Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość yourself

Jak się zmienić?

Polecane posty

Gość yourself

Cześć :) Zwracam się do was z prośbą, ponieważ nie czuje, że mam wystarczające wsparcie w rodzinie itd. aby z nimi o tym porozmawiać. Po drugie myślę, że gdybym się komuś z nich "wyżaliła" straciłabym moją silną pozycję w rodzinie, ujawniając przed nimi te moje słabe strony.. W szkole również jestem postrzegana jako ta "silna" bardzo często po lekcji koleżanki mówią do mnie: "Ale powiedziałaś temu nauczycielowi, od razu nie wiedział co ma powiedzieć" itd. Za rok kończę 18 lat. Nigdy nie byłam nawet w poważnym związku, ponieważ nie nadążam sama za sobą, więc czego oczekiwać od innych.Stale zmienia mi się nastrój od ataków agresji do śmiechu,zadowolenia potem znowu czuję pustkę, raz czuję się ładna wartościowa, za chwilę uważam, że jestem zerem. I tak codziennie. Uważam, że mam strasznie trudny charakter nad którym nie potrafię zapanować. Moje relacje z chłopakami wyglądają mniej więcej tak : Początki wiadomo często jakaś fascynacja, bardzo często wtedy mam wrażenie że to właśnie ten z którym mogłabym spędzić kawałek życia. Jednak potem gdy chłopakowi zaczyna zależeć u mnie całkowita zmiana. Wtedy tylko widzę jego wady i często bez wyjaśnień zrywam kontakt. Propozycji na randki, spacery mam tyle, że gdybym się na każdą zgodziła nie miałabym czasu na nic innego. Jednak prawie nigdy ich nie przyjmuję. Wykręcam się, że nie mam czasu. A tak na prawdę boję się, że skoro poznaliśmy się przykładowo na facebooku i tam mu się "podobam" w rzeczywistości może być zupełnie inaczej. Po prostu boję się że się mu nie spodobam. Zawsze byłam romantyczką odkąd tylko pamiętam zawsze marzyłam o tym jedynym. A tymczasem od momentu kiedy już nie czuję się dziewczynką, a trochę kobietą zachowuje się jak zimna suka. Nie mam jakiś mega kompleksów, a jeśli nawet to gdy tylko mogę staram się je zwalczyć, a jeśli wiem że nie mam na to wpływu to przestaje być to moim kompleksem. W domu za wszelką cenę chce pokazać rodzinie jak bardzo jestem silna. Nigdy nie płaczę, o facetach mówię jak o rzeczach zbędnych. Lubię chodzić na imprezy, potrafię dobrze się bawić. Mam dużo znajomych, jedną najlepszą przyjaciółkę od podstawówki. W głowie ciągle sobie powtarzam w trudnych momentach "muszę być silna, twarda bo inaczej ktoś mnie zniszczy". Momentami czuję się jak psychopatka. Czasami dręczy mnie myśl czy to wszystko nie zaczęło się po rozwodzie moich rodziców. Pozycja mężczyzny w rodzinie przestała być dla mnie ważna, ponieważ moja mama doskonale mi pokazała, że poradziła sobie bez taty. Nie lubię spokojnych chłopaków, nie interesuję mnie tacy, którzy będą chcieli być 24/7 ze mną za rękę. Kręcą mnie nie stabilne związki i faceci. Może dlatego że ja taka jestem. Sama nie wiem. Mam też taki problem, że chłopakom zawsze za wszelką cenę chcę udowodnić że mam rację (bardzo często jej nie mam). Z kobietami tak nie mam, potrafię przyznać się do błędu. Śmieszne jest też to, że mój wygląd nie pasuje do tej mojej otoczki jaką sobie wykreowałam (teraz chcę się jej pozbyć) wyglądam jak to wiele osób i chłopaków mówi "słodko" i w środku też czuję się taką słodką dziewczynką która potrzebuje silnego faceta który choć trochę poprowadzi ją przez życie. W środku czuję się zupełnie inna no po prostu kompletne przeciwieństwo. I bardzo często nie mogę skupić się na niczym innym tylko myślę o tym dlaczego tak się stało... Dlaczego nie pokazuje nikomu mojego wnętrza tylko pokazuje jaka jestem silna i że zawsze daję sobie z wszystkim radę. Myślę, że pewnie niektórzy z was mieli albo macie nadal podobny problem. Dlatego proszę was o jakieś porady, może sposoby jak się otworzyć. Pozbyć się tej otoczki. Być sobą. Żeby była jasność ja w środku też jestem silna i nie dam sobą pomiatać ale też jestem bardzo uczuciową dziewczyną. Jak każdy człowiek mam słabości. Ale innym ludziom pokazuję tylko tą arogancką zimną a nie tą fajną i ciepłą dziewczynę. Chcę to zmienić, ponieważ uważam że skoro chciałabym już stworzyć poważny związek to najpierw muszę poradzić sobie z tym problem :) muszę być w chociaż w 99% sobą. Ok. kończę już to pisanie, bo zdaję sobie sprawę, że nie lubicie tyle czytać. Po prostu proszę o poradę obojętnie, cokolwiek :) A więc jak pokazać innym tą "mnie" prawdziwą? Jak pozbyć się tej otoczki? Jak być sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×