Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Musze zrobić w sobotę wystawny obiad

Polecane posty

Gość gość
i po co kłamać ludziom, że nie ekspres się zepsuł, każde kłamstwo to ukrywanie czegoś, a nie masz chyba, czego tu ukrywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie tak, nie ma co klamac. Jesli sa to ludzie bogaci i kulturalni to nie powinni wam zwrocic uwage, ze kawa jest nie dobra. Wtedy wypija 1 i o wiecej juz nie poprosza. Postaw lepiej na wino, a kawa sie nie przejmuj tak. I dobra rada , do tego obiadu klusek, kaszy itp. podaj tez miske ziemniakow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tu_autorka
No nie wiem, przyznać się, że nie mamy ekspresu? Troszkę wstyd :o Nie będę już pisac, dopiero wieczorem, bo jadę na zakupy na ten obiad :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brak ekspresu to nie wstyd, wstyd to wstydzić się, że się nie ma ekspresu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez nei zapytaja " a gdzie ekspres do kawy? " zrobisz kawe taka jaka masz i tyle. Niech nie wybrzydzaja, krolami tez nie sa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem niech zrobi kawę, ale nie rozpuszczalną! jeśli chce robić rozpuszczalną to w takim razie niech do kompletu zrobi sernik z pudełka, sos z torebki, puree z knorra zamiast ziemniaków, zupkę chińską zamiast żurku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wy tu wybrzydzacie:D salatka ble, zupa zla, buraki skandal, teraz kasza to wstyd a kawa rozpuszczalna to kompromitacja:D Jestescie naprawde niezle uposledzone. Autorko pociesze cie tym, ze twoim gosciom daleko bedzie do wybrednych kafeterianek:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie boisz się podać żurku? to dość ryzykowne. żurek ma charakterystyczny kwaśny smak i cudzoziemcom może kojarzyć się ze zepsutym jedzeniem tym bardziej że zakwas do żurku musi odstać kilka dni w ciepłym miejscu żeby się "zwarzył" i jak twoi gości dowiedzą się że do jedzenia dostali ukiszoną zupę to może ich zemdlić. Dla nas to nic takiego bo kisimy ogórki, kapustę ale dla Portugalczyka to może być szok. Podaj lepiej jakąs zupę krem albo po prostu rosół

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej kwaśny żurek, niż bezsmakowy rosół, czyli woda z solą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tu_autorka
Jesteśmy już po obiedzie, także czuję się zobowiązana napisać, jak wypadło. Ogólnie bardzo miło i sympatycznie, ludzie bardzo przyjemni, rozmowni, obyło się bez jakiejś większej gafy, przynajmniej ja nie zauważyłam :) W każdym razie przy pożegnaniu ubolewali, że nie lecę z mężem do Portugalii, więc chyba było ok:P Goście rzeczywiście przynieśli ze sobą wino, i to całkiem sporo - po dwie butelki od pary, czerwone i białe, czyli razem cztery. To dobrze, bo nie musiałam podawać tego mojego Carlo Rossi, bałam się, ze im nie posmakuje. Włożyłam od razu białe do zamrażarki, bo wiem, że musi być schłodzone. Przystawki już czekały, a do nich był kieliszek wódki. Skończyło się na dwóch kieliszkach :P Ale takich małych, więc się nie liczy :P Sałatkę gyros zjedli i pochwalili :P Zjedli w zasadzie wszystko oprócz wędlin, bo chyba dałam za dużo jedzenia i to był mały błąd. Żurek też im smakował, już kiedyś jedli tak twierdzą, bo to nie ich pierwsza wizyta w Polsce. I teraz się zdziwicie - oni liczyli, że podamy pierogi, bo myśleli, że to takie polskie typowe danie dla gości (czyli gdzieś na proszonym obiedzie musieli dostać). Trochę byli zawiedzeni, że nie, bo kiedyś jedli i im smakowały, ale moje zrazy z kopytkami zrobiły furorę (w końcu zdecydowałam się na kopytka). Buraczków rzeczywiście nie ruszyli :) Z deserem był problem, bo wszyscy się trochę przejedliśmy, a