Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy sa tu mamy ktore nie poszly na l4 od chwili ujrzenia ii kresek

Polecane posty

Gość gość
28.05.14 [zgłoś do usunięcia] gość Tak zdrowe ciąze wdychając lakiery farby, normalny człowiek po takiej wizycie u fryzjera czuje ten smród przez cały dzień, wiec nie gadaj że jej dzieciom wyszło to na zdrowie bo żadnemu rozwijającemu zarodkowi na zdrowie to nie wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka teeematu
Jak to jest ze w uk tez sa fryzjerki kasjerki i one jakos pracuja i rodza zdrowe dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracowalam do 40 tygodnia ciazy :) Mloda urodzila sie w 42 tygodniu. Siedzialam sobie za biureczkiem przy kompie :P Meczyla mnie zgaga I czeste siusianie.. ciezko bylop oddychac, normalka. Mialam gestoze , wysokie cisnienie.. jakos nie przeszkodzilo mi to w pracy :P Do pracy dojezdzalam autobusem, czasami stalam doslownie na jednej nodze w scisku z dzieciakami dojezdzajacymi do szkoly :P Ba, zdazalo mi sie biec ! do autobusu :P A przytylam w ciazy 20kg , wiec powinnam czuc sie jak slon , co nie ? :P W drugiej ciazy pracowalam do 6 miesiaca, pojawilo sie krwawienie , wiec polezalam troche , a pozniej prowadzilam normalne zycie, nawet na basen chodzilam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w pierwszej ciąży nie pracowałam , cackałam się ze sobą. W 2 ciązy zalezało mi na pracy. W środę byłam normalnie w biurze a urodziłąm w czwartek nad ranem. poród był łatwiejszy bo podobno to przez dużo ruchu. Poprosiłam szefa o taryfę ulgową i pracę w domu tydzień po porodzie. Dziś jestem już na wyższym stanowisku. Nie żałuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracowalam do poczatku 6 miesiaca, poniej bylam na l4 bo musialam lezec, i caly 9 miesiac pracowalam, bo musialam, ale wykanczalo mnie to, po pworocie do domu plakalam ze zmeczenia, i siedzialam, lub lezalam do nocy. musialam wrocic do pracy ogarnac pewne sprawy jak chcialam po macierzynskim miec do czego wracac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc autorko idż i kup z 10lakierów do włosów i nawet się nimi psikaj- przecież te farby lakiery smrody samo zdrowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Więc autorko idż i kup z 10lakierów do włosów i nawet się nimi psikaj- przecież te farby lakiery smrody samo zdrowie . . a co ty w ciąży nie używasz żadnych kosmetyków,lakierów,nie malujesz się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Warunki pracy w ciąży Przepisy prawne regulują nie tylko czas pracy, ale także warunki w jakich może być zatrudniona ciężarna. Poza ograniczeniem godzin pracy, zakazem pracy w godzinach nadliczbowych i nocnych, Kodeks pracy wskazuje również, że bezwzględnie zakazane jest zatrudnienie kobiet w przy pracach wzbronionych w ciąży. Wykaz tych zawodów znajduje się w rozporządzeniu Rady Ministrów z 10 września 1996 roku dotyczącym prac szkodliwych i uciążliwych dla kobiet. Jeśli pracodawca nie może przenieść ciężarnej na inne stanowisko, przy którym praca nie stanowiłaby zagrożenia dla niej i dla dziecka, wówczas musi ją wysłać na pełnopłatne zwolnienie, jak mam to miejsce przy zakazie pracy w godzinach nocnych. Ponadto obowiązkiem szefa jest dostosowanie warunków pracy tak, by nie stanowiły one dużego obciążenia dla kobiety. Jeśli np. ciężarna wykonywała pracę w pozycji stojącej, to pracodawca powinien umożliwić jej wykonywanie tego zajęcia w pozycji siedzącej. Istotną informacją jest także to, że w ochrona pracy kobiet w ciąży dotyczy także pracy przy komputerze. Ciężarna nie powinna spędzać przed ekranem komputera więcej niż 4 godziny dziennie, a jeśli tak jest, to pracodawca jest zobowiązany przenieść ją na inne stanowisko. Jeśli taka zamiana nie jest możliwa, to postępuje się podobnie jak w przypadku godzin nocnych czy pracy szkodliwej – pracownica jest wysyłana na zwolnienie bez żadnych konsekwencji finansowych."