Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niedzieciata

czym jest zajęta świeżo upieczona mama?

Polecane posty

Gość niedzieciata

Sorry, że tak głupio pytam, nie mam dziecka i nie rozumiem, dlaczego niby przy dziecku jest tyle roboty. przecież dzieci większą czas dnia śpią, wstają na karmienie albo jak mają mokro. Gotować też można przy dziecku, postawić w kuchni w nosidełku, żeby dziecko nas widziało i robić swoje. Wiem ze moje pytanie wyda się głupie, ale napiszcie co robicie i w jakich porach, bo przecież do pracy nie chodzicie a dziecko dużo śpi i ja nie wiem dlaczego się tak mówi ze jest tyle pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
buhaha....spi pol dnia? dobre sobie. moje dziecko spalo ale w nocy 10 godzin z przerwami na karmienie i w dzien max 3-4 godziny. w 2 miesiacu zaczeły sie bole dziaseł...masakra. Poza tym wiele dzieci nie lubi siedziec w foteliku i sie gapic co robi mama...wolą się z nia bawić. Więc marudzą i marudza...każde dziecko jest inne. Jedne marudza non stop inne duzo spią...świeżo upieczona mama zazwyczaj marzy aby sie wyspać w końcu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak szczerze to tak to wygląda z boku ;) i rzeczywiście tak czasami jest, póki dzieciątko malutkie. Gorzej jak nie sypia, bądź sypia mało, lub kolki - totalny odlot. Jednak przyznaję, mimo, że syn był kolkowy i dawaj czadu to rzeczywiście było kiedy się kimnąć. Przy dwójce jest trudniej, znacznie trudniej ich zgrać ze sobą. Ale co nie zabije... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj syn jadl w dzien i nocy co godzine przez pierwsze 2 tygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja jadła co 3 godziny w dzień i w nocy przez pół roku... a zajęta byłam wszystkimi sprawami związanymi z prowadzeniem domu i wychowywaniem dziecka. Nie jest wcale tak super, co komu pasuje oczywiście, ale czasu dla siebie za bardzo nie miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzieciata
no dobra , ale na czym polega zabawa z takim noworodkiem, na robienie min? przeciez takie dziecko podobno jeszcze matki nie poznaje i nic nie rozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektorym kobietom zajmuje pól dnia karmienie dziecka, jedne noworodki najedzą się w 10 minut, innym zajmuje to pól godziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spanie - jedzenie -kupka tak chyba tylko w serialach :D Nie każda mama ma spokojne dziecko :) Mój był rozdarty jak ta lala :D :P Spał ? Owszem .Ale tylko na spacerze ! Kiedy jeździłam wózkiem to potrafił spać i po 3 godziny . W domu cuda wianki wyprawiałam , a i tak jak zasnął to na 10-15 minut i wieczny płacz.Wiec co miałam robić :P A w nocy budził się co 2-3 godziny. Więc żeby był dom , a nie wysypisko śmieci to wsadzam dziecko do leżaczka i robiłam co swoje,często odrywając się do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta po porodzie zazwyczaj sie obolała. Musi wietrzyć krocze, by rana lepiej się goiła. Czasem też piersi bolą i trzeba o nie wyjątkowo dbać. Większość kobiet po porodzie marzy o spokoju i spaniu. No i by dziecko nie miało kolek, potówek, ładnie jadło itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabawa z noworodkiem ;-) ja się chyba za wiele nie bawiłam ;-) sporo czasu zajmowało karmienie, po każdym karmieniu prawie przewijanie... spacer w ciągu dnia około 2 godzin, czasami 2 razy dziennie, bo przynajmniej na spacerze dobrze spała. Wieczorna kąpiel to też około godzinki... Ja swoją dużo tuliłam, śpiewałam jej, nosiłam, kołysałam, przytulałam... na etapie noworodka min nie robiłam ;-) Oprócz tego co dotyczyło dziecka zajmowałam się domem i starszą córką, szykowałam jedzenie dla rodziny, sprzątałam itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to nastaw sobie minimalnie ze 3 razy budzik w nocy i wstań na ok 30 min za każdym razem. Następnie w ciągu dnia udaj się na 3 godzinny spacer. Tylko tyle sobie dołóż do codziennych obowiązków i