gdybyś jeszcze to wszystko sama osiągnęła to miałbyś się czym chwalić ale dziewczyno tobie rodzice pomagali. I nie wiem czego oczekujesz od chłopaka ze średnim wykształceniem że znajdzie prace za 5 tys? Skoro jesteś taka inteligentna to powinnaś wiedzieć wiążąc się z nim że raczej więcej nie zarobi a szczerze mówiąc jak na polskie realia to powinnaś się cieszyć że prace ma i zarabia te 2 tys bo niektórzy mają mniej i są szczęśliwi i nie mają takiego materialnego podejścia do życia jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to go zostaw albo cos zrob zeby sie ogarnął,jakas powazniejsza rozmowa, bo inaczej tego nie widze, no chyba,ze kochasz pomimo wszystko:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łatwo odkładać i remontować, kiedy ma się z czego, bo nie trzeba wydawać wszystkiego na wynajem lub kredyt. Łatwo zdobyć dobry zawód kiedy rodzina pomaga w opłaceniu nauki. To nie jest zarzut, dobrze że rodzice Ci pomogli, skoro mogą, ale po prostu ludziom z biedniejszych rodzin układa się życie inaczej. Łatwo też powiedzieć: znajdź lepszą pracę, a o wiele trudniej zrobić, zwłaszcza w Polsce. To, że nie chce mu się malować czy coś tam to, jak mówię, kwestia charakteru i usposobienia i myślę, że tu leży Wasz problem. Gdyby to on wniósł mieszkanie, a nie naprawiałby w nim kranu to inaczej byś do tego podchodziła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eriksonka
To sądzisz, że jak ktoś nie ma studiów to nie może znaleźć lepszej pracy? To już nie te czasy,że tylko ludzie po studiach mają dobrą prace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×