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracowalam do prawie 5 miesiaca.. Az w pracy dostalam plamien i trafilam do szpitala.. Od tamtej pory jestem na L4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zazdroszczę tym, którzy mogą pracować w ciąży. Ja jak tylko się dowiedziałam od razu byłam na l4 z wielu względów: pracuje w przedszkolu a panowała ospa, zresztą cały czas coś panuje, o ta ciążę walczyłam prawie 5 lat, od początku jestem na lekach na podtrzymanie, zresztą lekarz zalecił mi siedzenie w domu a ja chce zrobić wszystko żeby urodzić zdrowe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co nas twój bachor obchodzi? wiedziałaś co robisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety L4 w ciąży to nie świadomy wybór, tylko konieczność. Ja obie ciąże byłam prawie cały czas na L4 choć zakładałam że będę pracować. W pierwszej ciąży miałam takie mdłości, że wymiotowałam non stop, nie pomagały żadne leki, cały czas kroplówki, aż schudłam w I trymestrze 6 kilo i leżałam w szpitalu. Uspokoiło się dopiero w 6 miesiącu, ale zaczęły się plamienia, etc. Druga ciąża to był jeszcze większy koszmar, nie mogłam funkcjonować, wymioty po 10 razy dziennie, zastrzyki na powstrzymanie wymiotów. Praktycznie do 7 miesiąca jadłam tylko gotowane ziemniaki i kroplówki. Chciałam byc fair wobec pracodawcy i pracować, ale w 8 tygodniu ciąży podczas szkolenia nawet zapach kawy wywołał u mnie takie torsje że zanim doleciałam do łazienki wszystko było w moich wymiocinach. Nikt to tego nie przezył nie powinien się wypowadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w 25 tygodniu i mam zamiar pracować do 32 tygodnia myślę ze się uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
28.05.14 [zgłoś do usunięcia] gość gość Więc autorko idż i kup z 10lakierów do włosów i nawet się nimi psikaj- przecież te farby lakiery smrody samo zdrowie . . a co ty w ciąży nie używasz żadnych kosmetyków,lakierów,nie malujesz się? ))) Jakie inteligentne porównanie, malowanie rzes paznokci a wdychanie chemii 6dni w tygodniu po kilka godzin, padłam :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja powtoruje autorce. Na zachodzie europy yez sa fryzjerki i tez wdychaja opary lakieru do wlosow. I zyja o rodza a na zwolnienia nie chodza. Gdyby u nas l4 ciazowe bylo platne 50% to smiem twierdzic ze polowa ciaz nagle zagrozonaby nie byla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 11:57 ja jestem na wlasnej dzialalnsci i jestem na L4 od kwietnia (teraz zaczynam 8 mc). grunt to sobie wszytsko dobrze zaplanowac i mozna pojsc na zwolnienie. mam pracownika, ktory mnie zastepuje i dostaje pieniadze za zwonienie z zusu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja poszlam na L4 2 miesiace przed porodem. Pracowalabym dluzej ale byly mega upaly a w biurze nie bylo klimy i juz nie dawalam rady. Ale w domu nie bylo wcale lepiej. Jesli kiedys zdecyduje sie na ciaze to tak zeby ostatnie miesiace przypasly na jesien lub zime :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracowalam normalnie do konca 8go miesiaca, w 9 poszlam na zwolnienie na 50% - tu gdzie mieszkam jest cos takiego - ciezko mi bylo rano wstawac, wiec dzieki temu pojawialam sie w pracy przed poludniem a wychodzilam kiedy bylam zmeczona czy cos mnie bolalo. Czasem nie przychodzilam wcale a czasem siedzialam 8 godzin, w zaleznosci od samopoczucia. Tydzien przed porodem poszlam na 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pracuje jako psycholog w szpitalu psychiatrycznym na l 4 poszłam od razu i nie żałuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak macie sciemy nie prace to ok mozna lazic, ale jak na kasie albow fabryce??nowybacz ale nie widzilam zadnej, zadna normalna co jej zalezy na dziecku nie zecyduje sie na taka prace w ciazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja pracowalam do 7miesiaca fizycznie w zakladzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W pierwszej ciąży pracowałam do 33 tygodnia, ale w międzyczasie zaliczyłam 4 tygodnie zwolnienia, bo miałam plamienia i przeokrutne mdłości (schudłam chyba 4kg w tym czasie). Tę ciążę znoszę wyśmienicie i planuję pracować do 34 tygodnia (teraz jestem w 24). Wszystko moim zdaniem rozbija się o kwestię motywacji do pracy. Swoją pracę bardzo lubię, lubię ludzi, z którymi pracuję i wiem, że po macierzyńskim wróćę sobie do tej samej firmy, na to samo stanowisko - wszystko tak jak przepisy przykazały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem na początku 4 miesiąca i nie jestem na L4. Mam swoją firmę i to jest komfort, bo kończę kiedy chcę. Niekiedy źle się czuję, to wyjdę 2 godziny wcześniej. Praca 6 dni w tygodniu oraz obowiązki domowe - zakupy, gotowanie, prasowanie etc. Dzień w dzień wieczorem ledwo żyję. Chodzę spać o 21, w porywach o 21.30. :o Wstaję o 5,6 lub 7 rano. 3 lekarzy wysyłało mnie na l4, ot tak sobie, więc to nie jest tak, że kobiety same lecą na zwolnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego ciężarna która nie czuje się na siłach ma nie korzystać z l4? Czasem kobiety na siłe udają heroski, nie do zatryrania w 8-9miesiacu nosza po 2 siaty. Nie obawiacie się obniżenia macicy, odklejenia łożyska nietrzymania moczu po ciąży? Głupie jesteście i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pracowałam do 34 tygodnia, na początku ciąży miała straszne mdłości, wymiotowałam i byłam bardzo senna, drugi trymestr wspominam świetnie i połowę trzeciego też. Bardzo lubię swoja pracę i szef był dla mnie też wyrozumiały, gdy źle się czułam zawsze mogłam wyjść wcześniej i popracować w domu. Wszystko było na czas zrobione, nie miałam żadnych zaległości w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę pracować w domu
ja poszłam na l4 po tym jak zasłabłam i karetka mnie zawiozła do szpitala. o ciąży wiedziałam już wcześniej, ale.... II kresek nigdy nie widziałam bo nie robiłam testu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[zgłoś do usunięcia] gość jak macie sciemy nie prace to ok mozna lazic, ale jak na kasie albow fabryce??nowybacz ale nie widzilam zadnej, zadna normalna co jej zalezy na dziecku nie zecyduje sie na taka prace w ciazy Wez mi wytlumacz jak to jest ze unas dba sie o dziecko pierdzac w stolek w domu a na zachodzie nikt na zdrowa ciaze nie daje zwolnienia? Co tam babki nie pracuja w fabrykach marketach salonach fryzjerskich czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ciąży to należy pomyśleć kogo interes jest wam bliższy pracodawcy czy wasz. Nie mówie o fajnym pracodawcy który rozumie że np. żle się czujecie wyjdziecie wcześniej albo tydzień zostaniecie na zwolnieniu etc koszmarem sa wredni pracodawcy majacy odmienny stan w d***e dokładając pracownicy stresu. Zdarzaja się przypadki porodów przedwczesnych gdzie w wyniku stresu przepracowania kobieta rodzi dziecko ważace niespełna kilkogram z licznymi wadami, czy myślicie że pracodawca wam pomoże? Nikt nie potrzebuje "baby z chorym" dzieckiem jako pracownika z problemem zostaje się samemu czasem jest to nieszczęście, nie warto. Widziałam takie dzieci w szpitalu w Zabrzu, nieszczęściem jest dla matki myśl- że tak nie musiało być. Wiec słucjacie siebie a nie pseudo supermenek na forum koleżaneczek które dogryzają " ciąza to nie choroba" bo w razie czego takie osoby maja pożywke do obgadywania i plotek, a kobieta jest sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość [zgłoś do usunięcia] jak macie sciemy nie prace to ok mozna lazic, ale jak na kasie albow fabryce?? Aha czyli według ciebie jeżeli jestem naukowcem i informatykiem, i ani nie siedzę na kasie, ani moja praca nie wiąże się z ruchem fizycznym, ponieważ siedzę tylko za biurkiem, to już mam "ściemę nie pracę"? Czyli prawdziwa praca to jest tylko handel i produkcja dóbr materialnych, a wszelkie usługi, badania naukowe, tworzenie oprogramowania, zarządzanie danymi w sieci, to jest jakaś tam rozrywka dla znudzonych, tak naprawdę bez żadnego pożytku dla kraju i społeczeństwa, bo nie stoję przy taśmie? I pewnie jeszcze przez 8h nic nie robię tylko czytam bzdury w sieci i gram w karty. A co do pytania: pracowałam (kończyłam doktorat) do ostatniego miesiąca, na uczelnię przestałam jeździć po wydrukowaniu pracy na 2 tygodnie przed porodem, obroniłam się 1,5 miesiąca po, niczym nie ryzykowałam bo praca siedząca a ja czułam się dobrze. I pracowałam też dużo w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.14 wytlumacz mi dlaczego tylko w pl tak jest. Jakos w inn7ch cywilizowanych krajach takich cyrow nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×