zobaczysz czy to tak ekstra ;) Swoją drogą są dzieci które tak jak piszesz, jedzą i śpią. Ale sa takie które oprócz tego jeszcze np non stop płaczą i nie śpią po nocach wcale. Czad :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie Potwór z bagien... moja też nie była podobna do tych filmowych aniołków ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnią rzeczą na którą miałam po powrocie z dzieckiem ze szpitala były odwidziny rodziny. Pierwsze dziecko, wszystko nowe, bałam się, czy wszystko robię dobrze. Marzyłam o tym, by się wyspać spokojnie. Mały strasznie gryzł mi piersi i karmienie długo trwało. Oj, ciężko było. Tyłek mnie bolał. A moja teściowa przyjechała i kręciła nosem, że ciasta nie upiekłam... Ludzie wyczucia nie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wcale nie chodzi o robienie nie wiadomo czego, ja z wszystkim zdążałam i to nie był problem. Za to wielkim problemem było spanie po godzinie z dwugodzinnymi przerwami, albo po dwie godziny, zamiast jak normalnie jednym ciągiem np 7-8 godzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kąpiel godzine?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, z przemywaniem pępka, pozbywaniem się ciemieniuchy, masażem, kładzeniem na brzuchu itp. to może zająć prawie godzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzieciata
a po co chodzić z dzieckiem 3 godz? można usiąśc na ławce a dziecko i tak wdycha świeżę powietrze, ba ! można nawet wózkiem kołysac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Noworodek potrzebuje nie tyle zabawy, co ciągłej bliskości mamy. Niektóre "wiszą" na piersi kwadransami albo zalegają na rękach/ przy mamie. Odłożysz - wrzask, znów rundka i znów to samo - i tak cały dzień. A po południu kolka. Bywa, że mama noworodka wita męża wracającego z pracy w piżamie. Potem powoli zaczyna to ogarniać, dziecko rośnie, sama nabiera wprawy i jest łatwiej. Ale początki bywają (choć nie muszą) horrorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po co chodzić z dzieckiem 3 godz? można usiąśc na ławce a dziecko i tak wdycha świeżę powietrze, ba ! można nawet wózkiem kołysac xx Wyobraź sobie, że są egzemplarze, które śpią TYLKO w ruchu, podrzucane rytmicznie na wybojach. Nie pokołyszesz takiego przez 5-10 min, żeby usnął, bo nie i ryk. A niektóre na początku np. tylko na świeżym powietrzu, a w domu koncert non stop. Wybiegasz z takim w podskokach i spacerujesz te 3 godziny z ulgą. Niektóre usypia się wożąc samochodem.. Np. kiedy moja siostrzenica budziła się w nocy i nie było siły, żeby usnęła, nawet przy piersi, szwagier błyskawicznie się ubierał i wynosił ją na dwór. 15 min i spała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ruska ruletka. Albo trafisz szóstkę, jak w totka i masz spokój, albo walczysz, jak na froncie w Wietnamie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawda też jest taka, że niektóre dzieci od początku są takie nieznośne, bo matki robią błędy w wychowywaniu, pielęgnacji, itp...i ciężko im przychodzi zmiana swoich zachowań...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzieciata
no dobra to trochę więcej wiem ale np, jak mąż wraca z pracy, to czy nie można przygotować mleka w butelce i zdrzemnąć sie na te 2 godz i on się niech dzieckiem zajmuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maly pierwsze 2 tyg faktycznie jadl i spal jakbym dziecka nie miala ale jak zaczal rozpoznawac widziec itd to juz do widzenia.Wszystko robie na raty.Prysznic obiad pranie-nie da sie wykonac jednej pracy domowej za jednym razem.Czasami nie ma obiadu sorry jak dziecko wisi na piersi jedzac godzine a 30 minut usypia i to najwyzej na godzinke-dwie max i pobudka i w kolko to samo.Autorko zapewniam cie-nie ma nudy i wolnego czasu na malowanie paznokci codziennie innym kolorem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajnie się mówi jak się nie ma ja mam dwójkę,gdy jedno zasypia (ma 5 tygodni) to z drugim się pobawię,potem karmienie,odbijanie,zmiana pieluchy,usypianie czasam ito trwa ponad godzinę,potem coś się sprząta,zajmuję starszakiem,potem znowu dziecko się budzi,przy kolkach krócej śpi więcej płacze... :D potem drzemka najmłodszego dzieciaka,obiad,szykowanie się np.na zakupy,potem pobudka,starszak je,młodsze też je,potem te zakupy,po zakupy zajmowanie się najmłodszym,potem znowu jakieś sprzątanie,pranie...mija cały dzień :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzieciata
