Mężczyźni, Czy postępuję źle?

Mam kilku kolegów. Wyczuwam od nich delikatny flirt, sama nie jestem nimi zainteresowana i te ich zaczepki obracam zawsze w żart (zresztą we flirtowaniu nigdy zbyt dobra nie byłam). Koleżanki zarzuciły mi, że skoro nie jestem zainteresowana to powinnam jasno im to powiedzieć i ich "zwolnić". Nie wiem o co chodzi bo skoro z ich strony nie padły jakieś jasne deklaracje to wyszłabym na idiotkę mówiąc nagle wprost "słuchaj, nie jestem Tobą zainteresowana". A to, że zawsze są pomocni? Moje koleżanki doszukują się w tym jakiś głębszych znaczeń a moim zdaniem to często są po prostu koleżeńskie przysługi. Co o tym myślicie? Czy ja robię coś nie tak? Jestem w stałym związku, koledzy o tym wiedzą. Mój narzeczony wie o tej sytuacji ale zdziwił się tak samo jak ja kiedy powtórzyłam mu zarzuty koleżanek.