STRACH PRZED PRZYSZLOSCIA Z NIM?

Co widziałas wczesniej a co doszło po slubie?

do mnie przyszedl wczoraj bo nie moze uwierzyc ze nie chce juz byc z nim, tlumaczyl ze ostatnie pieniadze ktore widzialam ze uciekaja z konta byly kolegi... znam tego kolege, nie wiem czy tyle moglby wydac ale tak tlumaczyl... powiedzialam z mu nie wierze itd... dzisiaj znowu przyjechal niezapowiedzianie i mowil ze juz koledze powiedzial ze nie bedzie mu pomagal bo przez to ja go nie chce... powiedzialam mu ze za pozno, ze jesli nawet chcial mu pomoc to powinien mnie uprzedzic bym nie miala podejrzen itd, a tak to jest jasna sprawa ze co wychodzi z jego konta to jego a nie kogos innego... powiedzialam mu ze to koniec... a on zebym byla pewna bo on bedzie probowal mnie zapomniec, zebym za miesiac nie dzwonila czasem...

pomozcie bo zwariuje :(

autorko mialam podobnie wszystko bylo dobrze dopoki z ni nie zamieszkalam potem bardzo mnei krzywdzil... wyprowadzilam sie nalegal bysmy sie spotykali jednak caly czas kazdy jeo najmniejszy blad przypominl mi o tym jakim to potrafil byc draniem , mimo iz obieca ze sie zmieni dalej mnie ranil powiedzialam ze nie chce byc z nm kilka tygodni znow sie nie widzielismy po czym blagal mnie o ostatnia szanse jednak te jego dalsze podle zachowania uswiadomily mi ze on juz sie nie zmieni zerwalismy definitywnietez bylismy dlugo ze soba ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo jesli kobieta ma zle przeczucia i obawy co do zwiazku z partnerem to znaczy ze nie jest on dla nie odpowiedznim facetem mnie moj byly bardzo skrzywdzil. i nic by juz nie naprawilo jego podlych zachowan, bo te wspomnienia zostaja a faceci az tak sie nie zmieniaja, charakteru nie zmienisz..

moj mnie oklamywal, klamal od samego poczatku wiec jesli ten twoj tez cos kreci to nie wroze dobrej przyszlosci z nim ...

idiotyczne tłumaczenie kolegą itd. czy ty nie widzisz że kłamie wciska ci bzdury i tu widze jaka ty jesteś naiwna-uciekaj bo będzie tylko gorzej

jesli on oszukuje na pieniadze to daruj sobie zwiazek z nim moj ex tez taki byl , na dodatek zerowal na mnie ... masakra, dobrze ze z nim nie jestem

dokladnie wciska Ci bajeczki a Ty to lykasz... nie brnij w zwiazek z kims komu nie ufasz, gdzie nie ma przyjazni, to bez sensu

zdarzalo sie wczesniej ze jakby za jakims procentem pomagal komus wygrac... ale taki warunek tez postawilam ze jesli chce by bylo lepiej zadnego hazardu i nawet jak kolega poprosi zeby powiedzial NIE.... wiem ze nie powinnam z nim byc, dlatego lapie sie pomocy u was bo nie mieszkam w rodzinnym miescie i jest mi tutaj ciezko samej, nie chce mu ulec ze strachu o samotnosc.... wiem ze przyszlosc z nim bylaby ciezka.... dzisiaj mi wygarnal ze ja nic nie planuje wiec mu powiedzialam, ze zawsze mialam jakies swoje marzenia co robic itd ale co z tego gdybym o nich glosno powiedziala gdyby nawet nie mogly byc zrealizowane bo ciagle problemy z jego hazardem rujnowały to...

przegra kiedys wszystko i znajdziesz sie na ulicy... takiego chcesz zycia ??? wiec wiesz co powinnas zrobic

do gosc 2014-05-18 12:23:57 na mnie tez zerowal przez ostatni rok... on zarabial wiecej ale mielismy konto wspolne wiec nie wygarnialismy sobie ale jak zaczal sie hazard to juz na jakies przyjemnosci nie bylo kasy, a zanim sie wyprowadzilam w lutym to ostatnie miesiace zylismy jak biedota...

majac prawie 30 lat na karku dorobil sie jedynie dlugow... ja stracilam swoje najlepsze lata...

moj ex byl chciwy na kase, wiedzialam o tym , ale nie wiedzialam ze do tego stopnia zeby wyciagac lapy po pieniadze do kobiety , zero honoru ...

od samego poczatku patrzyl czy ja moze za nas nie zaplace...

a wczesniej byl dobry? moj byl idealny, kwiatki poslaniec przynosil do domu, prezenty... czule slowka, lagodny jak baranek...

nie, nie byl zawsze milusi owszem on okazywal czulosc, byly kwiatki, prezenciki, karteczki , buziaki, ale za tym wszystkim kryl sie klamczuch, oszust, cham , agresor i egiosta...

długo byliscie razem? mozesz powiedziec co dokladnie sie dzialo, przytoczyc jakas sytuacje ? moj ex ter pokazal agresje... nie uderzyl, ale nie raz potrafil niezle nakrzyczec... ale widzialam jak do kogos potrafil agresywnie sie zachowac i zawsze sie bałam kiedy bede ja... nawet probowalam go sprowokowac by pokazal swoja prawdziwa twarz ale nie podniosl reki na mnie...