no tak , ale ja no robie obiad w 30 minut włansie, czy jakieś makaraon, czy zwyczajny kotlet i ziemniaki czytałamk na innym poscie ze laski na obiad potrezbują 1,5 godz, no to rzeczywiscie robią go na raty tak sie zastanawiam jak to u mnei będzie mam ciotkę, ma 3 synów jż dorosłych i mówi ze ze wszytskim dawała radę, a pamiętam ze jak oni byli jeszcze w podstwówce to ona pracowała i dziwi ją jak to mozliwe ze matki z 1 dzieckiem i niepracujące nie ogarniją sytuacji, nie potrafią się domem zająć, ona mówi ze to srpawa organizacji,a mozę tez potrafiła dobrze ich, synów wychować, dodam ze nie ejst to jakaś baba ze wsi, co to wszytko ogarnia i nie marudzi,a le normlana kobieta z w miarę nowowczensym podejściem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 3 tyg corcie, ktora w hustawce czy lezaczku polezy gora minute, po minucie zaczyna wyc i znowu musze ja do cycka przystawiac, inaczej sie nie uspokoi, takze siedze z nia praktycznie non stop, czasami zostawiam ja placzaca, kiedy to musze isc sie wysikac czy ugotowac COs do jedzenia, a tak to jestem uwiazana..mam jeszcze w domu 3,5 latke, musze je obie z rana ubrac, dac starszej sniadanie, karmic mlodsza, idziemy do przedszkola, dzis musialam zajechac do marketu,wracamy do domu, siadam i szybko sie rozbieram bo mala juz krzyczy, kolo 12 sprzatam po sniadaniu, przejade szmatka sedes, wstawiam zupe dla starszej, w miedzyczasie jest ryk dochodzacy z lezaczka, karmie, przebieram, idziemy po starsza, od razu zaliczamy godzinny spacer, o 15 jestesmy w domu, starsza albo oglada tv, alb puzzle, malowanie, ja karmie, po karmieniu obiad mezow, przychodzi do domu i zajnuje sie starsza, a ja siedze i karmie, mala spi na rekach, kapiel, karmienie i idziemy spac itd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy mąż wraca z pracy może oczywiście robić wszystko przy dziecku i w domu i można wtedy spać :) ale większość kobiet jednak w tym najtrudniejszym okresie karmi piersią, a w tym tatuś nie pomoże i trzeba sie budzić :o nie można sobie odpuścić jednago karmienia bo i tak trzeba nagromadzone mleko odciągnąć, czyli trzeba sie obudzić, wstać...a nie zawsze potem da sie na zawołanie zasnąć...i tak to wyglądało przez 4 miesiące, dopóki nie przeszliśmy na mm :) Drugi raz tego błędu nie popełnię i mm będzie od samego początku :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po urodzeniu zaczęłam szydełkować. Dziecko ma prawie 2 lata. Na szczęście jest grzeczne. Do tej pory ma 2h drzemkę w ciągu dnia i przesypia noce. Od 20:00 mam czas dla siebie. Czasem wolę czegoś nie zrobić w domu, a odpocząć przy szydełku, czy obejrzeć jakiś film, czy pobawić się z dzieckiem (jeśli nie śpi). Od porodu staram się na bieżąco sprzątać, ew. trochę z rana, aby nie mieć za dużo do ogarniania co jakiś czas. Wolę mieć czas na przyjemności (póki jeszcze jestem w domu) - pewnie niedługo wrócę do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tia, u nas przy noworodku, karmienie co 2-2,5 godziny, trwające ok 50 minut. Przebranie pieluchy, często przed i po karmieniu - kolejne 20 minut... faktycznie sporo czasu zostaje, nie ma co :D Teraz ma pół roku, ja kilka godzin pracuję zdalnie, ale teraz mały już prawie w dzień nie śpi, jest bardzo aktywny, szybko się nudzi, ciągle chce żeby się nim zajmować. W nosidełku, leżaczku czy innym ustrojstwie wyrobi maksymalnie 10 minut. A trzeba mieszkanie ogarnąć, obiad ugotować, wyspać się czasem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×