Jak przestać się bać?

Idę w tym tygodniu z podanie o wznowienie studiów. Będę musiała się spotkać z moją promotorką, u której miałam się bronić 2 lata temu. Niestety pracy nie złożyłam w terminie i mnie skreślili. Boję się do nie j pójść i wrócić po latach na wydział. Jest to dla mnie duży stres i nie wiem czy mnie nie zje podczas rozmowy z nią.

Rodzice sie mnie dopytuja czy juz poszlam do niej a ja to ciagle odkladam bo sie boje

Twoja promotorka wcale nie musi kontynuować współpracy z tobą. Weź to pod uwagę. Jak chcesz ją przekonać, że drugi raz takiego samego numeru nie wywiniesz?

po co wznawiac studia jak i tak bez plecow pracy nie ma?

Na moim kierunku malo kto sie obronil , ale chyba to mi nie pomoze. Nie wiem wlasciwie jak ją przekonam. Tak na dobrą sprawę to ja nawet ani jednego rozdzialu pracy jej nie pokazalam, ale odbylam tylko kilka rozmow o temacie i mojej wizji na temat pracy. Ona pewnie nawet nie poczula ze ja chce widze ją jako moją promotorke. Ide po niedzieli i napisze tu czy sie udalo.

Temat chcesz zostawić ten sam, czy wymyśliłaś nowy? Co do strachu, to nie ma się czego bać. Pewnie coś ci nieprzyjemnego powie, ale ważne żeby iść do przodu, czyli skończyć studia. Do gościa wyżej - po co wznawiać? Jak to po co. Skoro autorka poświęciła na nie ileś lat, to te 3 tygodnie na napisanie pracy nie robią już różnicy.

Temat ten sam. Muszę stanąć na rzęsach żeby ją przekonać. Za wznowienie studiów po 2 latach według regulaminu płaci się 3000. Mam te kase ale myślę że tu to nawet kasa nie pomoze tak latwo.

No chyba oszalalas :/ Przeciez ona ma gdzies czy ty oddalas prace lata temu czy nie. To jest dla niej praca chce odbebnic i isc do domu, nie przyklada do tego wiekszych emocji. Dziewczyyyynooo... to jest jak isc kupic bulki czego tu sie bac?

Chyba coś sobie już wmówiłam bo boje się tej babki jak nie wiem co...i strach ten pielęgnowałam już 2 lata. Może lepiej przestanę o tym myśleć tylko po prostu pójdę tam