caly czas cos mi mowilo zeby go zostawic przez caly ten okres czasu jak z nim bylam snila mi sie co jakis czas moja mama i ostrzegala mnie przed nim , najpierw powiedziala zakoncz ten zwiazek , innym razem (moj ex nie pozwalal mi od siebie odejsc) uslyszalam ze powinnam go zostawic, zebym na niego uwazala.. jak to sie mowi - nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo - ten nasz zwiazek byl tokszyczny , on powodowl wszystkie te zle sytuacje.. z takim typem zyc sie nie da, no chyba ze sie zmieni...

no ten moj byly sie nie zawachal .. i wlasnie odkad podniosl a mnie reke cos peklo juz na dobre, juz mialam go serdecznie dosc.. najpierw darl tego swojego ryja , a potem raczki poszly w ruch , po kilku miesiacach od wspolnego zamieszkania.. i jak widac nie jestesmy razem a bylismy dwa lata, z czego ponad rok mieszkalam z nim , nie mialam mozliwosci zeby sie wczesniej wyprowadzic,bo on nie pracowal...

my razem mieszkalismy 1,5 roku razem, razem prawie 4 lata... mnie w snach nikt nie ostrzegal czy cos, ale wiele razy snilo mi sie ze jest coraz gorzej miedzy nami... za to jemu sie moj tata snil ze mowil: "PROSIŁEM CIE BYS SIE NIA OPIEKOWAŁ" .. kilka razy mial takie sny, a raz mowil ze moj tata stal obok lozka i kiwał na niego głowa... nastepnego dnia byl bardzo wkurzony caly dzien nie umialam od niego wyciagnac co sie stalo.... to bylo dzien lub dwa przed kolejna rocznica smierci... ja exa probowalam raz sprowokowac czy by mnie uderzyl bo wiedzialam ze to bylby punkt kulminacyjny z drugiej strony to bylo jakis rok temu i nie wiem jak bym wtedy zareagowala...

Sama widzisz, ze nie jest tak jak byc powinno, czy ten twoj facet sie TOBA zajmuje jak powinien ??? Nie , bo w glowie mu tylko hazard.. a zreszta faceci to egoisci wiec tez musimy byc egoistkami o ;) :D

masz cechy osoby wspoluzaleznionej; zdrowa kobieta nie spojrzalaby nawet na takiego goscia, odpadlby w przedbiegach; jego kobieta, kochanka, najwazniejsza osoba i rzecza na swiecie jest hazard; nawet gdyby podjal leczenie to nie jest to latwa droga; poza tym Ty sie powinnas leczyc, trzeba zmienic te mechanizmy w Tobie; inaczej znowu znajdziesz jakas gnide i bedziesz cierpiec; Twoj facet jest psychopata i najwyzszej klasy manipulatorem; oni nie maja sumienia, kraza w kregu zludzen i zaprzeczen, maja rozsypana osobowosc (kilka twarzy) zas uczucia reguluja nalogiem; znajdz dla siebie dobrego terapeute od uzaleznien; faceta zostaw samemu sobie; ratuj siebie i zajmuj sie tylko soba; Serdecznosci

boje sie ze sie nie uwolnie od niego... teraz napisal do mnie ze prosi o rozmowe, a ja mu napisalam ze nie chce rozmawiac... wiec tylko napisal ze ma nadz ze nigdy nie bede zalowac tej decyzji, i ze zyczy mi jak najlepiej z calego serca, glowa do gory - po kazdej burzy wychodzi slonce... to bedzie dlugo trwalo zanim on zrozumie ile mnie to kosztowalo nerwow i dlaczego nie widze przyszlosci razem... czy teraz poznalas kogos i jestes szczesliwa ?

myslalam juz nad tym czy sama sobie poradze po tym wszystkim... wiem ze dlugo bede sie leczyc z tego, moja psychika dostala po d***e... jesli przed dluzszy czas nie bede potrafila wrocic do normalnosci bo bardzo mnie zmienilo jego zachowanie, czuje sie jak bym miala depresje... wtedy zwroce sie po jakas pomoc...

kobieto !!! to typowe chlopskie gadanie , nie wierz mu , bo to zwykla sciema moj ex tez takie p*****ly mi wciskal a robil co innego szkoda zycia, szkoda czasu na takiego

mnie tez jego zachowanie troche zmienilo na gorsze... ale moze to i lepiej - nie bede juz taka naiwna i latwowierna ja nie mam nikogo , al wiem ze jak poznam kogos wartosciowego to predko o tamtym zapomne

faceci przewaznie tak gadaja, ze w razie czego moze kiedys do niego wrocisz jak mu z nastepna nie wyjdzie ... mi moj mowil ze on juz z zadna nie bedzie bo mnie kocha, za jakis czas powiedzial ze on nie bedzie zyl w celibacie bo ma potrzeby i nie bedzie sam tylko dlatego ze ja go nie chce hahahahaa chamidlo wstretne.. tfu

ja sie od niego nie uwolnie... znowu byl i pytal co moze zrobic by bylo dobrze... wrrr nagadalam mu znowu co mysle o nim.. wygonilam... uff

hmmm moj tez przylazil, prosil o rozmowe, ze chce szanse, ze chce sie zmienic jednak NIE ZMIENIL SIE , to bylo tylko jego glupie gadanie...

boze ile ja bym dala zeby te dobre czasy wrocily... boje sie ze nigdy nie zapomne o nim... zabijcie mnie wrr