Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Proszę o pomoc wykańczam się psychicznie

Polecane posty

Gość gość

Cześć wam, mam problem. Od jakiegoś czasu podejrzewam u siebie nerwicę i dręczą mnie straszne urojenia. Często np. w środku nocy opanuje mnie jakaś myśl i wydaje mi się, że to się dzieje naprawdę, więc gdy nachodzi rano, wypytuję mamę, czy to prawda. Ostatnio np. uroiłam sobie, że źle rozliczyłam się z US w 2012 roku i nie mogę sobie przypomnieć, czy uwzględniłam wszystkie PIT-y. Moja mama powiedziała mi, że na pewno jest ok, ale nie dowierzałam jej, więc w końcu się wkurzyła i od wczoraj się do mnie nie odzywa. Powiedzcie, czy ja już totalnie oszalałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę o jakieś porady, dlaczego nikt tutaj nie chce mi pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zwykle ignorancja i brak zrozumienia. Co innego prowokacje. Tylko je łykacie. Gdy człowiek ma poważny problem, oczywiście jest skazany na milczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem Cię doskonale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zadręczaj się bo nie warto. Jesteśmy ludźmi i mamy prawo popełniać błędy. Ja też lubię wymyślać sobie problemy, które nie istnieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co mam zrobić? Jak przekonać siebie, że sobie coś wmawiam? Mama już ze mną nie daje rady, ojciec i przyjaciele zresztą powoli też. Odczuwam jakiś irracjonalny lęk i coraz częściej towarzyszą mi myśli samobójcze. Nie chcę żyć, jeśli to wszystko prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
Proszę o jakieś porady, dlaczego nikt tutaj nie chce mi pomóc? xxx Ja podobny problem. Cierpię na nerwicę natręctw. Nauczyłem się z tym żyć. Ale podobno to można leczyć. Najważniejsze, że już zrozumiałaś, że twoje zachowanie nie jest normalnie, ja wiele lat tego nie rozumiałem. Teraz jest mi łatwiej. Ktoś kto tego nie doświadczył nie zrozumie tego, jak twoja mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To moze byc schizophrenia, znam kogos kto ma zdjagnozowana i wlasnie podobnie sie zachowuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem o tym, ale ja już nie wiem, co jest prawdą, a co złudzeniem. Przez to tracę strasznie dużo nerwów, zadręczam się. Np. co rano nerwowo wyglądam listonosza, bo wydaje mi się, że przyniesie mi jakieś pismo z informacją o jakiejś karze etc. Tak się nie dzieje, ale mimo to nie mogę przestać. Moja przyjaciółka zaproponowała mi kilka dni temu wyjazd na dwa tygodnie do Budapesztu, ale ja odmówiłam, właśnie z obawy, że jak wyjadę, coś się złego wydarzy. Obsesyjnie też oszczędzam, przekonana, że będę musiała coś zapłacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
Musisz zrozumieć, że to są tylko twoje wymysły. Wtedy będzie ci łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próbuję sobie to jakoś przetłumaczyć. Mówię sobie na głos, że to niemożliwe, zawsze przecież dążyłam do tego, żeby się rozliczyć z US, ponieważ motywowało mnie to, że będę miała z tego pieniądze, więc po cóż bym miała się nie rozliczać. Zawsze też dbałam o takie rzeczy, zresztą moja mama także (przypominała mi o tym).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
potwierdzam to nerwica natręctw , roznie się objawia , u ciebie akurat tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy w tej sytuacji muszę iść do psychiatry? Szczerze, to jestem strasznie uprzedzona do brania leków itp., wcześniej bowiem miałam fobię społeczną i mnie faszerowano tym świństwem, przez co czułam się tragicznie. Teraz niby fobia zniknęła, już się nie boję ludzi i normalnie wychodzę z domu, ale za to dopadło mnie to dziadostwo. Chciałabym sobie sama z tym poradzić, tylko nie wiem, czy to możliwe w przypadku takich stanów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama sobie nie poradzisz ale psychoterapia lub CBT powinno pomóc. Leki na nerwicę? Bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie jestem strasznie uprzedzona do leków, źle się po nich czułam i mnie rozdrażniały. Wolałabym o tym z kimś pogadać i żeby ta osoba przetłumaczyła mi, że moje lęki są bezpodstawne. Inaczej się zamęczę na śmierć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę że jeśeli chodzi o sprawy papierkowe, załóż sobie teczkę i oznacz w niej dokumenty czy inne papiery. W ten sposób będziesz mieć chociaż o jeden problem mniej. Nie jesteś pewna, to zaglądniesz i sprawdzisz. Co do reszty, trudno powidzieć czy naprawdę masz problem, czy po prostu jesteś podświadomie przemęczona psychicznie i stąd te myśli i zachowania. Myślę że powinnaś zasięgnąć porady fachowca i niekoniecznie musi to znaczać że będziesz na lekach. Niektóre zachowania można "ujarzmić", ale jeżli Ty nie wiesz w jaki sposób, lub od czego zacząć, to wybierz się do specjalisty. Szkoda życia na nieuzasadnione nerwy. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie jak ty, biore leki gdyz bez leków to sie bedzie nasilac. Zla wiadomosc jest taka ze leki wciaz trzeba zmieniac w poszukiwaniu dobrego, 9 na 10 nie pomaga lub ma skutki ubocze. Wiec zmienia sie je cale zycie ale innego wyjscia nie ma. Są to leki przeciwlękowe wlasnie bys nie odczuwała obaw związanych z twoimi natretnymi myslami. Inne rady są malo skuteczne, to tak zwane półsrodki, twoje objawy są juz dosc nasilone by isc z tym do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×