wypadało podać, ale ukroiłam po małym kawałku sernika i chyba tez smakował. Do obiadu podałam wszystkie wina, poszło w sumie 3 butelki - dwa białe, jedno czerwone. Nikt nie zwracał uwagi na kolor - jeden pan powiedział, że woli czerwone, a jego żona poprosiła o otwarcie białego, także nie było problemu do jakiego mięsa jaki kolor wina podać - każdy dostał takie, jakie chciał. Ja też np. wolałam białe, bo było przyjemnie zimne, a za czerwonym nie przepadam. Kawę podałam do sernika taką sypaną, ale bez fusów. Nikt nie narzekał, poza tym mąz otworzył butelkę koniaku i panowie wypili po szklaneczce, a panie jeszcze troche wina no i poszli do domu. Ogólnie było super, dziękuję wszystkim za rady i pomoc, ciesze się, że już mam z głowy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale żenada i to twoim zdaniem był wystawy obiad.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w dzisiejszym dniu nauczyłem się, że się przynosi wino, jak się idzie na proszony obiad, dobra nauka, nie wyjdę na wiochmena, bo sam bym o tym nie pomyślał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a śmietanki do kawy im nie proponowałaś, albo oni nie pytali? Jak znam ludzi to mało kto spośród znajomych pija kawę czarną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas pierogi na danie główne na obiedzie to za mało! tak trzeba było ich poinformować. Obiad z pierogami to nie wystawny obiad. żurek i pierogi to jakiś żart nie posiłek. i gdzie wino do pierogów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to super, że tak się wszystko udało :) A ty, gościu od rosołu, jak ty rosół gotujesz, że według ciebie to woda z solą? :D Poszukaj dobrego przepisu to się będziesz zajadać rosołem, ale fakt, że zrobić dobry rosół to sztuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wino białe można podać lekko schłodzone ale zamrażarka to chyba przeszda wino otwieramy wcześniej min 30 min bo musi "pooddychac" Buraczki w takiej postaci jada się jedynie w Polsce. Ogólnie czerwony burak uważany jest za niejadalny wiec wielka gafa było podawanie go.ogolnie widać prostactwo w odbyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no, faktycznie, prostactwem tu jedzie....ale nie od autorki, która bezpretensjonalnie podeszła do sprawy i po prostu pytała o parę rzeczy, których nie wie...prostactwo to udawanie wielkiej szlachty na kafe podczas gdy w realu żre się najtańszą mortadelę i parówy z Biedry :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:36, a np. ślimaki są uważane za niejadalne przez większość ludzi, a jakoś Francuzi podają. Jak się jedzie do obcego kraju to trzeba się liczyc z tym, ze się dostanie jakiś element kuchni regionalnej, niekoniecznie nam znany i lubiany. Nie chcieli, nie zjedli, trudno - autorka podała chyba w końcu kilka surówek, a w Polsce buraczki są czymś normalnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle ze gdy zapraszamy na obiad cudzoziemców należałoby z racji dobrego wychowania zapoznać się z gusta mini smakami ich kraju bo wyobraźcie sobie ze podanie niektórych produktów czy dań może być obraźliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba żartujesz. Jak się przyjeżdża do obcego kraju to wypada nie wybrzydzać i jeść co podadzą. I coś ci się pomyliło, złotko - to właśnie odmowa zjedzenia jakiejś lokalnej potrawy może byc poczytana za obrazę, doucz się trochę zanim zaczniesz innych pouczać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy by mi nie przyszło do głowy, że ktoś uważa buraczki za niejadalne. i to z tymi z zachodu jest coś nie tak, nie ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz nie rób sobie jaj, że podanie w Polsce surówki z buraków jako jednej z trzech surówek do