problem z właścicielami mieszkania

wynajmuje mieszkanie, za naprawdę gruba kasę, w wyposażeniu jest naprawdę stara pralka, marki bardzo rzadkiej ma z 15 lat i, ja mieszkam tam od niecałego roku, pralka się zepsuła, pytałam właściciela czy zapłaci za naprawę, a on każe mi kupić nową. A sam dał mi zużytego grata, co robić? naprawa to min 500 zł?

kup starą pralkę ze sklepu z używanymi pralkami . i wybierz jak najtańszą

według mnie właściciel mieszkania nie ma obowiązku zapewnić ci pralki czy ją naprawiać.

ok, ale takie to tez minimum 500 zł, nie chce kupować im pralki, jak to takie buraki są. Zresztą ja nie mam kasy:(

moim zdaniem takie zachowanie jest niedopuszczalne zajrzyj do swojej umowy najmu w reguły koszty drobnych napraw czy renowacji ponosi najemca, większych, w tym wymiana sprzętu agd właściciel jeśli już on nie chce się bawić w naprawy czy jeżdżenie samemu za pralką, zaproponuj że kupisz sama ale za to czynsz za następny miesiąc zostanie o tę kwotę obniżony, razem powinniście ustalić do jakiej kwoty możesz się poruszać, nic na własną rękę na razie nie rób

no ao, ale on dał mi starego gruchota, to jest jego mieszkanie wynajmuję mi je ze sprzętem, za mieszkanie płacę ponad 2 tys miesięcznie.

jesli byla pralka w mieszkaniu i sie zepsula to wlasciciel powinien albo ja naprawic albo kupic ci nowa choc niekoniecznie ze sklepu- moze byc uzywana byle sprawna. mozesz tez kupic sama i ja zabrac

no własnie zaproponowałam, że jak chce nową pralkę to z czynszu kwote odlicze, tak samo naprawę, nie zgadza się. powiedział, że mam sobie kupic sama pralkę , a potem ją wziąć, tylko jak? Pod pacha ja wyniosę przy przeprowadzcę?

hmm to gdzie ty mieszkasz? 2 tys za mieszkanie bez pralki???

12.05.14 [zgłoś do usunięcia] gość moim zdaniem takie zachowanie jest niedopuszczalne X A dlaczego niedopuszczalne? Mogłaś wynająć gołe ściany. Miałaś pralkę za free. Zepsuła się? Kup sobie nową, darmozjadzie albo pierz w ręku.

wynajmuję w warszawie. Całe wyposażenie tego mieszkania to gruchoty, to tylko kwetsia czasu, aż ta pralka by się zepsuła, części do niej kosztują po 500 zł, bo to taka strara nieznana firma. Co zrobić, nie moge żyć bez pralki?

gdybym wynajmowała gołe ściany, to pewnie 500 zł mniej miesięcznie bym płaciła, wynajęłam mieszkanie z wyposażeniem, niestety wyposażenie właściciel zapewnił mi okropne, same stare ramole.

To sobie kup, kurde co za ludzie.

A dlaczego niedopuszczalne? Mogłaś wynająć gołe ściany. Miałaś pralkę za free. Zepsuła się? Kup sobie nową, darmozjadzie albo pierz w ręku. x niedopuszczalne a wiesz dlaczego? dlatego że w momencie podpisywania umowy najmu i umówienia się na kwotę 2000 zł mc komornego w mieszkaniu była sprawna pralka, autorka za 2000 zł wiedziała co wynajmuje, brak pralki jest już niezgodny z umową. to tak samo jakby nagle właściciel przyjechał i wyniósł lodówkę i meble które były w momencie podpisywania umowy i teraz za gołe ściany nadal chciał 2 tys. naprawdę tego nie rozumiesz ?

co masz w umowie? wynajelas mieszkanie z pralka i za takie powinnas placic- jakbys wynajela gole sciany to powinas placic tysiac mniej- wg cudzej logiki. tez mieszkam w warszawie, place 1200 za kwalerke w centrum- tanio, da sie znalezc. mam pralke i teraz zmieniam lodowke bo stara ma 20 lat. wlascicel tylko podal max cene 1000 -1100 zl za jaka zaplaci i taka wlasnie znalazlam. wlasciciel powinien inwestowac w swoje mieszkanie nie ty- ty tylko placisz za uzywanie go.

nie mam tyle kasy żeby pralkę kupić, i co ja z nią później zrobię? nie potrzebuję pralki, a właścicielowi, który zostawił mi szmelc, nie mam zamiaru fundować nowej pralki, tym bardziej, że wyciąga ode mnie ogromne siano miesięcznie!

to znajdz sobie szybko cos innego i wyprowadz sie zaslaniajac sie niezgdonoscia z umowa. ty legalnie czy nie? bo jakby mial problem ten wlasciciel a nie mialabys umowyto zawsze mozesz powiedziec ze zglosisz go do us

jeszcze raz: CO MASZ W UMOWIE? Tam wszystko jest napisane kto pokrywa koszty.

