Jestem socjopatką, to pewnie

Mam tak nasrane w głowie, że szkoda gadać :O

opowiedz o tym

Nie wiem nawet od czego zacząć. Przykładowe sytuacje: 1. bawiłam się i manipulowałam facetem, któremu na mnie zależało. Tańczył tak jak mu zagrałam, lubiłam sprawiać mu przykrość. Teraz kogoś poznał a ja zaczynam go podrywać (tak żeby tylko odhaczyć, że wp*********m się między wódkę a zakąskę - nie chcę go na stałe, chcę tylko namieszać). 2. byli jeszcze inni, którym (nieumyślnie) namieszałam w głowie a potem napawałam się tym, że jest im źle, lubiłam o tym rozmawiać, manipulować, dawać złudną nadzieję itd. 3. kiepsko traktowałam poprzednich facetów, uwielbiałam kiedy byli zazdrośni, a sama ich olewałam. Każdego w jakiś sposób zdradziłam - nie dlatego, bo miałam chcicę, ale po prostu chciałam zrobić coś "złego" Tak po krótce (mnie nikt nigdy nie skrzywdził, więc nie jest to żaden odwet; mam tak od nowości)

4. zadawałam się z zajętym facetem, podrywałam byłego kiedy miał kobietę (uwiodłam go)

Co więcej ten były bardziej interesował mnie kiedy miał dziewczynę (jeśli w ogóle można powiedzieć o jakimś zainteresowaniu; nie chciałam go)

idiotka :O

nie socjo tylko psycho-patka.

Socjo, ale musisz o tym poczytać. Oczywiście nie w pełni, ale mam dużo traitów silnych i zgodnych z socjopatią