Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mamy, które wychowują dzieci z ojcami na odległość

Polecane posty

Gość gość

Zapraszam do pisania kobiety, których mężowie pracują po za miejscem zamieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli samotne mamy, bo zwiazek na odleglosc to tania imitacja zwiazku, a wychowywanie dzieci w takich warunkach to samotne maciezynstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie do końca. Mój mąż ma zgrupowania 3-4 razy do roku i wyjeżdża na 2- 3 tyg. A mecze wyjazdowe to tylko 3 dni, a w sezonie nie jest ich dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niema sensu takie zycie ale praca sie liczy bo kasa potrzebna wiec wiemy wszyscy jak to zycie wyglada w tym zj...kraju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My akurat w Polsce nie mieszkamy. Jego kariera wiecznie trwać nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż jest w UK ja w PL i wychowuje sama dziecko- jest ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A bywa w Polsce ? Ile lat ma Wasze dziecko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem taka mama i nie narzekam, bo od matury wlasciwie zyje w stanie permanentnej podrozy, u nas ciezko powiedziec czy ja czy maz zyjemy poza domem, bo po prostu zyjemy na dwa domy ze wzgledu na nasze prace. Choc nie wykluczam, ze ja zmienie miejsce pracy po powrocie z macierzynskiego w przyszlym roku. Poki co jestem w ciazy, pracuje, kiedy jestem w pracy synkiem zajmuje sie moja mama i nie uwazam, zeby bylo mi jakos ciezko. No czasem, jak mlody spi kiepsko w nocy, to po prostu jestem rano nieprzytomna w pracy :-) Maz przyjezdza do nas czasem co tydzien, czasem co 3 tygodnie, zalezy jak nam terminy pasuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze, że radzisz sobie świetnie. Moja córeczka jest strasznie za tatą i mam problemy z nią. Płacze w nocy za tatą, rano nie chce się ubrać, zjeść, bo chce żeby tata ją ubrał, żeby tata zrobił śniadanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie to aktualnie nie dotyczy ale 9mcy tak żyliśmy i dzieci przez pół roku słyszały tylko tatę przez tel i raz w tyg na godzinkę przez skype, jak wrócił na święta synek nie poznał taty i się go bał :((( kolejne 3mce wydał 100 euro na internet byleby nas widzieć i po 3mcach jak wrócił o wiele lepiej dzieci to zniosły bo widziały tatę codziennie choćby na pół godziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj pracuje w delegacji juz 5 i przyjezda tylko weekendy. Nie mamy z tym problemu. Potrafie sama zadbac o siebie i o swoje dzieci. Mieszkamy w miescie gdzie jest wielkie bezrobocie i wiekszosc mezow zostawia rodziny i jedzie za praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to już kwestia przyzwyczajenia. Z mężem jestem od 6 lat, a od 4 lat jesteśmy małżeństwem. Wiedziałam, że życie z piłkarzem nie jest łatwe, ciężko nawet na wakacje wyjechać. Ale mimo to tęsknię strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z córka czasami nie wiem co zrobić. Chce do taty i koniec. W nocy budzi się i chce do taty, nie da się jej uspokoić dopiero jak zadzwonię do męża i mala trochę z nim porozmawia to jest spokojna, rano walka z ubraniem i zjedzeniem śniadania, z kąpielą też jest problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja kuzynka tak wychowuje swoje dzieci i powiem,ze ma straszny problem ze starszym dzieckiem, jest nie dobre,psoci, dokucza,wyzywa itd a jak jest ojciec to jest lepeij, brakuje tej meskiej reki, w wychowaniu pomaga jej mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwraca na siebie uwagę po prostu. Czuje się samo i chce być w centrum. Może zauważyło, że jak są problemy to mama kontaktuje się z tatą albo tata po prostu przyjeżdża. Prosta rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja nie wyzywa ani nic takiego. Ma okres ,,tatowy". Tata wszystko robi najlepiej, tata jest lepszy i u taty najlepiej. Pierwsze je słowo kiedy rozmawia z tatą ,,Tato kiedy wrócisz do swoich dwóch księżniczek, bo my tęsknimy za tobą".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wie, że tata nie jest na każde jej zawołanie. Mąż nie jest cały czas pod telefonem, czas ma tylko wieczorem i rano. Córka próbowała wymusić na mnie żebym zadzwoniła w południe do taty - tłumaczyłam jej, że tata jest na zgrupowaniu i ciężko trenuje i nie może odebrać telefonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moja corka czasem zapyta kiedy przyjedzie tata ale i tak bardziej woli mnie. Nie widze u niej jakiejs wielkiej tesknoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile Twoja córka ma lat ? Kurcze to tylko moja tak za tatą ? Jej pierwsze słowo to tata, budziła nas słowami ,,tata". I tak jej zostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Corka ma 4lata. Caly weekend bawi sie z ojcem a w poniedzialek idzie do przedszkola i kompletnie o nim zapomina az do piatku. Moze juz przyzwyczaila sie ze jak chodzi do przedszkola to taty nie ma a jak jest wolne to i tatus jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Być może, moja córka jest jeszcze za mała. No i mój mąż nie wyjeżdża regularnie. Teraz mąż był miejsc na miejscu, treningi miał normalnie, a teraz jak wróci to na wolne, bo sezon się skończy, później w lipcu jeździe na 2 tyg zgrupowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój m jest w domu tylko w weekendy. Nie jest łatwo. Dziecko nam choruje i sama muszę jeździć po szpitalach, poradniach, specjalistach... Bywa ciężko. Ale on nie może zrezygnować bo nie będzie kasy na leczenie smyka... Prawie wszystko trzeba robić prywatnie bo na NFZ sa okropne kolejki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze przykro mi, bardzo. Tym bardziej, że dziecko choruje. Kurcze jak to znosisz psychicznie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem samotną matką i nie narzekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×