Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dystansuję się w związku, mój facet zdzwiony

Polecane posty

Gość gość

Od jakiś dwóch miesięcy zdystansowałam się w związku, włącznie z seksem.Czemu? Mój facet nie stara się o mnie, mam wrażenie że traktuje mnie jak koleżankę, nie mamy wspólnych planów a jak o nie spytałam to i tak nic konkretnego się nie dowiedziałam.Mieszkam z nim i miałam tego coraz bardziej dosyć a z do momentu jak pekłam. Mój facet zdziwony spytał co się dzieje, powiedziałam że dystansuje się bo on ma dziwne podejście do naszego związku i chyba mamy inne oczekiwania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się popłakałam , on się bardzo przejoł. Ale czy to coś zmieni? Czy da się jeszcze odbudować moje zaufanie po tym wszystkim? Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie nasz związek, nie kryłam ze chce mieć rodzinę dzieci a gdy po 2 latach spytałam go kiedy zaczniemy cos planować to stwierdził ze jestem jakas desperatka i że inny facet to by zwiał jakby usłyszał coś takiego po 2 latach związku. Dodam ze mamy po 30 lat. To ile mamy jeszcze chodzić za rączki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i dobrze robisz jak mu zależy to będzie walczył o ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kararara
dobrze zrobiłaś. To brzmi jakby robił Ci łaskę że jest z Tobą. Przecież każdy chce wiedzieć na czym stoi a on nie kryje nawet tego że mu wszystko jedno. Przykro mi, prawdziwie kochający facet, może i nie wyskoczy od razu z pierścionkiem bo dla nich to poważna deklaracja, ale robi coś żebyś czuła że możesz z nim wiązać przyszłość, nie jest tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona z dystansem
Mi nie chodzi o ten pierscionek a pewność że nas związek do czegoś zmierza. Jesli dla niego 2 letni zwiazek to zbyt wczesnie aby cos wspólnie planować to ja dziękuję. Mieszkamy razem to czego on chce, chce mnie testowac 5 lat? Ja nie mam 20 lat zeby trwać w tak długim zwiazku. Chce juz wiedzieć na czym stoje i cos planować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona z dystansem
żyjemy z dnia na dzień, nie odkładamy nic na wspolna rpzyszłość, dzielimy sie opłatami pół na pół wiec jak ja mam się czuć pewnie w takim związku? On nigdy nie spytał mnie jakie są moje oczekiwania względem slubu czy dzieci, nie spytał kiedy chciałabym coś zacząc planować. Nie wytrzymałam i sama spytałam wprost a wtedy okazało się ze przepłakałam calutka noc bo dla niego jestem desperatką skoro po 2 latach poruszam takie temety:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona z dystansem
Przez ta niepewność nie mam ochoty z nim nawet na seks, zamknełam się w sobie, w domu juz nie jest tak jak wczesniej ugotowane posprzątane, częsciej mnie w domu nie ma. Nie ma już we mnie tej radości, on we mnie zabił to. Ja dawałam mu tak wiele ale widziałam ciągle jego opór, jakiś taki mur był miedzy nami . On jakby nie potrafił się zaangazowac i mi tego okazywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to dzieciak a nie facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona z dystansem
33-letni dzieciak:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona z dystansem
dzisiej wielce zdziowony ze nie mam ostatnio ochoty na seks, wiec mu wypaliłam wprost ze od jakiegos czasu dystansuje się do tego wszytskiego bo dla mnie jego podejscie do naszego związku jest krzywdzące i nie czuje się pewnie z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
kurczę, straszna ta nasza kultura, że - niby takie jesteśmy wyzwolone, itd., a wystarczy jedno magiczne słowo "desperatka" - żeby nam zamknąć usta i kazać milczeć o swoich potrzebach, pragnieniach :( fajnie byłoby umieć od początku związku rozmawiać o tym, jaką się ma wizję życia - że np. ktoś sobie nie wyobraża życia latami bez ślubu, chce mieć kilkoro dzieci w ciągu kilku najbliższych lat, a kto inny - nie zamierza nigdy się żenić, dzieci - to samo zło, itp; wtedy jakoś od początku wiadomo, na czym się stoi... :( ale to się staje takim tematem tabu, którego NIE WOLNO poruszać, bo się chłopina wystraszy i ucieknie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze robisz autorko, nie macie po 15 lat żeby po 2 latach nie móc rozmawiać o normalnych rzeczach bo chęć posiadania rodziny to jest priorytetowa sprawa w zwiazku... Jeśli sie z tym lepiej poczujesz to wiedz że ja z moim partnerem po 3 miesiacach wyznalismy sobie wielka milość i okreslilismy sie ze wpadka by nie byla dla nas wiekszym nieszczesciem :) Poruszyłaś bardzo wazna kwestie, dobrze robisz i trzymaj sie tego.. Nie musicie brac jutro slubu ale osobiscie uwazam ze p-owinniscie porozmawiac na te tematy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona z dystansem
Ale my rozmawialiśmy o tych sprawach na początku zwiazku i były one spójne. Potem mijały kolejne miesiące a on nie rozmawiał ze mną o tych sprawach, ja też nie chciałam naciskac bo chciałam żebysmy spokojnie się poznali. Ale po 2 latach nie wytrzymałam i spytałam wprost a wtedy sie zdziwiłam. Płakałam calutką noc a on nawet nie zrobił nic zebym się uspokoiła. Na drugi dzien przeprosił i powiedział ze powrócimy do temetu za pół roku, ale tak naprawde mijają od tego czasu kolejne dwa miesiace i nadal cisza. Ja mam dosyć, tym bardziej jesli widze ze mój facet musi sie do czegos zmuszać czy przekonywać kolejne pół roku:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona z dystansem