cholera nie wiem co zrobić, właściciel się kłóci, że on zostawił sprawna pralkę, tyle , że ona ma 15 lat i w końcu odmówiła posłuszeństwa, ale to przecież nie jest moja wina, że w końcu umarła, nie chce chamowi nowej pralki kupować!

mam, że wynajmuję z wyposażeniem, umowa bardzo krótka jedna strona i 3 miesiące okresu wypowiedzenia sobie zażyczył frajer

wezwij na własny koszt magika od pralek który za 30-50 zł wyda ci opinię czemu pralka siadła i wtedy utniesz język właścicielowi ja tak miałam z lodówką w mieszkaniu które wynajmowała, stała tam lodówka rok prod. 1976 r. (jakaś węgierska), właścicielka tez mnie początkowo obwiniała ze to ja ją zepsułam i nie chciała kupić nowej ani zgodzić się na obniżenie czynszu abym to ja kupiła sprawną, wezwałam faceta który stwierdził zgon pralki ze starości, zużyte części wymontował, pordzewiałe i z dziurami rurki i inne blaszki, zero płynu chłodniczego, pokazałam to wszystko właścicielce i stuliła pysk, po weekendzie miałam nową lodówkę, osobiście ją z mężem przytargała

dzieki dobra dada z tym gościem od pralki, wiecie co masakra, a ten koleś od którego wynajmuję to znana postac i taki burak!!! Wstyd!!!!

tylko co ja potem zrobię z tą pralką? jak ją zabiorę, pod pachą? ja nie potrzebuję pralki, bo zawsze wynajmuję z wyposażeniem, a po co mi potem 2 pralki będą?

jeśli nie dojdziesz do porozumienia z właścicielem to jedynym wyjściem będzie poszukać sobie czegoś nowego i rozwiązać umowę, ale ja bym się na twoim miejscu postarała o papierek od magika, bo jeżeli ten właściciel to taki burak jak opisujesz, to gotów ci za pralkę pociągnąć z kaucji lub kazać płacić za naprawę lub nową pralkę którą sobie pozostawi w mieszkaniu, że niby do awarii doszło z twojej winy

masz rację, tylko jak mi teaki magik orzeczenie napiszę, w sensie taka złota rączka, da mi to na piśmie, że np silnik jest stary i zepsuty w pralce?

Ja też myślę,że kup na tablicy albo na gumtree za 100-300zł a jak będziesz się przeprowadzać to tak samo sprzedaj - to naprawdę nie jest problem- chyba że w ogóle planujesz poszukać mieszkanka lepiej wyposażonego....

to czy ci napisze kwitek tego nie wiem, zależy od magika, ale na pewno będzie wiedział dlaczego się zepsuła, ja rozmowę z magikiem nagrałam na dyktafon i przedstawiłam właścicielce, dodatkowo pokazałam jej stare, pordzewiałe i podziurawione części i dałam telefon do magika jeśli by chciała aby przyszedł jeszcze raz tym razem w jej obecności, to podziałało na moją właścicielkę, przestałą mnie oskarżać ze to ja zepsułam i kupiła sprawną za swoje pieniądze bo tak stanowiła umowa najmu - za cenę x taki to a taki standard, z takim to a takim wyposażeniem...

Sama podnajmuje mieszkanie i wszelakie naprawy wykonuje ja. Lokator tylko zgłasza. Ostatnio coś się popsuło w pralce i trzeba było dać 140 zł. Pralka używana kilka lat to się zdarza. Poczuwam się do odpowiedzialności za sprzęty, a że mam super lokatorki to nigdy nie robię trudności i chce żeby się im fajnie mieszkało. Za to moja szwagierka nie naprawia nic w mieszkaniu, wszystko robią jej lokatorzy. Nawet jak trzeba było ostatnio zrobić konserwacje piecyka gazowego to nie pokryła kosztów.

na tych portalach pralki kosztują po 500 zł, a ja nie mam zamiaru kupować burakowi sprawnej pralki, jak on mi taki gruchot zostawił, i jeszcze żąda nowej! Wynajmuje mieszkanie ze sprzętem, więc powinien mi ten sprzęt zapewnić.

mialam ostatnio podobna sytuacje. u mnie podzialalo jeszcze cos innego, a mianowicie stwierdzenie, ze kwota czynszu obejmuje to, to i to i ze jesli jedna z tych rzeczy nagle juz jest niedostepna i wlasciciel nie chce mi jej powtornie zapewnic to proponuje obnizke czynszu o 200 zl a jak nie to sie wyprowadzam bez zachowania okresu wypowiedzenia przez wzglad na niezgodnosc stanu mieszkania z umowa. brakujacy sprzet zjawil sie u mnie drugiego dnia.