wyboru to taka wielka gafa. Obraźliwe to może byc podanie wieprzowiny Muzułmanom, wołowiny Hindusom, czy psa Europejczykom, bo to sa względy kulturowo-religijne. Ale nie podanie buraka Portugalczykom, no bez przesady. Nikt się o taka pierdołę nie obrazi, a takie usilne włażenie w d**ę obcokrajowcom jest żałosne i typowo polskie niestety. Jak do Polaka przyjadą Francuzi, to Polak bedzie sie starał kopiowac kuchnie francuską, by im smakowało i by nie poczuli się urażeni. Jak do Francji przyjedzie Polak to dostanie kuchnie francuską i wręcz nie wypada mu nie spróbować i nie pochwalić. Ale Francuzi nie mają kompleksów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_zaryczy_soon
strasznie bym się obraziła jakbym pojechała do Portugalii i dostała potrawy skrojone pod to, czego się gospodarze naczytali w googlu o naszej kuchni - jak najbardziej wypatrywałabym kuchni miejscowej i regionalnej, nawet gdyby było w niej coś dziwnego lub coś czego nie jem; jestem dziwnie spokojna, że buraczki nie obraziły Portugalczyków i nie były prostactwem, co najwyżej ciekawostką:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha, a wyobrażacie sobie, że jedziecie do Portugalii, Włoch czy Francji w gości, a tam podają: sałatkę gyros, rosół, pierogi z mięsem albo ostatni hit kafeterii - kotlety mielone, wszystko oczywiście przyrządzone źle, bo wg przepisów z jakiś anglojęzycznych stron tłumaczonych po 10 razy, ale oni podali, bo mysleli, że wypada? Bo Polak nie zje nic innego niż pierogi czy rosół? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie takie rewolucje w Polsce przeprowadza Pani Magda Gesler Leczy Polaków z ich głupich kompleksów i każe im uczyc się gotować ich regionalnych potraw i być dumnym z tego! Mi osobiście bardzo się to podejście do spraw kulinarnych podoba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nic nie rozumiecie czy udajecie? Nie chodzi chyba o te Buraczki ale o całokształt bo autorka miała zamiar. ?zrobić wystawny obiad a wyszło jej danie z baru mlecznego i to jest żenada. Niektórzy niż rozumieją słowa wystawny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_zaryczy_soon
problem przypuszczam leży w rozumieniu tego słowa - ot i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale widocznie goście nie byli Ą i Ę i obiad im smakował. Super że się udało A na wystawne obiady jeszcze przyjdzie czas Czas zbytków Autorka sama pisała że chodzi o jakąś nową współpracę Przyjechali normalni ludzie tyle że z innego kraju A wy jak zwykle- och jej ale to nie był wystawny obiad Ciekawe że jadacie wystawne obiady :D ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie najbardziej śmieszą te, co tu pisały że podałyby ryby lub owoce morza :D Nieważne, że w Portugalii mają stały dostęp do tych artykułów i w polskim wydaniu na pewno wydałoby im sie to nieświeże lub źle przygotowane. Ale skoro u nich się tak jada, to trzeba zapolować na hipermarket sprzedający wielkie krewety po dwie stówy za kilo, bo się goscie poczuli jak w domu :D A jestem przekonana, że lepiej by wypadł obiad z tymi nieszczęsnymi pierogami lub mielonymi (w końcu jakaś nowosc dla nich) niz z krewetkami z marketu przywiezionymi parę dni wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może dla autorki te klopsy z kopytka mi to było coś wystawne go ale dla mnie to zwykły prosty posiłek nic szczególnego no i fakt ze wino włożyła do zamrażarki to nawet komentarza nie wymaga W Portugalii tak jak i we Włoszech Francji czy Hiszpanii piją się bardzo dużo win do obiadu czy kolacji to obowiązkowo i taki nietakt na pewno nie utknął ich uwadze. Polacy nie znają się wcale na winach i ich sposobie podawania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×