Nie tak to sobie wyobrażałam, poczułam się jak idiotka która prosi się swojego faceta o jakieś wspolne plany na rpzyszłość:-( a przy tym dostałam jeszcze za to po głowie od mojego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale moze on sie boi ze ty chcesz żeby ci sie od razu oświadczył??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
troche tez przesadzasz nie ma co płakać całą noc i czuć sie jakbys dostała po twarzy tylko musicie na spokojnie porozmawiac.. Jego tez mogla przestraszyc towja reakcja z nocnym płaczem.. Jak mial w sumie wtedy zareagować.. Przyjsc i sie oświadczyć.. Bo w sumie chyba tego byś chciala, prawda? Na dobra sprawe od tego zaczynaja sie wspolne plany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona z dystansem
boi się? aha fajnie , dorosły facet i boi się stabilizacji Nie pytałam go o wspolne plany po pół roku a po 2 latach, uważam ze to wystarczający czas aby sie okreslić lub zacząć cos planować w najbliższej rpzyszłosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona z dystansem
Na dzien dzisiejszy nie chce żadnego pierscionka, jestem zawiedziona jego postawą wobec mnie. Ja nie czuję się w tym związku pewnie, on nie daje mi poczucia ze wszytsko zmierza w dobrym kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo z facetem nie tak się robi. Jak wiesz że facet nadaje się na ojca i męża to po prostu rzucasz się w życie w nim jak w ocean I wtedy samo wszystko wychodzi Nie wiem chcesz ślub- tak? Ślub zawsze można powtórzyć Weźcie ślub spontanicznie-ksiądz czy inny sługa raczej nie odmówi. Dzieci?- będą i dzieci! Im więcej spontanu tym szybciej! Nie pakuj się w planowanie, bo z tym planowaniem w związku jest jak z unią europejską Wiadomo ile państw do niej przynależy i teraz żeby podjąć jedną decyzję trzeba się razem zgrać-matko szkoda czasu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona z dystansem
Od naszej rozmowy mineło ponad dwa miesiące a on do niej nie powrócił ani razu, nic się w jego podejsciu nie zmieniło, nadal nie robi nic abym czuła się z nim pewnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to powiedz mu o tym :) wytlumacz że jesteście ze soba od 2 lat a ty sie czujesz jakbyscie staneli w miejscu, powiedz że chcesz iść z nim do przodu - chociaż szczerze przez to sie rozumie zaręczyny, no ale możesz np zaproponowac wspolne konto w banku.. Powiedz mu ze nie chcesz brac jutro slubu tylko o tym porozmawiac.. Zapytaj jak mu sie marzy wasza przyszłość. Z mojego tez trzeba wszystko siłą wyciągać ale czasem warto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona z dystansem
ja bym się chciała rzucić z nim w zycie, chciałabym tego spontana ale skoro widzę jakis opór, mur z jego strony to co? Czekałam spokojnie 2 lata ale ilez można skoro nie wie sie na czym stoi a on w czasie seksu wyskakuje ze mnie jak poparzony żebyc czasem nie doszło do wpadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona z dystansem
Ale ja go spytałam to wtedy dowiedziłam się ze jestem desperatka i że inny facet by uciekł gdybym po takim krótkim czasie pytała go o dziecko czy slub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój facet to egoista i narcyz..jeśli tego nie widzisz teraz przekonasz się za kilka lat ze miałam racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona z dystansem
Ja juz to wiem że to zwykły egoista, ja mam 35 lat to jeśli mnie kocha to w czym problem żeby powoli myśleć o naszej przyszłosci. 2 lata nie naciskałam na niego, nie poruszałam temetu ale ile mam jeszcze czekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez miałam podobnie. Pewnego dnia po prostu przestało mnie bawić to bawienie się w dom. Zauważyłam też że im dłużej jest jak jest to tym bardziej on ucieka przed poważniejszymi planami. Po prostu było mu wygodnie - tak jak było. Czekałam 7 lat. w końcu postawiłam sprawe jasno. powiedziałam że miał już wystarczająco dużo czasu na zastanowienie się czy chce byc ze mna czy nie. Niech podejmuje decyzję, bo ja dłużej na niego czekać nie będę. Lata lecą. I albo jestesmy razem na powaznie albo kazde idzie w swoją stronę. Oświadczył się po 2 miesiacach. Wcale nie czuję żebym go do czegos zmuszała. To dorosły facet - miał wolny wybór. Teraz jestesmy już 5 lat po ślubie i mamy synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego jestem przeciwniczką mieszkania przed ślubem. Skoro facet ma uprane, ugotowane, posprzątane, seks na wyciągnięcie ręki itd. to po co mu jeszcze deklaracje? Ma wszystko co dusza zapragnie i nie chce zmieniać tego stanu rzeczy. W razie czego może w każdym momencie spakować zabawki i przenieść sie do innej piaskownicy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona z dystansem
Niestey mam wrażenie że to mi zależy na tym związku, robiłam w domu wszytsko dla niego bo mi sie chciało, bo go kocham, ale ileż mozna się starać skoro druga osoba nie pokazuje tego samego. To jemu ma się wszytsko należeć, a co ze mną? Ja jak szara mysz mam siedzieć i czekać kolejnych 5 lat az on dojrzeje? Wydaje mi się ze dorosli ludzie jesli sie naprawdę kochaja idą na zywioł a nie sprawdzają się x lat. 2 lata i mieszkanie ze sobą to według mnie odpowieni czas żeby coś zadecydować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona z dystansem
Z tym mieszkaniem wspólnym to też żałuję, zgadzam się ze w wiekszości przypadków to odciąga decyzję o slubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tt nn kk
przejĄł!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×