Popadam w załamanie nerwowe, depresję...

Po raz kolejny w tym parszywym życiu usłyszałem od laski tekst "przecież możemy być przyjaciółmi..." Mam już k***a tego dość, jestem załamany, tracę wiarę i nadzieję. Jak tak dalej pójdzie to chyba zostanę starym d****arzem, skoro dziewczyny widzą we mnie tylko jakiegoś śmiesznego kolegę :/

Ile masz lat?

24

T spokojnie.Wszystko się ulozy.Jeszcze nie trafiles.A jhakby ciebie jakas dziewczyna chciała mieć przy sobie jako chłopaka,ale tobie nie odpowiadalaby erotyczie to tez zaproponował byś przyjaźń.Tak bywa.Uwierz,młody jesteś wszystko przed toba.

Słyszę to od 6-7 lat. Ile jeszcze?

Tego nie wiem,wyluzuj ,to tez pewnie ci mówili.Dziewczyny wyczuwają desperata.uwierz.

Lej na nią ciepłym moczem.

Czas najwyższy pogodzić się z tym ze jesteś szpetny na tyle, ze pozostaje Ci jeszcze gorsze upodlenie-seks za kase ( czasami pod przykrywka związku ) albo klasztor :)

Szukasz dziewczyny,partnerki.To można wyczuć,nie pokazuj po sobie,że bardzo ci zależy.Kobiety lubią tajemniczość,ty jesteś na tyle młody,że opinia dziewczyn nie powinna cię zrażać.Masz czas.

Sorry ale jak widzę opinie w stylu masz czas wyluzuj to śmiać mi się chce, ja też tak miałem i co mam 30 lat i jestem sam, z desperacji spotykałem się z paroma powiedźmy sobie szczerze niezbyt atrakcyjnymi kobietami ale nie polecam bo to były toksyczne układy bo nawet one traktowały mnie źle, teraz stwierdzam że jednak burdel lepszy od kobiety z dużą nadwagą i kogoś kto mnie jawnie wykorzystuje bo wie że nie mam za bardzo szans na inną. Niestety prawda jest taka że kobiety patrzą przede wszystkim na wygląd i nawet przez internet jak jakaś Ci powie że ona za bardzo nie patrzy na wygląd to bierz na to poprawkę bo miałem taki przypadek że kobieta przeciętna i miała poważne wady urody (ale nie widoczne chyba że by paradowała w bikini) tak twierdziła widziała moje zdjęcia i co kosz po spotkaniu za wygląd, kobiety są obłudne i zakłamane tylko tyle od nich dostałem, zostawią Cię bądź zdradzą z kimś atrakcyjniejszym, nie pokochają brzydala. Miałem tylko kilka krótkich związków i jedyne co one spowodowały to dobicie mnie, toksyczne związki niszczą psychikę mi zniszczyły totalnie, nawet na seks nie mam ochoty. Uwierz mi lepiej być samemu niż desperacko szukać teraz to wiem, olej kobiety bo dla nich każdy brzydal to przegraniec, zło, facet do niczego i osoba nie do związku, co często potwierdzają nawet tu na forum.

ile mi dało kosza? bardzo dużo spokojnie ze 100

Nie jestem nieudacznikiem poza tym że nie mam kobiety prowadzę bardzo ciekawe życie :) i mam fajną pracę :) a do burdelu nigdy nie poszedłem bo jak pisałem nawet na seks nie mam ochoty libido mi spadło bardzo. Podpowiem coś autorowi jak koniecznie chce kogoś znaleźć, poszerz grono znajomych przy kobietach np. swoich kolegów bądź wyluzowany i syp dowc****i bądź dla tych kobiet miły, mnie się raz w życiu zdarzyło że przez takie zachowanie kobieta mojego kolegi chciała się ze mną spotykać/przespać no ale nie jestem świnią żeby w taki układ wchodzić :) może i by coś z tego było a może nie nigdy nie wiadomo, ja sobie odpuściłem rozwalanie przyjaźni mimo iż ona bardzo tego chciała.

Zgadza się. Na mnie robi wrażenie zdjęcie, a potem ewentualnie możemy rozmawiac. Badania mówią ze 80 % to mowa ciała czyli też wygląd, sposób mówienia i gesty. Jak to nam nie odpowoada to dalej szkoda czasu. Znam kobiete która jest z otylym bo jej taki odpowiadal

"2014-05-21 08:31:23 [zgłoś do usunięcia] gość Zgadza się. Na mnie robi wrażenie zdjęcie, a potem ewentualnie możemy rozmawiac. Badania mówią ze 80 % to mowa ciała czyli też wygląd, sposób mówienia i gesty. Jak to nam nie odpowoada to dalej szkoda czasu. Znam kobiete która jest z otylym bo jej taki odpowiadal" No dokładnie przede wszystkim trzeba o siebie zadbać na tyle na ile się da, kobiety dojrzą każdą nawet najmniejszą wadę u faceta i jak im będzie to raziło=kosz.

Tak. Często wygląd przestaje mieć znaczenie w dalszym poznawaniu się. Mi osobiście nigdy nie odpowiadali modele. Uważałam ich za mało męskich i pewnie balabym się być z takim by nie narażac siebie i jego na ryzyko czestego podrywu czy flirtu