przykra sytuacja w banku z mojego powodu

hej. bylam z corka dwa tyg. temu w jednym z bankow otworzyc konto. obslugiwala mnie pani, troche nerwowa (nie dziwie sie, sama pracowalam w banku i wiem co to za ciśnienie i stres), ale oólnie sympatyczna bardzo. Nie potrafiła odpowiedziec na dwa wazne dla mnie pytania, mozna powiedziec, ze konto otworzylam z kredytem zaufania dla niej. Odpowiedzi sama musialam wyszperac w internecie, ale ogólnie wyszłam zadowolona. Po paru dniach dzwoni jakas babka z firmy badawczej-poprosila o odpowiedzi na kilka(naście) pytań. Mialam oceniac w skali1-7. Rozmowa nagrywana, ale zapytalam, czy pracownicy beda mieli wglad w moje odpowiedzi-zapewnila, ze przesle wyniki do oddzialu, ale pracownicy szeregowi nie beda mieli wgladu w to co mowilam a juz na pewno nie w to, kto mowil. Powiedzialam co chciala wiedziec, ze sympatycznie i jestem z konta zadowolona, ale ze nie uzyskalam odpowiedzi na tamte pytania tez powiedzialam. No i dzis dzwoni pani z placówki... ze w zwiazku z wystawioną przeze mnie oceną (?!) ("niekompetentna") chciałaby zapytać co jest dla mnie niejasne, żeby mogła udzielić mi informacji... Głupio mi strasznie, dzwonię od rana do tej goownianej firmy prowadzącej ANONIMOWE ankiety i chcę to jakoś odkręcić, ale nie wiem co mogę zrobić? Czy mam prawo nie wyrazić po fakcie zody na wykorzystywanie tego nagrania? Babka ma po premii, pytałam, czy ma nieprzyjemności u dyrektora, bo poszłabym osobiście mu przekazać że jestem zadowolona z obsługi :(

Czym ty sie przejmujesz. Moze babka sie przynajmniem douczy. Ja jestem perfekcjonistka i w swoim fachu staram sie samodoskonalic, a jak nie znam odpowiedzi na czyjes pytanie to proste, prosze o chwile cierpliwosci i dzwonie do kogoz bardziej kompetentego tak by ustatysfakcjomowac petenta - pracuje akurat w budzetowce:-) nikt nie musi byc alfa i omega ale trzeba zdawac sobie z tego sprawe

Nie przepraszaj za cudza niekompetencje i nie czuj sie winna. Trzeba bylo poprostu odpowiedziec na pytanie (przypomniec, na ktore pytania nie otrzymalas odpowiedzi) i tyle.

Ale dzwoniła do Ciebie ta kobieta której wystawiałaś ocenę, czy inna? Sorry, ale pracownik zgadza się na określone warunki i wymagania, jeżeli wie że ma znać bieżącą ofertę i należy to do jego obowiązków, to szef ma prawo tego wymagać i to weryfikować... Natomiast w żadnym wypadku nie powinno być takiej sytuacji że ona ma możliwość dzwonienia do klienta który jej wystawił negatywną ocenę i że zna jego dane...

nie wiem czemu ma ci byc przykro, powiedzialas prawde. Kobieta byla niekompetentna? byla. Byla sympatyczna? byla, ale to nie zmienia pierwszego punktu. Premia jak sama nazwa wskazuje to cos ekstra. Kobieta bedzie miec nauczke na przyszlosc zeby byc na biezaco ze swoimi zadaniami. Skad to przekonanie ze zawsze trzeba wszystkich glaskac po glowkach, bo jesli asertwnie powiemy prawde "nie bylam w 100% zadowolona z uslugi" to komus bedzie przykro? Dzieki temu wyciagnie wnioski i cos zmieni. Po to firma robi ankiety zeby wiedziec jak pracownicy pracuja i to jest sprawiedliwe a nie kazdemu po rowno bo bedzie im przykro.